Landen, Koulczyste, Hejstynz – zimnowojenna polska mapa wojskowa
Fragment mapy południowo-wschodniej części Wielkiej Brytanii na swoim profilu na Twitterze umieścił Alex White, brytyjski ekonomista, dyrektor w firmie Flint Global. Mapa pochodzi z wydanej niedawno przez University of Chicago Press publikacji The Red Atlas. How the Soviet Union Secretly Mapped the World. Prezentuje ona przygotowywane w czasie zimnej wojny przez Armię Radziecką mapy państw zachodnich, które w czasie ewentualnej trzeciej wojny światowej byłyby wrogiem ZSRR. W atlasie znalazły się nie tylko kartograficzne przedstawienia państw i dużych miast, ale także niewielkich miejscowości. A wśród nich... „polskojęzyczna” mapa brytyjskiego wybrzeża.
Na pierwszy rzut oka trudno zrozumieć co i w jaki sposób ona przedstawia oraz w jakim języku została stworzona. Po chwili można jednak zauważyć, że chodzi o fonetycznie zapisane nazwy geograficzne występujące na południu Anglii. Stąd m.in. Landen (London), Saufend-on-Sji (Southend-on-Sea), Dzylynem (Gillingham), Roczyste (Rochester), Mejdsten (Maidstone), Tanbrydz-Łelz (Tunbridge Wells), Hejstynz (Hastings), Istbon (Eastbourne), Koulczyste (Colchester), Byszeps-Stofed (Bishops Storford), Apmynste (Upminster), Kentebery (Canterbury), Wyspa Szepy (Isle of Sheppey), Przylądek Dandżenes (Dungeness) czy Temz (Thames, czyli Tamiza).
Według anglojęzycznych autorów piszących o mapie, miała ona powstać na potrzeby Ludowego Wojska Polskiego i ewentualnej okupacji terenów Wielkiej Brytanii przez państwa Układu Warszawskiego w wyniku wojny z państwami NATO. Dla nieznających języka angielskiego wojskowych miała to być swoista ściągawka, tłumacząca wymowę angielskich nazw geograficznych w tym rejonie.
Z tego co wiemy o planach wykorzystania Sił Zbrojnych PRL w potencjalnej inwazji na Zachód, Polacy mieli zająć raczej Danię, północne Niemcy i ewentualnie część Holandii. Dlaczego więc planowaliby przygotowywać się do okupacji Kentu? Być może więc mapa służyła jako materiał do ćwiczeń sztabowych bądź też została przygotowana w polskiej wersji językowej w ZSRR, by w razie czego wydać ją polskim oddziałom.
I choć dziś raczej zaskakuje bądź śmieszy, przypomina o czasach, w których ryzyko globalnej wojny było jak najbardziej realne.
Źródła: bigthink.com, press.uchicago.edu.
Polecamy e-book Tomasza Leszkowicza – „Oblicza propagandy PRL”:
Książka dostępna również jako audiobook!