Małgorzata Rejmer – „Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-12-05, 09:00
wolna licencja
Jaki był albański komunizm? Jak wyglądało życie w kraju, który był dla swoich obywateli więzieniem? Małgorzata Rejmer opowiada o europejskiej Korei Północnej, samowystarczalnej twierdzy na peryferiach kontynentu.
reklama

Małgorzata Rejmer – „Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii” – recenzja i ocena

Małgorzata Rejmer
„Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii”
nasza ocena:
8/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Czarne
Rok wydania:
2018
Okładka:
miękka
Liczba stron:
344
ISBN:
9788380497450
Nigdy nie zrozumiesz, czym był albański komunizm. Gdzieś na peryferiach Europy powstała Korea Północna, kraj bunkier, kraj twierdza. Ludzie czasami mówią, że nasz komunizm to był mały Holocaust. Tak jak nie da się opowiedzieć o Holocauście, tak nie da się opowiedzieć o życiu w kraju, który był więzieniem. Możesz przytaczać fakty i przedstawiać historie, ale nie dotkniesz naszego cierpienia.

Mimo wciąż rosnącej popularności Albanii jako celu podróży, wiedza na temat tamtejszego reżimu jest nad Wisłą znacznie mniejsza od znajomości zbrodni Pol Pota w dalekiej Kambodży. Reportaż Małgorzaty Rejmer powinien zmienić taki stan rzeczy, bowiem w przystępny sposób przedstawia czytelnikowi realia komunistycznych rządów w tym niewielkim bałkańskim kraju. Już pierwsza strona książki daje do myślenia – na mapie zaznaczone zostały wybrane więzienia. Dlaczego autorka wraz z wydawcą wyróżnili miejsca, w których przetrzymywano skazanych? Kilkadziesiąt lat temu peryferyjne państwo było europejską Koreą Północną, zamkniętym obozem w swoich obywateli. O tym właśnie opowiada recenzowany tytuł.

Rejmer oddała głos ofiarom totalitaryzmu. W zamieszkanej przez niespełna dwa miliony ludzi Albanii, co czwarty obywatel donosił władzy. Ponad dwieście tysięcy osób współpracowało z bezpieką. Blisko sześćdziesiąt tysięcy ludzi zostało internowanych. Za kratami przetrzymywano trzydzieści cztery tysiące więźniów politycznych. Z rozkazu partii zamordowano sześć tysięcy osób. Blisko tysiąc zmarło w więzieniach. Siedem tysięcy zginęło w obozach pracy albo na zesłaniu. Reżim mógł wszystko: „terroryzował nas strachem. Nie można było przed nim uciec”.

Autorkę należy pochwalić za trud włożony w przygotowanie tekstu. Materiał zbierała przez kilka lat, nauczyła się albańskiego. Bibliografia jest znacznie obszerniejsza niż w publikacjach pisanych na podstawie kilkutygodniowego pobytu. Bohaterowie zostali starannie dobrani. Ich dramatyczne przeżycia na długo pozostają w pamięci czytelnika. Szczególnie poruszające są zwłaszcza historie dotyczące prób nielegalnego przekraczania granicy. Ucieczki z więzienia nazywanego Ludową Socjalistyczną Republiką Albanii najczęściej kończyły się tragicznie. W najlepszym przypadku poszukiwacze wolności byli jej całkowicie pozbawiani na okres kilkunastu lat.

reklama

Czy reportażowi można coś zarzucić? Tekst skupia się na czasach komunistycznych. Rejmer przedstawia tragedię i cierpienie zwykłych ludzi. Pisarka posługuje się przy tym pięknym językiem. Miłośnik historii może czuć się jednak zawiedzony brakiem szerszego opisu wydarzeń poprzedzających przejęcie władzy przez Envera Hoxhę. W sposób marginalny została przedstawiona również sylwetka dyktatora oraz albańska transformacja ustrojowa.

Tirana prowadziła paranoiczną politykę zmierzającą do pełnej samodzielności kraju. Wybudowano kilkaset tysięcy bunkrów. Nacjonalistyczny reżim próbował stworzyć nowego człowieka, który miał żyć w pierwszym w historii państwie ateistycznym. Zerwano stosunki z Jugosławią i Związkiem Sowieckim (po rozpoczęciu destalinizacji). Wzorem dla Hoxhy była chińska rewolucja kulturalna, jednak w latach siedemdziesiątych pokłócił się także z Pekinem. Społeczeństwo było nieustannie inwigilowane i represjonowane. Podstawą do aresztowań były często absurdalne i abstrakcyjne zarzuty. Terrorowi towarzyszyła niewyobrażalna bieda.

Jak zakończył się komunistyczny eksperyment? Po upadku systemu republika pogrążyła się w chaosie kapitalizmu, który był okrutny dla najsłabszych jednostek. Dla większości obywateli życie w wolnym świecie okazało się równie ciężkie jak przed zmianami. Jeden z rozdziałów książki kończy się retorycznym pytaniem, wypowiedzianym z nostalgią przez jednego z bohaterów: „Co nam po wolności? Możemy narzekać, ile chcemy, a i tak nikt nas nie słucha. Nic niewarta wolność, jak godności nie ma”.

Życie w samowystarczalnej twierdzy komunizmu było koszmarem, którego opisanie stanowiło nie lada wyzwanie. Recenzowana pozycja jest „mocna” i potrzebna. Warto po nią sięgnąć, aby lepiej poznać chyba najbardziej opresyjny reżim w dziejach naszego kontynentu. „Błoto słodsze niż miód” jest tytułem zdecydowanie wartym polecenia czytelnikowi lubującemu się w dobrej literaturze faktu.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Małgorzaty Rejmer – „Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii”!

reklama
Komentarze
o autorze
Piotr Bejrowski
Absolwent historii i politologii na Uniwersytecie Gdańskim. Sportowiec-amator, podróżnik. Autor tekstów popularnonaukowych. Redaktor e-booków wydawanych przez Histmag.org.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone