„Mały Katyń”. 75. rocznica Obławy Augustowskiej

opublikowano: 2015-07-12, 16:11 — aktualizowano: 2020-07-12, 06:53
wolna licencja
12 lipca 1945 roku oddziały NKWD, Armii Czerwonej, LWP oraz funkcjonariusze UBP rozpoczęły na terenie powiatów augustowskiego, suwalskiego i sejneńskiego największą po II wojnie akcje pacyfikacyjną podziemia. W jej wyniku życie straciło 592 osoby.
reklama

Zobacz też: Żołnierze Wyklęci – historia i pamięć

W wyniku zaangażowania się oddziałów Armii Krajowej w akcje „Burza” na wiosnę 1944 roku duża część działaczy musiała się zdekonspirować. Żołnierze byli aresztowani lub wcielani siłą do Ludowego Wojska Polskiego. Te wydarzenia nadwyrężyły strukturę podziemia. W przypadku Suwalszczyzny straty były boleśniejsze. Po zajęciu Suwałk 23 października władze w mieście przejęli przedstawiciele PKWN. Zaraz za oddziałami frontowymi na te tereny wkroczyły jednostki NKWD i „Smiersz”, które rozpoczęły aresztowania i łapanki. Inspektor suwalski AK mjr Franciszek Szabunia „Zemsta” w meldunku z 30 listopada tak oceniał sytuacje: „Aresztowania, terror i łapanki wyniszczyły i zrujnowały teren organizacyjnie. Pięcioletnia okupacja niemiecka nie wyrządziła tyle zła dla pracy organizacyjnej, co obecnie Sowieci”. Wszystko to zastopowało działania konspiracyjne na pół roku.

Podziemie powtórnie uaktywniło się po utworzeniu Armii Krajowej Obywatelskiej (15 lutego 1945 r.) i odbudowaniu struktur w terenie. Na wiosnę 1945 r. zorganizowane zostały stałe odziały partyzanckie i oddziały samoobrony. W efekcie ich działań do końca maja 1945 roku w powiecie suwalskim rozbito 17 z 18 posterunków MO, a z 14 gmin funkcjonowały zaledwie dwie. Przeprowadzone udane akcje likwidacyjne na współpracowników UBP i konfidentów. Obszar kontrolowany przez władze komunistyczne ograniczał się praktycznie do miasta.

Bezradność lokalnych władz PKWN skłoniła je do szukania pomocy u organów wyższego szczebla. W efekcie wielu starań przybyłe na teren powiatu suwalskiego i augustowskiego wojska sowieckie znalazły się tam na prośbę władz polskich. Od maja liczba żołnierzy ochraniających poszczególne placówki urzędowe stale rosła. W drugiej połowie czerwca na Suwalszczyznę zaczęły przybywać jednostki dwóch armii sowieckich oraz jednostki z 62. Dywizji Wojsk Wewnętrznych NKWD wycofujące się z frontu. Dodatkowe wsparcie stanowił 1. Praski Pułk Piechoty z LWP. Szacuje się, że w całej akcji pacyfikacyjnej wzięło udział nawet 45 tysięcy żołnierzy.

reklama
Tablica w Gibach upamiętniająca ofiary obławy (fot. Radosław Drożdżewski , opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0).

Obława rozpoczęła się najprawdopodobniej 12 lipca 1945 roku (podawane są również daty 10 lub 11 lipca). Oprócz terenów Suwalszczyzny i Puszczy Augustowskiej swoim zasięgiem objęła ona także część terytorium Litwy. W miastach przeprowadzano akcję sprawdzania dokumentów na placach targowych. Część aresztowań odbywała się w nocy. Na wsiach zwoływano zebrania i następnie zatrzymywano wszystkich przybyłych. Niewielkie miejscowości były otaczane przez wojsko, które następnie sprawdzało dom po domu i zamykało podejrzanych w stodołach. W wielu miejscach dochodziło do potyczek z żołnierzami AKO.

Szacuje się, że w czasie obławy trwającej do 25 lipca aresztowano 2 tysiące osób (dane rosyjskie podają liczbę 7 tysięcy), w tym ludność nie związaną z konspiracją. Zatrzymani kierowani byli do obozów filtracyjnych, gdzie byli identyfikowani i przesłuchiwani. Większość zwolniono, pozostałych około 600 osób porozsyłano do 50 rożnych aresztów gdzie kontynuowano przesłuchania. W czasie tych czynności byli oni bici i torturowani. Całej akcji aresztowań towarzyszyły liczne grabieże, gwałty i morderstwa dokonywane przez żołnierzy Armii Czerwonej na ludności cywilnej.

20 lipca 1945 roku z Moskwy do Olecka przybyła specjalna ekipa funkcjonariuszy „Smiersz” kierowana przez gen. Iwana Gorgonowa, mająca przeprowadzić likwidacje zatrzymanych aresztantów. Akcji prawdopodobnie przewodzili gen. Gorgonow i gen. Paweł Zielenin.

Do tej pory nie ustalono losów ofiar, miejsca ich pochówku, ani też sprawców mordu. Wielokrotne prośby o pomoc prawną strony rosyjskiej pozostały bez odpowiedzi. We wsi Giby na Suwalszczyźnie znajduje się 10-metrowy krzyż, symbolizujący pochówek zaginionych, z napisem: „Zginęli, bo byli Polakami”. Do lat 90. miejsce to było uważane za masowy grób ofiar, jednak ekshumacje wykazały, że jest to zbiorowa mogiła żołnierzy niemieckich poległy w 1944 roku. Możliwe, że miejsce stracenia i wiecznego spoczynku tych osób zostały podgrodzieńskie Naumowice.

Histmag potrzebuje Twojej pomocy! Wesprzyj naszą działalność już dziś!

Bibliografia:

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

reklama
Komentarze
o autorze
Krzysztof Bobryk
Student Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Rekonstruktor w Towarzystwie Historycznym Rok 1920. Naukowo zajmuje się społeczeństwem II RP i wojskowością.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone