Ludwig Winder – „Następca tronu” – recenzja i ocena
Gdy Ludwig Winder, opublikował niniejszą pozycję w rodzinnej Austrii w 1937 roku, wywołał burzę. Do tego stopnia, że zabroniono mu publikacji jego dzieła pod karą wysokiej grzywny lub aresztu. Książka nie znalazła zrozumienia wśród rodaków, którzy tęsknili za dawną monarchią habsburską. Ówcześni Austriacy nie chcieli dostrzegać słabości dynastów, których błędy przyczyniły się do upadku monarchii austro-węgierskiej. A tymczasem literacka wizja przedstawiona przez Windera była niezwykle sugestywna…
Autor rozpoczyna swą narrację od opowieści o przodkach Franciszka Ferdynanda, on jest bowiem głównym bohaterem książki. Pierwsze rozdziały, mające formę rozbudowanego prologu, dotyczą matki głównego bohatera – Marii Annuziaty, kobiety chorobliwie ambitnej i nieszczęśliwej. Jej jedynym celem życia jest spłodzenie jak najliczniejszego potomstwa, które w przyszłości ma objąć trony Austro-Węgier. Umiera pozostawiając po sobie czwórkę dzieci.
Tymczasem Franciszek Ferdynand jest w książce przedstawiony jako postać tragiczna. Następca tronu Austro-Węgier ukazuję się czytelnikom jako postać zagubiona: jednocześnie porywcza i zakompleksiona, wciąż marząca o jak najszybszym objęciu tronu cesarskiego. Winder w mistrzowski sposób oddaje cechy charakteru arcyksięcia. Dokonuje tego przede wszystkim poprzez plastyczne opisy jego wewnętrznych przeżyć. Arcyksiążę jest przedstawiony jako postać wyniosła i dumna, która przez całe swoje życie musi zmagać się z różnymi przeciwnościami losu. W dzieciństwie walczy z dominującym młodszym bratem Ottonem. Gdy dorasta, zmaga się z grożącą mu gruźlicą. Natomiast kiedy jest człowiekiem dojrzałym i gotowym do objęcia władzy, nie potrafi jednoczyć wokół siebie ludzi. Zamiast podziwu, budzi w nich strach i obrzydzenie.
Szczególnie dużo miejsca poświęca autor relacjom jakie panowały pomiędzy arcyksięciem, a cesarzem Franciszkiem Józefem I. U Windera obydwaj Habsburgowie nawzajem się nie znoszą, a kontakty ze sobą ograniczają do niezbędnego minimum. Można odnieść wrażenie, że w świecie salonowych ról, dla Franciszka Ferdynanda jedynym szczęściem jakiego doznał w swoim życiu, było morganatyczne małżeństwo z Zofią von Chotek oraz ich liczne potomstwo.
Książka Windera to nie tylko barwna interpretacja życia Franciszka Ferdynanda, ale również wciągająca opowieść o władzy i jej oderwaniu od realnych problemów zwykłych ludzi. Prezentowani w książce bohaterowie łatwo ulegają pokusom władzy, niepohamowanej ambicji, żądzom, pysze czy chorobliwej zazdrości. Ciężko w książce jest znaleźć jakiekolwiek pozytywnego bohatera. Każda z występujących w książce postaci ma coś na swoim sumieniu. Czy zatem można się dziwić, że w końcu lat 30. Austriacy odtrącili taką książkę?
W powieści pojawia się cała plejada postaci historycznych, nazw geograficznych czy opisów historycznych wydarzeń, które potrafią przysłonić główny wątek dotyczący losów Franciszka Ferdynanda. Być może wśród czytelników znajdą się osoby, którym będzie to przeszkadzało. Mimo wszystko książka Windera to sprawnie napisana powieść historyczna, a nie podręcznik dziejów monarchii austro-węgierskiej.
Warto kilka słów napisać o samym wydaniu książki. Od strony technicznej prezentuję się ona znakomicie (twarda oprawa, wygodny do czytania format). Natomiast trochę brakuje (tym bardziej, że jest to drugie polskie wydanie książki) jakiekolwiek posłowia czy komentarza historycznego ze strony wydawnictwa. Tym niemniej, książka Windera pozwala w beletrystycznej formie spojrzeć na postać arcyksięcia w innym świetle – i dlatego jest warta lektury.