M.Gawlikowski, M. Lewandowski - „No future. Historia krakowskiej FMW” – recenzja i ocena
Wspomnianą parę autorów mieliśmy już okazję poznać przy okazji publikacji poświęconych Konfederacji Polski Niepodległej w tym świetnego „Gazu na ulicach”. Ta ostatnia publikacja została głosami czytelników uznana za książkę historyczną roku 2012 w prestiżowym konkursie Instytutu Pamięci Narodowej, Polskiego Radia i Telewizji Polskiej. Bardzo wysoko oceniono ją również w recenzji, jaka ukazała się na łamach „Histmaga”.
Nowe dzieło Gawlikowskiego i Lewandowskiego prezentuje podobne podejście jak w przypadku książki na temat KPN-u. Oparto ją na bogatej podstawie źródłowej i wielu relacjach świadków i osób bezpośrednio zaangażowanych w działalność opisywanej organizacji. Pozostaje pytanie czy jest ono równie dobre?
Czym było FMW w Krakowie i o czym właściwie jest „No Future”?
Zasadniczym celem książki „No Future” jest odtworzenie historii krakowskiej FMW z wielu różnorodnych perspektyw. Czytelnicy otrzymują nie tylko obraz właściwie wszystkich elementów działalności tego ruchu społecznego, ale również wiele interesujących wątków pobocznych. Motywacje autorów zostały jasno wyeksponowane w części Od autorów, gdzie podkreślają oni wyraźnie, że zadaniem, którego się podjęli było dokładne opisanie historii krakowskiej FMW przy użyciu dokładnie tej samej metodyki co w „Gazie na ulicach”.
Opiera się ona na szczegółowej analizie ogromnej ilość źródeł archiwalnych, tekstów prasy podziemnej i relacji uczestników wydarzeń, a następnie ich krytycznej konfrontacji ze sobą „No Future” to pozycja niezwykle szczegółowa i pełna wątków pobocznych z zakresu historii opozycji antykomunistycznej. Te ostatnie nie rozbijają jednak głównej narracji, a wręcz przeciwnie, pozwalają lepiej zrozumieć okoliczności działania FMW i powody niektórych jej niepowodzeń organizacyjnych. „No Future” ma też pewną istotną przewagę nad „Gazem na ulicach”, gdyż została wyposażona w rozbudowany aparat naukowy, co niewątpliwie działa na jej korzyść. Jak trafnie zauważają autorzy nie ma ona jednak charakteru klasycznej monografii naukowej, zbliżając się raczej do reportażu historycznego. Wiele zamieszczonych w niej cytatów z prasy FMW, pomaga wczuć się w klimat epoki i pozwala zrozumieć perspektywę „młodych buntowników”.
Publikacja poprzedzona została krótkim wstępem autorstwa Sławomira Cenckiewicza, który zwrócił uwagę na kluczowe dla oceny książki zacięcie historyczne jej autorów. Pomimo iż nie są oni zawodowymi historykami, pracując nad książką wykazali się niezwykłą zręcznością i starannością. Jak podkreślił autor „Anny Solidarność”:
No Future to nie tylko sentymentalna podróż do czasów młodości. Dla mnie jako historyka, to przede wszystkim opowieść prawdziwa, nie napisana przez „lakierników” historii, jakich nam dzisiaj nie brakuje przy opisywaniu herosów z podziemia, którzy dysponowali taką siłą i pomyślunkiem, że zaczęli nawet operacyjnie penetrować i inwigilować bezpiekę.
Praca składa się z dwóch tomów i kilkunastu rozdziałów. W pierwszym tomie rozdziały ułożone są one w sposób chronologiczny, za wyjątkiem pierwszego, w którym autorzy przedstawiają najważniejsze osiągniecie krakowskich Federatów, czyli udział w manifestacjach, które doprowadziło ostatecznie do usunięcia pomnika Lenina z Nowej Huty. Kolejne osiem części poświęcono szczegółowemu opisowi działalności FMW.
W pierwszym rozdziale Gawlikowski i Lewandowski omówili „prehistorię” tej organizacji zwracając uwagę przede wszystkim na specyfikę Nowej Huty, gdzie późniejsza Federacja działała najaktywniej. Odnieśli się oni również do sytuacji w czasie „karnawału «Solidarności»” i stanu wojennego, aby następnie przejść do przedstawienia sposobu kształtowania się młodzieżowych grup aktywnie walczących z systemem komunistycznym. Warto podkreślić, że okres ten cechował brak formalnego zorganizowania, ale jednocześnie stał pod znakiem przestrzegania zasad konspiracji. Dzięki temu aparat represji nie miał szerszej wiedzy na temat aktywności późniejszych liderów FMW.
W rozdziale drugim omówiono powstanie organizacji oraz opis pierwszego roku funkcjonowania FMW. Przedstawiono w nim najważniejsze kierunki początkowego okresu działalności Federacji zwracając szczególną uwagę na powstanie pisma „ABC Młodych” oraz na proces powstawania FMW w Nowej Hucie. Oprócz tego autorzy zwrócili uwagę na działalność zewnętrzną i współpracę z innymi środowiskami opozycji, przede wszystkim z działaczami „Solidarności”.
W kolejnej części książki autorzy omówili rozwój organizacyjny Federacji, wyszczególniając kilka kluczowych momentów. Zdecydowanie najważniejsza okazała się w tym względzie III pielgrzymka Jana Pawła II do PRL w roku 1987 i jej krakowski etap. W jej czasie FMW zaprezentowała się jako prężna organizacja. Stało się to szczególnie widoczne w czasie mszy świętej na Błoniach, gdzie to właśnie Federacja była najlepiej zorganizowaną grupą opozycji, wnosząc największe flagi i transparenty. Swoją obecność działacze FMW zaznaczyli także po nabożeństwie, gdy doszło do walk z MO i ZOMO. W tym rozdziale znajdujemy również ciekawe rozważania na temat kontaktów FMW z MKS Nowa Huta. Prowadzą one do dość jednoznacznego wniosku, że działacze „Solidarności” traktowali FMW instrumentalnie, co szczególnie widoczne stało się pod koniec lat osiemdziesiątych.
Rozdział czwarty poświęcony został działalności FMW w okresie od października 1987 r. do połowy 1988 r. Był to czas stojący pod znakiem wzrastającej aktywności młodzieży, przejawiającej się zresztą na wielu różnych poziomach. Proces ten był widoczny w czasie manifestacji, w tym szczególnie ważnych dla Federacji obchodów rocznicy śmierci Bogdana Włosika czy w okresie juwenaliów, ale uwidocznił się on również w czasie strajku kwietniowo- majowego w Hucie im. Lenina oraz podczas wyborów do rad narodowych w czerwcu 1988 r.
Część piąta pierwszego tomu ma najbardziej rozbudowany charakter. Dotyczy ona lat 1988-1989, a więc okresu największej aktywności FMW. Jak trafnie zauważają autorzy ogniskowała się ona na wielu polach, a przede wszystkim na organizowaniu manifestacji oraz produkcji i rozprowadzaniu „bibuły”. Udział Federacji w demonstracjach w Krakowie z przełomu lat 1988/1989 był, jak wynika z analizy autorów, niezwykle znaczący – członkowie Federacji często stanowili największą zorganizowaną siłę podczas manifestacji. Najmocniej ujawniło się to po wyborach czerwcowych 1989 r., które według Gawlikowskiego i Lewandowskiego przyniosły działaczom FMW spore rozczarowanie. Wynikało one z dwóch zasadniczych powodów: poczucia wykorzystania przez działaczy „Solidarności” i brakiem perspektyw na funkcjonowanie w zmieniającej się Polsce.
Rozdziały 6 i 7 dotyczą wątków nieco mniej istotnych w kontekście całości działalności Federacji, czyli jej aktywności w krakowskich szkołach oraz funkcjonowania Regionu Południowo-Wschodniego FMW. Są one znacznie mniej szczegółowe niż inne części tomu. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że Federacja była mniej aktywna we wspomnianych sferach, a po drugie badając ich dzieje można oprzeć się ze znacznie mniejszej liczbie źródeł. Z mojej perspektywy te fragmenty książki okazały się najmniej interesujące. Niemniej jednak można w niej znaleźć bardzo ciekawe wątki, dotyczące m.in. działania agentury aparatu represji w mniejszych miastach Małopolski.
W ostatnim rozdziale pierwszego tomu autorzy omawiają ostatni rok istnienia FMW, która zakończyła swoją działalność zupełnie niespodziewanie, tym bardziej, że koniec roku 1989 i początek 1990 r. bynajmniej tego nie zwiastował. Gawlikowski i Lewandowski pisząc o tym czasie wiele uwagi poświęcili walce FMW o własny budynek oraz okupacji lokali komunistycznych organizacji. Bardzo interesującym zakończeniem tego rozdziału jest część zatytułowana Za „smugą cienia”, w której przedstawione zostały losy członków Federacji w III RP. Ich losy potoczyły się bardzo różnie. Niektórzy, jak Bogdan Rymanowski, odnieśli sukces, inni natomiast nie mieli tyle szczęścia i często są rozgoryczeni współczesną Polską.
Tom drugi „No Future” jest o wiele mniej rozbudowany, składając się z czterech części. Pierwszy rozdział pokazuje z perspektywy Federatów życie w krakowskich, a przede wszystkim nowohuckich szkołach. Autorzy przedstawiają w nim dość szczegółowo jak wyglądała szkoła w PRL w dekadzie lat osiemdziesiątych i konfrontują ten obraz z wizją szkoły prezentowaną przez członków FMW. Kolejny rozdział Krakowska FMW w poszukiwaniu tożsamości przedstawia ideowe oblicze młodzieżowej organizacji. Autorzy podkreślają, że w początkach jej działalności panowała założona przez liderów środowiska zamierzona bezprogramowość. Z czasem różnice programowe zaczęły mieć istotne znaczenie, co szczególnie widoczne stało się w podejściu do „okrągłego stołu”. W trzeciej części tomu omówiony został końcowy okres funkcjonowania FMW. Po ujawnieniu się szeregu różnic ideowych i rozłamie znaczenie Federacji znacząco spadło, aż do zamarcia jakiejkolwiek działalności i rozpadu FMW, czego właściwie nic wcześniej nie zwiastowało.
Tom zamykają rozdziały Bilans i Zamiast nekrologu. Obydwie są szczególnie interesujące, gdyż otrzymujemy w nich syntetyczną ocenę działalności FMW oraz spojrzenie liderów środowiska na własną aktywność w Federacji z dzisiejszej perspektywy.
Najciekawsze wątki
Książka „No Future” aż skrzy się od wielu interesujących wątków i nieprawdopodobnych – z dzisiejszej perspektywy – historii. Dzięki temu, pomimo znaczącej objętości książki, czyta się ja z przyjemnością, niemal jak powieść. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka spośród tych fragmentów, które zwróciły moją szczególną uwagę.
Do najlepszych części dzieła Gawlikowskiego i Lewandowskiego należy rozdział poświęcony manifestacjom w czasie których żądano usunięcia pomnika Lenina z Nowej Huty. Udział FMW w tych wydarzeniach okazał się kluczowy. Ich opis jest niezwykle istotny, gdyż świetnie pokazuje w jaki sposób rozeszły się drogi młodzieżowej opozycji i liderów „Solidarności”. Prawdopodobnie gdyby nie presja środowisk określanych mianem „radykalnej opozycji” pomnik Lenina o wiele dłużej straszyłby Nową Hutę swoim istnieniem. Równie ciekawe są fragmenty książki dotyczące funkcjonowania prasy federacyjnej oraz sporów dotyczących „okrągłego stołu”, gdyż w pełni pokazują one ideowość młodych ludzi, którzy zaangażowali się w działalność FMW.
Innym istotnym wątkiem na jaki należy zwrócić uwagę są stosunki na linii FMW- „Solidarność”. Członkowie Federacji chcieli być i w istocie byli wsparciem dla „dorosłej opozycji”, której działacze traktowali jednak zaangażowanie Federatów w sposób niemal całkowicie instrumentalny. Wbrew idealistycznym wizjom historyków, takich jak Ewa Zając, historia małopolskiej „Solidarności” nie składa się z samych jasnych kart. Wiele mówi o tym nie tylko sposób traktowania FMW przez najważniejszych w Małopolsce działaczy „S”, ale również opisane na kartach książki nieprawidłowości finansowe, walki frakcyjne, oraz współpraca agenturalna niektórych czołowych postaci małopolskiej „S”. Autorzy „No Future” nie boją się o tym pisać i wyjaśniać niezwykle kontrowersyjnych, a nawet skandalicznych wątków. Możemy do nich z pewnością zaliczyć sprawę zbudowania ośrodka wypoczynkowego dla działaczy „S” na Orawie, kwestii nie rozliczenia finansów MKS Nowa Huta, czy współpracy agenturalnej Józefa Lupy (członka Zarządu Regionu Małopolskiej „S”).
Podsumowanie
Książka Gawlikowskiego i Lewandowskiego jest dla naszej historiografii ważna, gdyż uzupełnia istotną lukę badawczą. Współzałożyciel krakowskiej FMW Robert Kubicz trafnie zwraca uwagę w słowie wstępnym, że Federacja właściwie nie występuje w dotychczasowej historiografii. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że „No Future” zainspiruje badaczy z innych krajowych ośrodków do przedstawienia działalności FMW w innych regionach kraju.
Pomimo iż, jak wspominałem już wcześniej, „No Future” nie ma charakteru klasycznej monografii naukowej, to zawiera tak wiele nowych istotnych informacji na temat działalności opozycyjnej w Krakowie, że nie waham się powiedzieć, że z pewnością należy ona do najlepszych opracowań poświęconych tej tematyce. Świadczy o tym bogactwo źródeł z których skorzystali autorzy i ich krytyczna analiza, umiejętność przedstawienia przekonywujących wniosków oraz poruszanie problemów funkcjonowania opozycji nie podejmowanych przez innych autorów, a szczególnie powołanych do tego zadania historyków pracujących w Instytucie Pamięci Narodowej.
Jak trafnie zauważył Sławomir Cenckiewicz autorzy nie należą do „lakierników” historii, co bardzo wyraźnie widać na kartach „No Future”. Wbrew przyjętemu przez wielu krakowskich badaczy sposobowi pisania o małopolskiej „Solidarności” pokazują oni nie tylko jasne strony działalności solidarnościowych działaczy. Nie boją się pisać o niewyjaśnionych do dzisiaj nieprawidłowościach finansowych, współpracy agenturalnej liderów „S” w Krakowie. Czynią to oni w oparciu nie tylko o materiały archiwalne, ale również o rozmowy ze świadkami wydarzeń, a nawet z samymi tajnymi współpracownikami.
Dla mnie „No Future” ma również znaczenie osobiste, bowiem od urodzenia jestem związany z Nową Hutą. Przedstawienie wydarzeń z historii mojej dzielnicy – walki idealistycznej młodzieży z systemem komunistycznym toczonej na ulicach i osiedlach, które świetnie znam – jest dla mnie szczególnie istotne.
Dzieło Macieja Gawlikowskiego i Mirosława Lewandowskiego ma bardzo wiele atutów. Jeśli miałbym na siłę szukać jakiś mankamentów, to wskazałbym na objętość książki. Liczy ona w sumie ponad tysiąc stron, przez co dla osób nieinteresujących się historią może się ona okazać rzeczą nie do przebrnięcia. Tym niemniej nie wpływa to jednak na moją generalną ocenę, która jest bardzo pozytywna. Jeśli miałbym polecać komuś dzieło najlepiej oddające klimat lat osiemdziesiątych w PRL, to wskazałbym właśnie na „No Future”.
Redakcja: Michał Przeperski