Kwartalnik „Karta” – numer 81 – recenzja i ocena

opublikowano: 2014-11-29, 20:19
wolna licencja
Najnowszy numer „Karty”, periodyku doskonale znanego osobom zainteresowanym historią najnowszą, w lwiej części poświęcony jest Żydom polskim. Czytelnicy zainteresowani I wojną światową czy powstaniem warszawskim również nie powinni czuć się zawiedzeni.
reklama
Karta. Kwartalnik historyczny
nasza ocena:
8/10
cena:
15,00 zł
Wydawca:
Fundacja Ośrodka KARTA
Rok wydania:
2014
Okładka:
miękka
Liczba stron:
155
Format:
175x250 mm

Główny nacisk w numerze położony zostaje na tematykę żydowską (co znajduje wyraz choćby w wyeksponowaniu jej na okładce), co nie dziwi, gdyż „Karta często nawiązuje do bieżących wydarzeń i rocznic – nie zlekceważyła więc i otwarcia miesiąc temu Muzeum Historii Żydów Polskich, którym ostatnio żyje stolica. W swym wstępniaku redaktor naczelny kwartalnika nawiązuje do otwarcia Muzeum i przypomina o dużym wkładzie środowiska związanego z pismem w przybliżanie czytelnikom historii relacji polsko-żydowskich. Sąsiadujący ze wstępniakiem materiał redakcyjny przypomina o opublikowanym w latach osiemdziesiątych na łamach podziemnej jeszcze „Karty” reportażu Małgorzaty Niezabitowskiej oraz późniejszej o kilka lat serii wydawniczej, które przyczynić się miały do renesansu zainteresowania dziejami Żydów polskich.

W numerze zapoznać się możemy z fotografiami z kolekcji Gustawa Russa, ukazującymi życie społeczności żydowskiej na ziemiach polskich (w tym przefotografowane zdjęcia niemieckich fotografów z czasów I wojny światowej). W świat sfer artystycznych II Rzeczypospolitej zabierają nas fragmenty wspomnień aktora Szimena Dżigana. Najciekawszym ich aspektem wydaje mi się być poruszenie kwestii asymilacji Żydów. Wspomniana zostaje postawa Antoniego Słonimskiego, który – jako postępowy intelektualista pragnący asymilacji z kulturą polską – nie darzył szczególną estymą tradycyjnej kultury żydowskiej, uznając ją za zacofaną. Paradoksalnie jego wezwania do tego, by „Żydzi nie pchali się ze swoim dziwacznym strojem do miejsc, gdzie chodzą Polacy”, przywoływane były na przykład przez antysemicko nastawionych restauratorów, odmawiających prawa do korzystania ze swych lokali współobywatelom wyznania mojżeszowego.

Interesującym materiałem fotograficznym są także kolorowe zdjęcia łódzkiego getta, wykonane hobbystycznie przez funkcjonariusza NSDAP Waltera Geneweina. Ciekawe może być porównanie ich z przedwojennymi zdjęciami z kolekcji Russa. Co prawda nie znam Łodzi, ale wydaje mi się, że i na jednych, i na drugich fotografiach uwiecznione są te same miejsca. Zapoznać możemy się również ze wstrząsającymi wspomnieniami Sochoschany Rabinovici (w czasie opisywanych wydarzeń – Suzi Weksler), która wraz z matką codziennie ocierała się o śmierć w getcie wileńskim. Wydaje mi się, że taki dobór materiałów nie jest przypadkowy – ukazywać ma on zarówno bogactwo życia żydowskiego przed wojną, jak i jego zagładę w wyniku Holocaustu.

