Maria Anna Potocka – „Fabryka Schindlera oraz historia przed i po” – recenzja i ocena
Maria Anna Potocka – „Fabryka Schindlera oraz historia przed i po” – recenzja i ocena
Przy ul. Lipowej 4 na krakowskim Zabłociu rozpoczyna się szczególna opowieść. W 1938 roku przeniosła się tam Pierwsza Małopolska Fabryka Naczyń Emaliowanych i Wyrobów Blaszanych Rekord Sp. z o.o. Gdy wybuchła II wojna światowa, przedsiębiorstwo znajdowało się w stanie upadłości. Po zajęciu Krakowa przez Niemców zarząd nad spółką za bezcen przejął Oskar Schindler. Takim sposobem polskie zakłady zostały przemianowane na Deutsche Emaillewarenfabrik (w skrócie: DEF, choć zwykło się o niej mówić po prostu Emalia).
Był on jednym z wielu Niemców wietrzących dobry interes na okupowanych terenach. Ten jeden z uczestników tzw. prowokacji gliwickiej, członek Abwehry, rozpoczął w Podgórzu produkcję naczyń emaliowanych, a potem amunicji. W fabryce Schindlera pracowało półtora tysiąca Żydów. Jednak właściciel zakładu nie zamierzał wyzyskiwać swoich podwładnych. A na pewno nie w takim stopniu, jak czynili to jego rodacy. Mało tego, przedsiębiorca dbał o swoich pracowników, a będąc świadkiem Zagłady postanowił poświęcić swoje fundusze, by uratować ich życie.
„Fabryka Schindlera oraz historia przed i po” to niewielka objętościowo praca, która prezentuje syntetyczny obraz losów Schindlera i jego fabryki. Maria Anna Potocka, autorka publikacji, jest krytykiem i teoretykiem sztuki. Obecnie pełni funkcję m.in dyrektora Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK, którego nakładem ukazała się recenzowana książka. Wypada dodać, że od dziesięciu lat siedziba MOCAK-u znajduje się obszarze słynnej Emalii.
Tereny dawnej fabryki stały się zresztą ważnym punktem na turystycznej mapie Krakowa za sprawą głośnego filmu „Lista Schindlera” w reżyserii Stevena Spielberga. Autorka omawianej publikacji zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że wiedza polskiego odbiorcy na temat dramatycznych losów Schindlera i jego pracowników jest ograniczona. A przynajmniej jest paradoksalnie mniejsza, niż wśród zagranicznych turystów. Trudno się temu dziwić – historia II wojny światowej na naszych ziemiach przepełniona jest tysiącami tragicznych momentów, toteż omawiany jest „tylko” jednym z wielu. Dlaczego te konkretne wydarzenia zasługują na naszą pamięć? Przede wszystkim dlatego, ze ilustrują zwycięstwo człowieczeństwa w czasach nieludzkiego bestialstwa.
Syntetyczne ujęcie nie daje szansy na zgłębienie tematu. Nie zapoznamy się z pogłębioną analizą psychologiczną Schindlera, nie zrozumiemy jego zawiłych, powojennych losów. Jednak to nie on, a właśnie fabryka odgrywa pierwszoplanową rolą w opowieści zaprezentowanej przez Marię Annę Potocką. Choć skrywa niezwykłą historię, po II wojnie światowej budynki te zostały przystosowane do produkcji sprzętu elektrotechnicznego i części radiowych. Wtedy też nastąpiła rozbudowa, przeprowadzono wiele inwestycji. Przełom polityczny przypieczętował los zakładów: kilka lat po transformacji ustrojowej doszło do ich likwidacji. Przez kilka lat tereny i zabudowania niszczały, aż zdecydowano się przeznaczyć je na cele muzealne. Częścią opowieści o dziejach dawnej Emalii jest również współczesna historia dwóch placówek znajdujących się obecnie w tym miejscu – oddziału Muzeum Krakowa noszącego nazwę Fabryka Emalia Oskara Schindlera oraz właśnie MOCAK.
Mam wrażenie, że w ostatnich latach wiele polskich instytucji coraz częściej przygotowuje publikacje mniej obszerne pod względem objętości, skrótowe pod względem treści, ale za to obfitujące w ciekawy materiał wizualny. Być może to odpowiedź na potrzeby współczesnych odbiorców pragnących przystępnie podanej informacji przygotowanej przez kompetentnego autora. Tak jest w tym przypadku. To przede wszystkim zachęta do odwiedzin przy ul. Lipowej w Krakowie i poznania miejsca, które łączy przeszłość z teraźniejszością.