Marek Teler: Wiele amantek II Rzeczypospolitej zaangażowało się w działalność na rzecz ojczyzny w czasie II wojny światowej

opublikowano: 2024-06-12 11:15
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Jadwiga Smosarska, Helena Grossówna, Ina Benita, Alma Kar, Baśka Orwid czy Lula Kryńska to tylko niektóre z amantek II Rzeczypospolitej opisywane przez Marka Telera w jego najnowszej publikacji. Autor przybliża zarówno losy największych gwiazd przedwojennego polskiego kina, jak i tych nieco zapomnianych. Histmagowi zdradził kulisy pracy nad publikacją.
REKLAMA
Marek Teler – dziennikarz, popularyzator historii, autor poczytnych książek m.in. książek „Zagadka Iny Benity”, „AK-torzy kontra kolaboranci”, „Upadły amant. Historia Igo Syma”, „Amanci II Rzeczypospolite”j, „Piękne skandalistki. Przedwojenne Miss Polonia”, „Fałszywi arystokraci” i „Witold Conti”. Publikował swoje artykuły na łamach „Focus Historia” i „Skarpa Warszawska” oraz portalu Histmag.org (fot. Zuzanna Jacewicz).

Magdalena Mikrut-Majeranek: Po „Amantach II Rzeczypospolitej” przyszła kolej na opowieść o kobietach, a bohaterkami Twojej kolejnej publikacji zostało 12 aktorek. Jak wskazujesz: „w latach 20. i 30. XX w. święciły triumfy, dziś wiele z nich popadło w zapomnienie i tylko nielicznym, jak Jadwidze Smosarskiej czy Inie Benicie, udało się trwale zapisać w pamięci Polaków”. W czym drzemie szkopuł? Dlaczego amantki 20-lecia międzywojennego zostały zapomniane?

Marek Teler: Duży wpływ miał na to wybuch II wojny światowej, a następnie ponad czterdzieści lat komunistycznego reżimu w Polsce. Część gwiazd ekranu wyemigrowała, a co za tym idzie, nie występowała już na ekranie i na deskach teatrów, inne zaś w powojennych filmach grały wyłącznie role epizodyczne i drugoplanowe. Oczywiście w programie Stanisława Janickiego W starym kinie przypominano przedwojenne artystki filmowe, ale już wówczas były one prezentowane jako wspomnienie czasów, które bezpowrotnie minęły. Współcześni kinomani mogą kojarzyć Jadwigę Smosarską, Helenę Grossównę czy Inę Benitę, ale nazwiska takie jak Alma Kar, Baśka Orwid czy Lula Kryńska zapewne nic im nie powiedzą.

Samo kino przedwojenne może być zresztą dla współczesnego widza trudne w odbiorze i „trącić myszką”, zwłaszcza jeśli chodzi o melodramaty czy filmy historyczne, chociaż niektóre komedie, jak choćby Piętro wyżej, Sportowiec mimo woli i Ja tu rządzę, nadal bawią, a pochodzące z nich piosenki (m.in. słynny Sex appeal) wciąż cieszą się dużą popularnością.

Jaki zastosowałeś klucz doboru, wybierając 12 bohaterek? Dlaczego wybrałeś akurat te damy srebrnego ekranu?

Od początku wiedziałem, że chcę nie tylko przybliżyć losy największych gwiazd przedwojennego polskiego kina, ale też przypomnieć historie tych mniej znanych. Niektóre wybory były oczywiste, jak choćby Jadwiga Smosarska, Helena Grossówna, Ina Benita czy Elżbieta Barszczewska, w przypadku innych decydowało np. nawiązanie przeze mnie kontaktu z ich rodzinami.

REKLAMA

W swojej pracy staram się wnosić coś nowego do nauki o filmie i teatrze, więc jeśli otrzymuję od kogoś nieznane wcześniej dokumenty czy fotografie, to chcę podzielić się nimi z czytelnikiem. Biogramy Almy Kar, Baśki Orwid, Luli Kryńskiej czy Hanki Karwowskiej trafiły do książki przede wszystkim ze względu na wiele nowych informacji, jakie udało mi się uzyskać na ich temat. W przypadku Marii Malickiej, której poświęciłem najdłuższy rozdział, moim celem było obalenie licznych plotek i pomówień – zwłaszcza dotyczących czasów okupacji – które towarzyszą jej biografii od wielu lat.

Nie kierowałem się więc jakimś ściśle określonym kluczem, a raczej chęcią uzupełnienia wiedzy o ich niejednokrotnie niezwykłych losach.

Każda z bohaterek miała barwny życiorys. Jedną z najbardziej tajemniczych amantek, którą uczyniłeś bohaterką swojej książki, była Alma Kar czy też Lidia Iwanow, córka prawosławnego księdza. Jej powszechnie dostępny życiorys jest skromny. Nie była zawodową aktorką, a dla filmu niejako „odkrył” ją bogaty filantrop Stefan Gulanicki. Czym się wyróżniała?

Alma Kar i Aleksander Żabczyński w jednej ze scen filmu „Panienka z poste restante”.

Niewątpliwie wyróżniała ją determinacja w dążeniu do spełnienia marzeń o artystycznej karierze. W 1929 r. – jeszcze jako Alma Carris – zagrała rolę drugoplanową w filmie Kobieta, która grzechu pragnie z Carlottą Bologną i Norą Ney w rolach głównych, lecz marzyła o tym, by zostać gwiazdą pierwszego planu. Już rok później wysłała więc swoją fotografię do magazynu „Kino” z zapytaniem, czy jest fotogeniczna, a jej działanie zapoczątkowało nową rubrykę w piśmie Czy jesteśmy fotogeniczni?, która przyczyniła się do odkrycia kilku nowych talentów dla polskiej kinematografii.

Sama w latach 1933–1936 zagrała główne role w filmach Zabawka, Panienka z poste restante i Tajemnica panny Brinx, choć recenzenci, najdelikatniej rzecz ujmując, mieli mieszane uczucia co do jej talentu. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że wszystkie te filmy wyprodukował inżynier Stefan Gulanicki, który sam grywał w nich pod pseudonimem Stefan Gucki. W środowisku artystycznym krążyły więc plotki o romansie Almy i Gulanickiego, choć nie ma na ten związek jednoznacznych dowodów. Po wojnie Alma Kar już nie występowała i przez lata wiodła spokojne życie pani domu u boku drugiego męża Adama Szymonowicza.

Zainteresował Was ten temat? Koniecznie sięgnijcie po książkę Marka Telera „Amantki II Rzeczypospolitej”! 

Marek Teler
„Amantki II Rzeczypospolitej”
cena:
49,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
416
Premiera:
22.05.2024
Format:
13.5x21.5 [cm]
ISBN:
978-83-11-17349-1
EAN:
9788311173491
REKLAMA

Nieco inny scenariusz życie napisało dla Heleny Grossówny, która odebrała staranne artystyczne wykształcenie. Szkoliła się pod okiem słynnej Bronisławy Niżyńskiej. Jak wyglądały początki jej kariery?

Warto pamiętać, że choć Helena Grossówna zapisała się w pamięci Polaków przede wszystkim jako aktorka, była na przełomie lat 20. i 30. jedną z najbardziej obiecujących polskich tancerek. Ukończyła szkołę baletową w Toruniu, występowała w tamtejszym Teatrze Miejskim, po czym wyjechała do Francji, gdzie przez pewien czas mieszkała w posiadłości Poli Negri w Seraincourt pod Paryżem.

W stolicy Francji doskonaliła się w tańcu nie tylko po okiem słynnej rosyjskiej tancerki i choreografki Bronisławy Niżyńskiej, ale też Matyldy Krzesińskiej, primabaleriny assoluty Teatrów Cesarskich w Petersburgu i polskiej kochanki cara Mikołaja II. Występowała wówczas na scenie z zespołem Ballet Polonais we Francji, Włoszech i Szwajcarii, a po powrocie do kraju tańczyła w teatrach w Toruniu i Poznaniu, a nawet kierowała zespołem baletowym. Kiedy zatem w 1935 r. zaczęła występować w polskich filmach, miała już za sobą wiele lat pracy tanecznej, a jej zdolności w tej dziedzinie były przez filmowców chętnie wykorzystywane.

Pisząc o Helenie Grossównie, aktorce i baletnicy, wskazujesz, że była „piękną twarzą polskiego bohaterstwa”, bowiem córka niemieckiego rzeźnika i handlarza bydła Leonarda Grossa zapisała się na kartach historii jako uczestniczka powstania warszawskiego. Jaką rolę odegrała?

REKLAMA
Helena Grossówna, 1939 rok.

W latach 1941–1944 Helena Grossówna należała do organizacji dywersyjnej ZWZ-AK „Wachlarz”, w której była łączniczką na odcinkach Warszawa–Brześć i Warszawa–Baranowicze, a w czasie Powstania Warszawskiego jako Bystra walczyła w stopniu porucznika w batalionie „Sokół”.

Koledzy i koleżanki jeszcze wiele lat po wojnie wspominali o jej odwadze i bohaterstwie, a przede wszystkim wielkim sercu i chęci niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebowali. Za swoją działalność jeszcze w 1943 r. otrzymała Krzyż Zasługi z Mieczami, a w powojennej Polsce m.in. Krzyż Partyzancki i Warszawski Krzyż Powstańczy.

Warto też nadmienić, że ważną częścią jej konspiracyjnej działalności była praca w teatrach jawnych Generalnego Gubernatorstwa. Grała w nich za wiedzą i zgodą Polskiego Państwa Podziemnego, a w czasie swoich występów tropiła na widowni konfidentów Gestapo. Z kolei kiedy w 1941 r. grupa polskich aktorów trafiła na Pawiak, a następnie część z nich do Auschwitz, wykorzystywała swoje znajomości z Torunia (część jej znajomych podpisała volkslistę), aby pomóc wydostać ich z więzienia.

Z kolei w życiorysie Elżbiety Kryńskiej, powszechnie nazywanej Lulą, Królowej Morza i Wisły, a także córki primadonny oper w Kijowie, Petersburgu, Odessie i Belgradzie, znajduje się wiele białych plam. Udało Ci się sprostować pewne informacje na jej temat. A jak ona radziła sobie podczas II wojny światowej?

Historia Elżbiety Kryńskiej pokazuje, że wśród moich bohaterek nie brakuje postaci niejednoznacznych moralnie. W czasie okupacji artystka występowała w teatrach jawnych Generalnego Gubernatorstwa, a następnie związała się z zamożnym niemieckim adwokatem Gerhardem Schmidtem, u którego bywał ponoć w czasie swoich wizyt w Warszawie sam generalny gubernator Hans Frank.

Zainteresował Was ten temat? Koniecznie sięgnijcie po książkę Marka Telera „Amantki II Rzeczypospolitej”! 

Marek Teler
„Amantki II Rzeczypospolitej”
cena:
49,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
416
Premiera:
22.05.2024
Format:
13.5x21.5 [cm]
ISBN:
978-83-11-17349-1
EAN:
9788311173491
REKLAMA

W listopadzie 1942 r. podpisała volkslistę i wyszła za niego za mąż, czym ściągnęła na siebie uwagę wywiadu i kontrwywiadu Armii Krajowej. W meldunkach podziemia nazywana była „łączniczką między społeczeństwami polskim i niemieckim”, więc niewykluczone, że korzystała ze swojej pozycji, aby pomagać mniej ustosunkowanym kolegom. Wyrok w jej sprawie nigdy nie zapadł, ponieważ odroczono ją na okres powojenny ze względu na „bezwartościowość Kryńskiej i brak cech ciężkiego przestępstwa”.

Po 1945 r. aktorka zamieszkała na stałe w Wenezueli i już nigdy nie wróciła do Polski, więc jej wojenne postępowanie nie zostało w pełni zbadane.

Filmową amantką, która niewątpliwie nie miała szczęścia w miłości była Hanka Karwowska, która miała na koncie aż cztery nieudane małżeństwa. Przylgnęło do niej miano „polskiej Ginger Rogers”. Co łączyło te dwa życiorysy?

Hanka Karwowska.

Określenie Hanki Karwowskiej mianem „polskiej Ginger Rogers” było zdaje się jedynie zabiegiem kanadyjskiego dziennikarza, aby zaciekawić jej losem czytelników, kiedy pisał o ucieczce młodziutkiej aktorki wraz z matką z Polski do Wielkiej Brytanii po wybuchu II wojny światowej.

W podobny sposób Amerykanie określali też m.in. tancerkę Lunię Nester, która także w czasie wojny udała się na emigrację. Faktem jest jednak, że w kolejnych latach prywatne życie Karwowskiej faktycznie ułożyło się w podobny sposób, jak życie słynnej amerykańskiej aktorki, tancerki i piosenkarki. Hanka miała czterech mężów i z każdym z nich się rozwiodła, Ginger miała ich pięciu i każde jej małżeństwo kończyło się w ten sam sposób. Obie po serii miłosnych niepowodzeń zrezygnowały z dalszej walki o szczęście i dożyły sędziwego wieku w samotności. Można zatem powiedzieć, że w 1939 r. kanadyjska prasa wywróżyła niejako Karwowskiej jej dalsze burzliwe życie.

Co najbardziej zaskoczyło Cię w biografiach 12 bohaterek?

REKLAMA

Nie wiem, czy można to nazwać zaskoczeniem, bo nigdy nie wątpiłem w siłę kobiet, ale niezmienne wzbudza mój podziw, jak wiele z nich aktywnie zaangażowało się w działalność na rzecz ojczyzny w czasie II wojny światowej. Kiedy myślimy o aktorach i aktorkach II Rzeczypospolitej, często mamy przed oczami wytworne kreacje, bale mody, prestiż i blichtr. Tymczasem te same damy, które pozowały w pięknych toaletach na schodach Hotelu Europejskiego w Warszawie, w czasie Powstania Warszawskiego były łączniczkami i sanitariuszkami, niosąc pomoc powstańcom i ludności cywilnej stolicy. Brały też udział w działalności wywiadu i kontrwywiadu, co wymagało od nich ogromnej ostrożności i dużego sprytu. Niejednokrotnie doświadczenie pracy scenicznej i filmowej okazywało się tu bardzo przydatne. Uważam, że ich życiorysy są doskonałym przykładem na to, że nic nie jest nam dane raz na zawsze i najważniejsze to umieć odnaleźć się w każdej sytuacji, a przede wszystkim pozostać przy tym człowiekiem.

Tradycyjnie muszę zapytać jak wyglądał proces twórczy, poszukiwania źródeł i pozyskiwania materiałów. Czy i tym razem udało Ci się dotrzeć do rodzin opisywanych amantek?

W większości przypadków udało mi się dotrzeć do rodzin przedwojennych polskich aktorek, a co za tym idzie otrzymać od nich liczne informacje i materiały, w tym także niepublikowane wcześniej fotografie. Myślę, że mam szczęście do ludzi, ponieważ zawsze z przyjemnością dzielą się oni ze mną wspomnieniami dotyczącymi swoich słynnych krewnych. Oczywiście wszystkie zaczerpnięte od nich wiadomości staram się weryfikować w oparciu o dokumenty, materiały prasowe i wspomnienia innych osób. Dużą wagę przywiązuję do tego, aby dzielić się z czytelnikami sprawdzonymi i zweryfikowanymi informacjami, stąd w moich książkach zawsze można znaleźć liczne przypisy i obszerną bibliografię. Mam nadzieję, że nie zniechęcą one odbiorcy, a wręcz zachęcą go do dalszych poszukiwań.

Czy w planach masz już kolejne książki? Czyje historie zamierzasz przybliżyć Czytelnikom?

Przyznam szczerze, że po napisaniu dziesięciu książek trochę się rozleniwiłem i postanowiłem zwolnić nieco tempo pracy. Mam jednak zaplanowaną kolejną publikację, tym razem poświęconą artystom, którzy występowali w okupacyjnej Warszawie. Nie zabraknie tu skomplikowanych życiorysów, niejednoznacznych moralnie bohaterów i dramatycznych historii. Na razie jednak nie mogę podać nawet przybliżonej daty premiery, ponieważ najpierw muszę tę książkę napisać.

Dziękuję serdecznie za rozmowę!

Materiał powstał dzięki współpracy reklamowej z Wydawnictwem Bellona.

Zainteresował Was ten temat? Koniecznie sięgnijcie po książkę Marka Telera „Amantki II Rzeczypospolitej”! 

Marek Teler
„Amantki II Rzeczypospolitej”
cena:
49,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2024
Okładka:
miękka
Liczba stron:
416
Premiera:
22.05.2024
Format:
13.5x21.5 [cm]
ISBN:
978-83-11-17349-1
EAN:
9788311173491
REKLAMA
Komentarze

O autorze
Magdalena Mikrut-Majeranek
Doktor nauk humanistycznych, kulturoznawca, historyk i dziennikarz. Autorka książki "Henryk Konwiński. Historia tańcem pisana" (2022), monografii "Historia Rozbarku i parafii św. Jacka w Bytomiu" (2015) oraz współautorka książek "Miasto jako wielowymiarowy przedmiot badań" oraz "Polityka senioralna w jednostkach samorządu terytorialnego", a także licznych artykułów naukowych. Miłośniczka teatru tańca współczesnego i dobrej literatury. Zastępca redaktora naczelnego portalu Histmag.org.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone