Marcin Frybes – „Amerykańscy i francuscy przyjaciele Solidarności” – recenzja i ocena
Marcin Frybes – „Amerykańscy i francuscy przyjaciele „Solidarności”. Reakcje społeczne na „Solidarność” we Francji i w Stanach Zjednoczonych w latach 1980–1989” – recenzja i ocena
Autor pracy pt. „Amerykańscy i francuscy przyjaciele Solidarności”, Marcin Frybes jest z wykształcenia socjologiem, ma doświadczenie w pracy dziennikarskiej, a poza tym jest zasłużonym działaczem opozycji demokratycznej w PRL. Tematem jego książki są, jak mówi zresztą wyznaczający ramy czasowe pracy podtytuł, reakcje społeczne na „Solidarność” we Francji i Stanach Zjednoczonych w latach 1980–1989. We wstępie autor wyjaśnia dlaczego badał akurat te dwa kraje – otóż zarówno z Republiką Francuską, jak i z USA był przez pewien okres życia związany. Być może komuś taka przyczyna może wydać się prozaiczna, jednak w moim odczuciu doskonale tłumaczy chęć takiego a nie innego zdefiniowania obszaru zainteresowań badawczych.
Należy podkreślić, że „Amerykańscy i francuscy przyjaciele Solidarności” to publikacja spełniająca wszelkie wymogi rzetelnej pracy naukowej. Opatrzona jest naprawdę solidnym aparatem krytycznym. Nieraz zdarza się tak, że przypisy zajmują po pół strony. Są to przypisy zarówno źródłowe, jak i merytoryczne, w tym prezentujące zwięzłe biogramy osób wymienianych w tekście. Co prawda przypuszczam, że osoby te raczej są znane czytelnikowi do którego skierowana jest książka (czyli osobie posiadającej dość dobrą orientację w realiach lat osiemdziesiątych), jednak tak bogate przypisy świadczą moim zdaniem o profesjonalizmie autora i wydawcy. Należy przy tym podkreślić, że Frybes odwołuje się do literatury przedmiotu, do publikacji i ustaleń historyków. Jego praca będzie więc szczególnie cenna dla osób, które same mają zainteresowania badawcze nakierowane na czasy Solidarności i tacy czytelnicy będą też w stanie omawianą publikację w pełni docenić.
Baza źródłowa, na której oparł się autor, jest bardzo bogata i obejmuje m.in. źródła archiwalne, drukowane, a także znajdujące się w zbiorach Marcina Frybesa źródła wywołane w postaci licznych relacji osób będących uczestnikami omawianych wydarzeń i pojawiających się na kartach książki. Autor wykorzystał też obfite materiały prasowe, jak również opracowania, wspomnienia i wywiady. Bardzo pomocny, z uwagi na mnogość występujących w publikacji nazwisk, może okazać się też indeks osobowy.
Jak już wspomniałem, a także postarałem się uzasadnić, mamy do czynienia z pracą naukową z najwyższej (a co najmniej bardzo wysokiej) półki. Adresatów książki upatruję w osobach naukowo zajmujących się latami osiemdziesiątymi, a konkretnie działalnością NSZZ „Solidarność” i zagranicznymi reakcjami na nią, albo też pragnących zaczerpnąć szczegółowej i fachowej wiedzy w tym temacie. Co za tym idzie, raczej nie jest to publikacja do czytania „do poduszki” czy dla eskapistycznego relaksu. Nie oznacza to jednak, że jest to książka nudna. Tok wywodu jest klarowny, logiczny i dla osoby na nim skupionej i zainteresowanej tematem naprawdę wciągający.
Za ciekawsze partie książki uważam te poświęcone reakcjom na wydarzenia mające miejsce w Polsce we Francji. Z Polską i Solidarnością solidaryzowali się (nomen omen) przede wszystkim działacze związkowi (reprezentujący związki wywodzące się z różnych nurtów lewicy, a także o orientacji chrześcijańskiej), ale też świat naukowy, intelektualiści, artyści, Kościoły i szerokie rzesze społeczeństwa. W demonstracjach wzywających do wsparcia polskich związkowców uczestniczyli liczni działacze rządzącej wówczas Francją Partii Socjalistycznej, zarzucający „swojemu” przecież prezydentowi Mitterandowi zbyt małą aktywność w tej mierze (choć i tak wyróżniał się on in plus w porównaniu z asekuracyjną postawą socjaldemokratycznego kanclerza RFN Helmuta Schmidta; obserwując bieżące wydarzenia na świecie można pomyśleć, że pewne prawidłowości pozostają niezmienne). Co warto zaznaczyć, wśród uczestniczących w tych demonstracjach działaczy byli też tacy, którzy zrobili potem duże kariery polityczne, m.in. przyszły premier Lionel Jospin.
We Francji w działaniach na rzecz Solidarności prym wiodła lewica, ponieważ ona pierwsza „zagospodarowała temat”, natomiast prawica i opcja liberalna miały problem z szybkim ustosunkowaniem się do zagadnienia. Nie oznacza to jednak, że środowiska nielewicowe nie udzielały się na rzecz zrywu wolnościowego w PRL, szczególnie pozytywnie wykazało się tu środowisko skupione wokół liberalnego myśliciela Raymonda Arona. Co ciekawe, z Solidarnością sympatyzowali wtedy w niektórych krajach Zachodu nawet komuniści, którzy coraz częściej mieli problem z obroną linii przyjętej przez Moskwę. Takich paradoksów mniej było w Ameryce, gdzie centrala związkowa AFL-CIO, której wsparcie dla NSZZ „Solidarność” było nieocenione, zawsze wyrażała zdecydowanie antykomunistyczne stanowisko.
Dla osób które interesują się latami osiemdziesiątymi oraz ruchem solidarnościowym, bądź też chcą zaczerpnąć rzetelnej wiedzy na ten temat, książka Marcina Frybesa jest lekturą obowiązkową.