Osobiście za najciekawszy materiał tego bloku tematycznego uznałem fragmenty książki albumowej Ostatni. Współcześni Żydzi polscy, będącej owocem pracy małżeństwa Małgorzaty Niezabitowskiej (autorki tekstu) i Tomasza Tomaszewskiego (fotografa). Publikacja ta została wydana pierwotnie w USA w roku 1986, następnie w krajach niemieckojęzycznych, zaś dopiero w 1993 roku w Polsce. Opublikowane partie tekstu to doskonale napisany reportaż poświęcony ludziom, którzy w latach osiemdziesiątych zaczęli odkrywać swe żydowskie korzenie i zapragnęli praktykować związaną z nimi tożsamość. Wielu z interlokutorów Niezabitowskiej to dziś powszechnie kojarzeni uczestnicy życia społecznego. Bardzo ciekawie opisane są próby ich dotarcia do przedstawicieli dawnego świata judaistycznego, sprzed Zagłady, a przynajmniej sprzed 1968 roku. Reportaż przypomina też, że renesans zainteresowania tematyką żydowską związany był z „karnawałem Solidarności”, który ośmielił bohaterów tekstu do badań nad tą wcześniej w oficjalnym dyskursie przemilczaną kwestią.

reklama

Niedawno recenzowałem wydaną przez Kartę publikację Polski wir I wojny. W numerze kwartalnika znalazły się partie materiału (fragmenty pamiętników, korespondencji itp.) bardzo w formie i tematyce podobnego do tego z książki (bo będącego, jak się zdaje, rezultatem tych samych kwerend), a dotyczącego okresu od wkroczenia Niemców do Warszawy do kryzysu przysięgowego. Przytoczone relacje dowodzą dwulicowości polityki państw centralnych, pragnących jak najniższym kosztem (nader mgliste obietnice) skłonić (niezbyt zresztą poważanych) Polaków do jak największego poświęcenia, leżącego w interesie Niemiec i Austro-Węgier. Da się także wyczytać informacje o fatalnej sytuacji ekonomicznej i aprowizacyjnej.

Przeczytaj:

Okresu po zakończeniu walk powstańczych w 1944 roku poświęcone są dwa zbiory relacji. Pierwsza z nich pochodzi od grupy żołnierzy Armii Krajowej, którzy zgodnie z umową kapitulacyjną pozostali w mieście tydzień dłużej „dla zapewnienia ładu i bezpieczeństwa”. Druga z nich, dotycząca osób (głównie cywilnych) ukrywających się i koczujących w zgliszczach i ruinach zrównanej z ziemią stolicy, robi naprawdę wielkie wrażenie. Dobrym punktem odniesienia wydają się być analogiczne sceny z Pianisty Romana Polańskiego – wydaje mi się, że nie jest niestosowne dokonanie takiego porównania, skoro możemy przeczytać również fragment relacji Wima Hosenfelda. Przy lekturze wspomnień Rabinovici, o których pisałem powyżej, miewałem natomiast skojarzenia z W ciemności Agnieszki Holland. Mam wrażenie, że nie będę jedynym czytelnikiem, któremu staną przed oczami różne obrazy filmowe. Tym, do czego przyzwyczaiła nas „Karta”, są bowiem bezpośrednie relacje świadków i uczestników zdarzeń, które angażują zdecydowanie bardziej. I chociaż nieraz – jak w przypadku tego numeru – dotyczą spraw dramatycznych, czytają się jednym tchem.

Osoby zainteresowane mniejszościami etnicznymi II Rzeczypospolitej będą usatysfakcjonowane bogato ozdobionym fotografiami materiałem o Hucułach, zaś ci, których ciekawi opozycja niepodległościowa w PRL, winni zapoznać się z tekstem o wyroku śmierci wydanym na Zdzisława Najdera.

Owa wspomniana już, wynikająca ze skupienia się na indywidualnych relacjach, lekkość lektury (nawet jeśli czytamy o jednych z najstraszliwszych wydarzeń XX wieku) oraz bogaty materiał fotograficzny zdobiący artykuły sprawiają, że „Kartę” polecić mogę każdemu. A dla osób szczególnie którymś z tematów w numerze zainteresowanych jest on po prostu lekturą obowiązkową.

Redakcja i korekta: Agnieszka Leszkowicz

reklama
Komentarze
o autorze
Michał Gadziński
Absolwent Instytutu Historycznego oraz Instytutu Nauk Politycznych UW. Interesuje się historią XIX i pierwszej połowy XX wieku. Pasjonat historii, kultury i polityki krajów anglosaskich.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone