Marcin Napiórkowski – „Powstanie umarłych. Historia pamięci 1944-2014” – recenzja i ocena
W pewnym metaforycznym sensie, można powiedzieć, że polską politykę pamięci zza grobu uprawiają upiory. Na przykładzie powstania warszawskiego widać to szczególnie wyraźnie.
Czytając powyższe słowa, można zadawać sobie różne pytania. Czy zmarli mają prawo głosu? Czy wykorzystują oni żywych do „prowadzenia” swoich interesów? Choć wydaje się to zaskakujące, odpowiedź na oba postawione pytania jest twierdząca. Powstanie Warszawskie bardzo trafnie ilustruje problem tzw. „nieprzepracowanej żałoby”. Przez okres PRL jego pamięć była silnie związana z działaniami opozycji przeciw rządzącym komunistom. Czy jednak te praktyki są wyłącznie związane z latami 1944-1989? Czy obchody rocznicy wybuchu powstania na Cmentarzu Powązkowskim w 2012 roku nie przypomniały czegoś co miało miejsce już wcześniej?
Śmierć tysięcy ludzi w ciągu dwóch miesięcy 1944 roku, wciąż oddziałuje na umysły nie tylko bezpośrednich uczestników, ale również tych, którzy sami nie przeżyli tamtych wydarzeń. Siedem dekad które dzieli nas od powstania, charakteryzowało się na przemian tabuizacją i gloryfikacją praktyk pamięci związanych z Powstaniem Warszawskim. I to właśnie stanowi główny temat pracy Napiórkowskiego.
„Powstanie Umarłych”, choć oparte na chronologicznej ciągłości wydarzeń oraz szerokim wykorzystaniu źródeł historycznych, dzieł literackich i filmowych nie ma charakteru rekonstrukcji faktów. Dla Napiórkowskiego, najważniejsza nie jest bowiem historia rozumiana jako przeszłość, lecz jej żywa obecność w teraźniejszości. Autor wyraźnie wskazuje, że im więcej czasu upływało od wydarzeń z 1944 roku, tym bardziej powstanie stawało się ważnym orężem w walce o teraźniejszość i przyszłość.
Dlatego tak adekwatne jest pojawiające się w książce stwierdzenie, że „pamięć zbiorowa nie tyle odwołuje się do jakiegoś wydarzenia historycznego, ile raczej pamięta samą siebie”. Praktyki pamięci, które ukształtowały się w okresie od upadku powstania były walką, traumą, wzorem, nadzieją czy kształtowaniem własnego „ja”. To wszystko zepchnęło faktyczną, pozytywistycznie rozumianą historię powstania na dalszy plan. Ostatnimi czasy do tych praktyk doszedł również niezwykle rozbudowany wątek komercyjny, w postaci płyt, koszulek, komiksów czy filmów związanych z powstańcami.
Analiza tych zagadnień została przedstawiona przez autora w pięciu obszernych rozdziałach oraz wstępie i zakończeniu. Książka została napisana w ujęciu chronologiczno-problemowym. Polityka pamięci o Powstaniu Warszawskim (rozdziały I-IV) jest przedstawiona przez autora z perspektywy dwóch sprzecznych toposów, które „można nazwać odpowiednio toposami Pochodu i Konduktu. Pierwszy z nich był obowiązującą formą interpretacji historii w ramach komunistycznej pamięci oficjalnej, drugi zaś dominował w opozycyjnych praktykach oddolnych”. To ciekawe rozwiązanie, pozwala czytelnikowi na samodzielną analizę oraz ocenę historii pamięci z odmiennych, często sprzecznych od siebie punktów widzenia. Ostatni rozdział pracy dotyczy „nowej kultury pamięci” wobec Powstania Warszawskiego, która pojawiał się wraz z obchodami jej 60. rocznicy i otwarciem poświęconego mu muzeum. Rozdział stanowi analizę powstania rozumianego jako swego rodzaju „marka” czy „franczyza”, stająca się „przemysłem pamięci”. Zakończeniem książki jest historyczny „spacer” autora po Warszawie na przestrzeni ostatnich 100 lat w kontekście pamięci przeszłości, która jest obecna na niemal każdej ulicy obecnej stolicy Polski.
„Powstanie umarłych” to efekt dziesięcioletniej pracy Marcina Napiórkowskiego. Książka, która łączy w sobie zagadnienia z zakresu socjologii, filozofii, politologii oraz antropologii pobudza czytelnika do refleksji. Składania do tego, by na przykładzie Powstania Warszawskiego uświadomić sobie jak skrajne formy może przybrać „polityka pamięci”. Pomimo, iż książka nie należy do łatwych w lekturze, warto podjąć trud, aby ją przeczytać od deski do deski. Siła pracy Napiórkowskiego tkwi w tym, że każda osoba po zapoznaniu się z nią, zastanowi się jaką „własną” politykę pamięci propaguje oraz w jaki sposób się z nią identyfikuje. Polecam uważniej lekturze, w zaciszu domu czy biblioteki.