Mariusz Wollny, Zuza Wollny – „Był sobie król… Poczet Jagiellonów” – recenzja i ocena

opublikowano: 2017-12-18, 09:00
wolna licencja
Po wydaniu I tomu serii „Był sobie król…” dotyczącego dynastii Piastów, Mariusz i Zuza Wollny poszli za ciosem. W tomie II omówili dynastię Jagiellonów. Stanęli nie tylko przez próbą opisu czasów ważnych i skomplikowanych, ale także dostali szansę zmierzenia się z niedociągnięciami tomu I. Jak wyszli z tej potyczki?
reklama
Mariusz Wollny
„Był sobie król... Poczet Jagiellonów”
nasza ocena:
8/10
cena:
64,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
JAMA
Liczba stron:
430
Ilustracje:
Zuza Wollny
Data i miejsce wydania:
Kraków, 2017
ISBN:
9788311099067

Pisanie historycznej książki przeznaczonej dla dzieci nie jest rzeczą łatwą, a wręcz można powiedzieć, że dużo trudniejszą od stworzenia dzieła dla osób dorosłych. Wspomniałem o tym przy omówieniu poprzedniego tomu opracowanego przez Mariusza i Zuzę Wollnych. Do oceny tego typu publikacji trzeba podchodzić z dużą rezerwą i wyrozumiałością, nie ukrywając rzecz jasna pewnych błędów. Te zaś – jak w każdej pracy – zawsze mogą się wydarzyć.

Pierwszy tom pocztu polskich władców poświęcony Piastom mógł zachwycać. Zachwycać objętością, sprawną, choć może nadmiernie archaizowaną i ubajkowioną narracją, doskonałością ilustracji i dużo śmielszą niż w przypadku innych podobnych dzieł próbą skonfrontowania dzieci i młodzieży z wiedzą naukową podaną w strawniejszej formie. Nie udało się przy tym uniknąć uproszczeń historycznych ocierających się o błąd i powielanie mitów. Przesadnie skupiono się na biografiach, a dużo mniej na wyjaśnianiu rzeczywistości, nie najlepiej poradzono sobie ze średniowiecznym chaosem rozbicia dzielnicowego, zbyt wiele miejsca poświecono polityce.

Pisanie tomu drugiego, który wejść miał w epokę Jagiellonów, mogło być pod pewnymi względami łatwiejsze. Okres pomiędzy początkiem XV wieku, a końcem XVI jest dużo obfitszy w źródła, a na dodatek wydaje się być prostszy narracyjnie. Nie ma w nim choćby skomplikowanych relacji dynastyczno-politycznych okresu rozbicia dzielnicowego. Materia wydaje się zatem dużo strawniejsza. Jednocześnie jednak pojawiają się procesy historyczne, które winne być wyjaśnione, aby zrozumieć ducha epoki. Rozłam w Kościele rzymskim, demokratyzacja polskiego systemu politycznego, przy jednoczesnym utrwaleniu stanowego charakteru państwa, niejednoznaczna pozycja monarchy - to wszystko stanowi ciężar epoki. Dodatkowym obciążeniem jest historiografia, która nie zawsze na czasy te spogląda obiektywnym okiem konstruując wnioski ahistoryczne, a przez to krzywdzące i mitotwórcze. Skoro w warstwie „dorosłej” narracji o dziejach Polski Jagiellońskiej mamy szereg problemów, to co dopiero jeśli wiedza ta ma być przekazana dzieciom i młodzieży?

Z tymi problemami autorzy drugiego tomu serii „Był sobie król…” poradzili sobie nieźle. Nie zmienił się oczywiście sposób snucia opowieści. Konsekwentnie przypomina gawędę, co może się podobać - lub nie. Takie jest po prostu założenie autora. Czy styl ten przypadnie do gustu innym czytelnikom? Być może. Dla mnie wydaje się być czasem nazbyt nachalny i sztuczny. Podobnie jak w pierwszym tomie twórcy nie oszczędzają potencjalnego czytelnika oferując mu obfitą treść zmieszczoną na ponad 400 stronach. W erze dominacji obrazków to akurat dobra wiadomość, zachęcająca do inwestowania w coś co nie jest czytelniczym malowaniem trawy.

Każdy kto kupi drugi tom może mieć pewność, że książka nie jest sztucznie nadmuchana pustymi przestrzeniami, niepotrzebnymi ilustracjami czy kolorowymi tabelkami pozbawionymi większej wartości. Tu po prostu jest co czytać. Lekturze towarzyszą – podobnie jak w tomie pierwszym – całostronicowe obrazki nawiązujące do treści, które są małymi dziełami sztuki. Już dla nich samych warto poświęcić kilka złotych na wzbogacenie swojej biblioteczki. Nie ma przy tym ich zbyt wiele, przez co nie ma się wrażenia, że ktoś chciał nimi „pogrubić” lekturę. Stanowią jej integralną i niezwykle istotną część.

reklama

Przekaz historyczny jest mniej chaotyczny niż w tomie pierwszym, co może wynikać także ze specyfiki epoki. Dużym plusem jest wyjście poza historię stricte polityczną i próba omówienia kanonów czasów o jakich opowiadają autorzy. Tło jest zatem dużo wyraźniej zarysowane. Mariusz Wollny – autor tekstów – sięga często do zagadnień nie poruszanych w innych tego typu książkach. Nawiązuje np. do mitu o Chamie synu Noego opowiadając o strukturze stanowej w Polsce, chętnie sięga do mitologii szlacheckiej, nie unika opisu obyczajów. W tym wymiarze autor sprawnie koryguje błędy pierwszego tomu, gdzie tego tła było zdecydowanie za mało. Wollny pozwala sobie przy tym na opisywanie tak trudnych zagadnień jak pomiara włóczna, odbudowywanie domeny królewskiej, czy reformy sejmów egzekucyjnych. W przypadku literatury dla dzieci wydaje się to być zadaniem karkołomnym, ale w przypadku „Był sobie król…” udaje się w tej mierze osiągnąć względny sukces.

Niestety, podobnie jak w przypadku publikacji poświęconej Piastom, autor daje się ponieść pewnym historiograficznym kalkom i mitom. Przywileje szlacheckie to główna przyczyna upadku Rzeczpospolitej, konstytucja nihil novi ograniczała władzę królewską, Jagiellonowie byli dobrotliwymi i trochę nieporadnymi władcami, a hołd pruski był wielkim politycznym błędem. Widać w tym ogromny wpływ dziewiętnastowiecznych interpretacji krakowskiej szkoły historycznej. Być może sięgnięcie do nowszej literatury pozwoliłoby na sprawiedliwszą ocenę omawianych czasów i nie wpadanie w nieco zmurszałe już koleiny interpretacyjne. Trzeba jednak przyznać, że w przypadku opisu monarchii dwóch ostatnich Jagiellonów Mariusz Wollny wystrzega się przedstawiania jej wyłącznie z perspektywy Złotego Wieku. Czuć w tekście oczywiście, że było to państwo potężne, ale mające swoje problemy. W tym wymiarze autor jest po prostu uczciwy, a to świadczy na jego korzyść.

W kontekście rysowania tła stosunkowo niewiele miejsca autorzy poświęcają kwestiom reformacyjnym czy innowierczym, a kiedy już je opisują to z prawdziwie kontrreformacyjną swadą. Fenomen wielokulturowości jest co prawda opisany, ale ujawnia się on raczej jako źródło sporów i konfliktów niż harmonijnego współistnienia. Można wręcz odnieść wrażenie, że wszystko co niekatolickie w książce opisane jest jako kulturowo obce, choć z troską przyjęte i zadomowione. Tymczasem polska reformacja ma swoją specyfikę, która nie została uchwycona.

Tym nie mniej książkę ze spokojem sumienia polecić można jako prezent świąteczny na nachodzące święta Bożego Narodzenia. Dla dzieci z czytelniczą pasją będzie to doskonała niespodzianka, a dla rodziców bądź rodziny dająca poczucie dobrze zainwestowanych pieniędzy. W stosunku do tomu I nastąpił wyraźny progres w traktowaniu historii. Nie jest to już wyłącznie opowieść o władcach, ale także o rzeczywistości w jakiej przyszło im żyć. Nie jest to przy tym rzeczywistość opisana wyłącznie kolorowymi kredkami, lecz mająca także różne odcienie szarości. Seria „Był sobie król…”, a zwłaszcza jej drugi tom wyróżnia się dzięki temu na polskim rynku wydawniczym. Oczywiście powiela wiele drobnych błędów interpretacyjnych, ale w ostatecznym rozrachunku niesie tak potężny bagaż wiedzy i pasji, że można je wybaczyć, rzecz jasna nie zapominając o ich istnieniu.

reklama
Komentarze
o autorze
Sebastian Adamkiewicz
Publicysta portalu „Histmag.org”, doktor nauk humanistycznych, asystent w dziale historycznym Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, współpracownik Dziecięcego Uniwersytetu Ciekawej Historii współzałożyciel i członek zarządu Fundacji Nauk Humanistycznych. Zajmuje się badaniem dziejów staropolskiego parlamentaryzmu oraz kultury i życia elit politycznych w XVI wieku. Interesuje się również zagadnieniami związanymi z dydaktyką historii, miejscem „przeszłości” w życiu społecznym, kulturze i polityce oraz dziejami propagandy. Miłośnik literatury faktu, podróży i dobrego dominikańskiego kaznodziejstwa. Współpracuje - lub współpracował - z portalem onet.pl, czasdzieci.pl, novinka.pl, miesięcznikiem "Uważam Rze Historia".

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone