Leszek Nowak - „Polska droga od socjalizmu. Pisma polityczne 1980-1989” – recenzja i ocena
Nakładem Instytutu Pamięci Narodowej ukazała się kolejna oryginalna i monumentalna publikacja naukowa. Krzysztof Brzechczyn z Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Poznaniu, podjął się żmudnej i niełatwej pracy uporządkowania pism politycznych Leszka Nowaka napisanych w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku i pochodzących przede wszystkim z tzw. drugiego obiegu podziemnego.
Leszek Nowak jest postacią dobrze znaną głównie w Wielkopolsce, nieco mniej na arenie ogólnopolskiej. Ten przedwcześnie zmarły profesor filozofii (jeden z najmłodszych w historii nauki polskiej, profesurę uzyskał już w wieku 33 lat!) zaistniał w światowej nauce głównie dzięki opracowaniu idealizacyjnej teorii nauki. W późnym okresie badań poświęcił się zgłębianiu tajników metafizyki unitarnej.
W książce opublikowanej przez IPN znajduje się jednak inna, przystępniejsza twórczość tego autora. Ma ona charakter publicystyczny i, częściowo, popularnonaukowy. Nowak próbował bowiem dokonać tego, co w gruncie rzeczy udaje się bardzo niewielu naukowcom: przedstawiał swoje idee za pomocą języka stosunkowo prostego i jasnego. Wynikało to w pewnej mierze z jego analitycznej i pozytywistycznej orientacji, która stawiała sobie za zadanie zrozumiałość przedstawianych tez filozoficznych. Poza tym ambicją Leszka Nowaka było nie tylko rozwijanie idei stricte naukowych, ale także wpływanie na rzeczywistość społeczną za pomocą filozofii politycznej. Poznański filozof chciał również poprzez aktywność publicystyczną i odczytową, spopularyzować koncepcję tzw. niemarksowskiego materializmu historycznego. Stanowił on oryginalny projekt historiozoficzny, odrzucany wcześniej w ortodoksyjnie komunistycznych kręgach akademickich.
Leszek Nowak, swoim życiorysem przypomina nieco innego, znanego polskiego filozofa, Leszka Kołakowskiego. Obydwaj rozwinęli swoje kariery naukowe w PRL, rozpoczynając je jako marksiści. Jeden i drugi był początkowo członkiem PZPR (Kołakowski do 1966, młodszy o pokolenie Nowak do 1980 roku), obydwaj próbowali zaproponować intelektualną legitymizację dla ówczesnego systemu. Wreszcie, zarówno Nowak, jak i Kołakowski, podjęli krytyczną refleksję nad marksizmem. Zapłacili za to utratą swoich akademickich posad (Kołakowskiego usunięto z UW, Nowaka z poznańskiego UAM). Tu jednak zaczyna się zasadnicza różnica między polskimi filozofami – o ile Kołakowski, po przedstawieniu „Głównych nurtów marksizmu”, zasadniczo nie wrócił już do analizowania doktryny marksistowskiej, o tyle Nowak spróbował ją twórczo i krytycznie rozwinąć w postaci wspomnianego niemarksowskiego materializmu historycznego. Ponadto, o ile Kołakowski po 1968 roku wyjechał na zawsze z kraju, wracając okazyjnie do Polski jedynie już po transformacji, to Nowak czynnie uczestniczył w życiu opozycyjnym, w „Solidarności”, płacąc za to cenę w postaci rocznego internowania w stanie wojennym
Poznański myśliciel uznał, iż Marks popełnił fundamentalny błąd w kilku kwestiach. Po pierwsze, w dziełach Marksa widoczna jest sprzeczność między marksowską dialektyką (głoszącą zmienność czynników głównych badanych zjawisk) a materializmem historycznym (utrzymującym, że siły wytwórcze i stosunki produkcji są raz na zawsze istotnymi determinantami życia społecznego we wszystkich społeczeństwach). Po drugie, zdaniem Nowaka, Marks mylił się, sądząc iż istnieje tylko jedna płaszczyzna materialnych źródeł nierówności społecznych i sprzeczności klasowych. Oprócz bowiem poziomu środków produkcji (i klasy producentów), istnieją jeszcze niezauważone przez Marksa środki przymusu (klasa władców) oraz środki indoktrynacji (klasa „kapłanów”). Dopiero kombinacja tych trzech klas może utworzyć tzw. trójpanowanie klasowe. W różnych społeczeństwach i momentach historycznych, możliwe są różne warianty relacji między tymi klasami. I tak: w kapitalizmie rządziła jedna klasa (władców), w faszyzmie dwie klasy (władców i kapłanów), natomiast w socjalizmie rządzą już wszystkie trzy zaproponowane przez Nowaka klasy. Doprowadza to, jego zdaniem, do sytuacji totalitaryzmu i zniewolenia w społeczeństwie. Aparat partyjny w socjalizmie staje się klasą ciemiężców, panujących w zakresie ekonomicznym, fizycznym i duchowym. Istnieje tu jednak optymistyczny akcent w historiozoficznej filozofii Nowaka. Według niego nieuchronny jest, prędzej czy później, bunt ludu, wyrażający się w cyklicznych i nasilających się kontestacjach systemu, a w efekcie, do jego obalenia lub znaczącego przekształcenia.
Jakie wnioski praktyczne płynęły z tego, w publicystyce i działalności społecznej Leszka Nowaka? Autor był ekspertem „Solidarności” z ramienia Wielkopolski w okresie solidarnościowego „karnawału”. Zaliczał się do tzw. frakcji „fundamentalistów”, znajdującej się w opozycji do „pragmatyków”. Z systemem trójpanującej władzy, jego zdaniem nie należało zbyt wiele negocjować, tylko jak najmocniej forsować racje zniewolonego ludu, gdyż władza musi ustąpić i utrzymać zaproponowane zmiany. W tamtym okresie Nowak cieszył się wśród słuchaczy i czytelników dużym szacunkiem. Jego bogata myśl polityczna obfituje w różnorodne wątki: samorządnościowe, demokratyczne (z krytycznym nastawieniem do demokracji przedstawicielskiej), a nawet anarchistyczne. Pewne trudności interpretacyjne może sprawiać oryginalny i nieszablonowy sposób uprawiania myśli politycznej przez autora. Na przykład wychodząc z przesłanek lewicowych (myśl marksistowska) dochodzi do konkluzji prawicowych (socjalizm jest jednak systemem totalitarnym). Zalecając aktywność rewolucyjną (systematyczne bunty przeciwko władzy) Nowak pisze jednocześnie, iż w istocie lepiej, żeby te rewolucje się nie udały, gdyż wówczas zwycięskie elity opozycyjne mogłyby stać się nową, opresywną władzą. Widać w tym miejscu, że Nowak wyraźnie obawiał się powtórzenie cyklu historycznego.
Lektura pism publicystycznych Nowaka, pomimo ich pozornej przejrzystej treści, wcale nie jest dla czytelnika łatwym zadaniem. Na szczęście bardzo dobra redakcja tekstów, połączona z wprawnym wstępem Krzysztofa Brzechczyna i odpowiednimi indeksami, powoduje, iż można ten obszerny tom przeczytać ze sporym zrozumieniem. Dla badaczy i czytelników, zainteresowanych intelektualną historią ruchu „Solidarności”, z pewnością tom ten staje się od teraz pozycją obowiązkową.
Redakcja: Michał Przeperski