Marek Borucki – „Wybitne dzieci sławnych Polaków” – recenzja i ocena
Marek Borucki – „Wybitne dzieci sławnych Polaków” – recenzja i ocena
Baczyńscy, Tetmajerowie, Nałkowscy, Malczewscy – nazwiska znane każdemu, kto kiedykolwiek zetknął się z polskim malarstwem czy literaturą. Większość z nas w reakcji na nie przywołuje w pamięci jednego przedstawiciela. Zwykle tego najbardziej znanego, co nie jest powodem do wstydu, ale też nie oddaje pełnego obrazu rodzin malarzy, literatów i naukowców, którzy zapracowali na rozpoznawalność swoich nazwisk.
Marek Borucki jest absolwentem historii Uniwersytetu Gdańskiego, a swój doktorat poświęcony historii Włoch obronił na Uniwersytecie Warszawskim. W jego dorobku znajdziemy około czterdziestu książek, w których podejmuje tematy z historii powszechnej oraz historii i kultury polskiej.
Książka „Wybitne dzieci sławnych Polaków” przedstawia historie dwudziestu czterech polskich rodzin, których członkowie zapisali się w dziejach szeroko rozumianego polskiego życia artystycznego i naukowego. Otwierająca książkę opowieść o rodzie Baczyńskich może być postrzegana jako przykład jednego ze scenariuszy, gdy jeden z jej przedstawicieli zaciera w pamięci potomnych osiągnięcia pozostałych. Oczywiście nie jest to jedyny przykład. Losy Igora Newerlego i Igora Abramowa (ojca i syna) to z kolei przykład jak ciężkim zadaniem jest zmierzyć się z dorobkiem starszych generacji.
Borucki odświeża naszą wiedzę o rodzinach, których losy w mniejszym lub większym stopniu pojawiają się w przestrzeni publicznej w roli symboli czy autorytetów. Niejednokrotnie stykamy się z nimi w muzeach, na szkolnych lekcjach historii i języka polskiego czy podczas obchodów ogólnonarodowych rocznic. Autor nie poprzestaje jedynie na tych nazwiskach, które są znane – odgrzebuje dla nas losy rodów, o których pamięć niemal całkowicie przeminęła. Powodów takiego stanu można doszukiwać się w wielu czynnikach, czasami wzajemnie się wykluczających, jednak fakt, że wracają na kartach nowej książki Boruckiego, sprawia, że jego wydawnictwo nie jest tylko „powtórką z rozrywki”, ale wnosi także nowe elementy do panteonu budowniczych naszej kulturowej i naukowej rzeczywistości. Oczywiście nowość ta płynie jedynie z faktu, że nasza wiedza w tym zakresie okazuje się ograniczona, a pamięć skupiona zaledwie na niewielu.
Idealną ilustracją zapomnianych dokonań naukowych i artystycznych są dzieje Jana Niecisława Bauddouina de Courtenaya i jego córek, Zofii i Cezarii. Autor pokusił się nawet o zdiagnozowanie przyczyn popadnięcia w niepamięć ich nazwiska i to w sposób tak prosty i przemawiający do wyobraźni, że ciężko się z nim nie zgodzić: trudne w wymowie nazwisko i niepopularność dziedzin, którymi się zajmowali. W opisach losów całej trójki bardzo dobrze widać także dobre pióro Boruckiego, który nie tylko opisuje fakty (choć encyklopedyczny charakter książki nadal jest wyczuwalny), ale także wchodzi w dialog z różnymi interpretacjami przyczyn zbiorowego zapominania.
Niestety książka nie jest pozbawiona także kilku powiązanych ze sobą wad, które zważywszy na przyjętą formę były prawdopodobnie nie do uniknięcia. Najważniejszą jest wspomniany wcześniej encyklopedyczny styl. Chociaż Autor, gdy to tylko możliwe ucieka od niego przemycając ciekawostki i mogące wzbudzić zainteresowanie fakty, to jednak „Wybitne dzieci…” nie są lekturą, która można przeczytać od deski do deski w jeden wieczór.
Z kolei zamieszczenie w jednym tomie ponad dwudziestu różnych historii wypłynęło na raczej przyczynkarski, niż wyczerpujący sposób opisu. Nie jest to wada nie do przyjęcia. Dużo większe zdumienie budzi bardzo krótka biografia, która nie za wiele pomoże osobom, które chciałyby samodzielnie uzupełnić swoją wiedzę o przedstawionych w książce ludziach.
Bogato ilustrowana, bardzo dobrze wydana i pełna historii, które mogą zaskoczyć książka Marka Boruckiego powinna znaleźć się na półkach każdego zainteresowanego biografistyką i kulturą polską. Chociaż nie można jej stawiać na równi z monografiami, to pomimo skrótowego charakteru jest dużo bardziej przekonująca i zachęcająca do lektury niż niejedna encyklopedia wielkich Polaków, czy artystów.