Księstwo Warszawskie: pierwszy krok do odbudowy państwa polskiego?
Księstwo Warszawskie niewątpliwie było politycznym kompromisem, lecz niekoniecznie stabilnym. Sytuacja mogła zmienić się już w 1812 roku. W przypadku pokonania przez Wielką Armię wojsk rosyjskich, hegemonia francuska byłaby niepodważalna. Wzmocnione Księstwo Warszawskie, być może pod inną nazwą i w innej formie, niezależnie od stopnia związania z Paryżem, mogło być ważnym i trwałym elementem tworzonego ładu. Tak się jednak nie stało…
Znaczenie epoki napoleońskiej dla budowy świadomości narodowej Polaków jest jednak niepodważalne. Dąbrowski, Poniatowski i inni zapisali piękną kartę w dziejach naszego oręża. Rozpoczęły się procesy modernizacyjne, które oddziaływały na kolejne pokolenia. I choć część badaczy odnosi się krytycznie do naszego zaangażowania po stronie francuskiej i oskarża cesarza Francuzów o cyniczne wykorzystywanie Polaków, to dla wielu Księstwo Warszawskie było pierwszym krokiem na drodze do odrodzenia państwa polskiego. Wprawdzie Napoleona trudno dziś nazwać twórcą niepodległej Polski, ale jednocześnie to właśnie Korsykanin pobił naszych zaborców, dając Polakom nadzieję i przykład „jak zwyciężać mamy”.
Księstwo Warszawskie: od Tylży do Wiednia
Księstwo Warszawskie zostało utworzone na mocy traktatu pokojowego z Tylży (7-9 lipca 1807 roku). Porozumienie francusko-rosyjskie i francusko-pruskie oznaczało szczyt napoleońskiej Francji w Europie. Część badaczy nazywa zwycięską dla Bonapartego kampanię „pierwszą wojną polską” (1806-1807). Cesarz był ostrożny z deklaracjami w początkowej fazie konfliktu, bowiem zdawał sobie sprawę, że poruszenie sprawy polskiej, będzie oznaczało nieunikniony spór z carem Aleksandrem. Wreszcie, 19 listopada 1806 roku w Berlinie zwrócił się do polskiej delegacji następującymi słowami:
Nigdy Francja nie uznała rozbioru Polski. Nigdy nie leżało w interesie Francji dokonać tego podziału. (…) Niechaj ta przeszłość będzie wam zachętą do zjednoczenia. Niech magnaci i bogata szlachta staną na czele, niech szlachta, duchowieństwo, mieszczanie połączą się, a gdy zobaczę 30 do 40 000 gotowego żołnierza, ogłoszę w Warszawie niepodległość waszą, a gdy ją ogłoszę, będzie niewzruszoną. (…) W interesie Europy, w interesie Francji jest, aby Polska istniała...
Cyt. za: S. Leśniewski, Napoleoński amok Polaków.
Ani na przełomie 1806 i 1807 roku (mimo zainspirowanego przez generała Jana Henryka Dąbrowskiego powstania w Wielkopolsce), ani też pięć lat później podczas kampanii przeciwko Rosji („druga wojna polska”) mieszkańcy dawnych ziem Rzeczpospolitej nie zjednoczyli się i ostatecznie wystawili do boju siły znacznie odbiegające od realnych możliwości. Kamil Cyprian Norwid kpił nawet, że jego rodacy „jedli pili, grzyby zbierali i czekali, aż Francuzi przyjdą zrobić im Ojczyznę”.
19 grudnia 1806 roku Napoleon przyjechał do Warszawy, a w kolejnym roku pobił wojska rosyjskie i przystąpił do rozmów na temat nowej mapy Europy Środkowej. Księstwo obejmowało ziemie drugiego i trzeciego zaboru pruskiego (bez okręgu białostockiego oraz Gdańska, który został wolnym miastem) oraz część zaboru pierwszego (Obwód Nadnotecki i ziemia chełmińska). W 1807 roku liczyło 104 tys. km² i około 2,6 miliona mieszkańców. Zostało podzielone na sześć departamentów: warszawski, płocki, łomżyński, kaliski, bydgoski, poznański. Dwa lata później, po zwycięskiej wojnie z Austrią, na mocy podpisanego 14 października 1809 roku pokoju w Schönbrunn, do Księstwa Warszawskiego włączono ziemie zajęte przez Habsburgów w ramach trzeciego zaboru. Utworzono departamenty: radomski, krakowski, siedlecki i lubelski (51 tys. km²).
Ustrój określono w konstytucji nadanej przez Napoleona 22 lipca 1807 roku w Dreźnie. Była to monarchia konstytucyjna, dziedziczona w ramach dynastii Wettinów (w tym miejscu nawiązano więc do postanowień konstytucji majowej z 1791 roku). Pierwszym księciem warszawskim został Fryderyk August I, król Saksonii. Władzę wykonawczą sprawowała Rada Stanu i Rada Ministrów, złożona z prezesa i sześciu ministrów: sprawiedliwości, spraw wewnętrznych, policji, finansów, skarbu i policji. Zrównano wszystkich obywateli wobec prawa i zniesiono poddaństwo chłopów. Od 1808 roku obowiązywał Kodeks Napoleona, a polityka zagraniczna podlegała francuskiemu rezydentowi w Warszawie. Także samo Królestwo Saksonii było w ramach Związku Reńskiego podporządkowane Paryżowi, stąd trudno mówić o politycznej samodzielności Księstwa.
Wprowadzone rozwiązania ustrojowe były wzorowane na modelu francuskim, ale jednocześnie nawiązujące do ustroju dawnej Rzeczpospolitej. Strona polska miała pewien wpływ na kształt ustroju i nie został on w całości narzucony. Z biegiem lat, wobec nieobecności monarchy w kraju, rosła rola Rady Stanu, która przed wyprawą na Rosję została nawet upoważniona do objęcia władzy w zastępstwie króla.
Władzę sprawowały stronnictwa politycznie związane z sojuszniczym Cesarstwem Francuskim. Dominowała grupa wywodząca się z dawnego Stronnictwa Patriotycznego z czasów Sejmu Wielkiego, m.in. Stanisław Małachowski (pierwszy prezes Rady Ministrów), Tadeusz Mostowski (minister spraw wewnętrznych) i Julian Ursyn Niemcewicz (sekretarz Senatu). Stronnictwa utworzyły się również wokół innych prominentnych polityków: księcia Józefa Poniatowskiego (minister wojny), związanego z dworem w Dreźnie Feliksa Łubieńskiego (minister sprawiedliwości), generała Dąbrowskiego i generała Józefa Zajączka.
Już po dwóch latach egzystencja Księstwa była poważnie zagrożona, kiedy austriacki korpus pod dowództwem arcyksięcia Ferdynanda d’Este, po bitwie pod Raszynem (19 kwietnia 1809 roku), zajął Warszawę. Rząd przeniósł się wówczas na kilka tygodni do Torunia i Tykocina. Ostatecznie polska ofensywa prowadzona przez księcia Poniatowskiego doprowadziła do zakończenia kampanii zwycięstwem strony polskiej. W równolegle prowadzonych walkach wojska francuskie pokonały Habsburgów pod Wagram.
Ostatecznie istnienie Księstwa Warszawskiego zostało przekreślone klęską w kampanii moskiewskiej. W lutym 1813 roku wojska rosyjskie zajęły Warszawę. Rząd wycofał się do Krakowa, po czym rozwiązał się w maju 1813 roku. Car Aleksander ustanowił dla polskich ziem Radę Najwyższą Tymczasową. Na mocy postanowień kongresu wiedeńskiego zachodnia część Księstwa z Poznaniem i Bydgoszczą została oddana Prusom. Większość ziem została natomiast przekształcona 20 VI 1815 roku w Królestwo Polskie połączone unią personalną z Rosją.
Księstwo Warszawskie: zawiedzione nadzieje czy początek odbudowy państwa?
Jak funkcjonowanie zależnego od Francji Księstwa oceniali badacze?
Negatywny obraz lat 1807-1815 w historiografii został ukształtowany przede wszystkim pod wpływem Dziejów Księstwa Warszawskiego autorstwa Fryderyka Skarbka (1860 rok), który pracował w Ministerstwie Skarbu i podkreślił katastrofalną sytuację gospodarczą. Jej przyczyn dopatrywał się w zainicjowanej przez Francję blokadzie kontynentalnej (czyli embarga handlowego państw europejskich wobec Wielkiej Brytanii), a także zniszczeniach wojennych oraz… uwolnieniu chłopów od poddaństwa.
Fryderyk Skarbek był lojalny wobec cara i współtworzył czarną legendę cesarza Francuzów. Akcentował dumę, ambicję i egoizm, dążącego do podporządkowania Polaków, Korsykanina. Jednocześnie zauważał jednak, że z uwagi na przywrócenie mowy ojczystej i budowę narodowego wojska Księstwo było dobrodziejstwem.
Zbliżone zdanie mieli XIX-wieczni historycy Joachim Lelewel i Tadeusz Korzon, niezwykle krytyczni wobec Napoleona. Lelewel pisał o „francuskim zaborcy”, bronił postawy Tadeusza Kościuszki, który odrzucił współpracę z cesarzem. Pisał o mirażu restauracji własnego państwa i poniesionych ofiarach (vide: wyprawa na San Domingo). Kościuszkę poparł również Korzon, który uznał związanie spawy polskiej z Francją za ciężki błąd polityczny, szkodliwy dla ducha narodu. Huczne przyjęcie cesarza w Warszawie nazwał bluźnierstwem, a jego politykę wobec Polski podsumował w ten sposób:
„Tak spotkał się w zdaniu Napoleon Wielki z Katarzyną Wielką; spotkał się też na machiawelskich drogach działania i do identycznych doprowadził Polskę wypadków, albowiem był sprawcą czwartego i piątego a powodem szóstego jej rozbioru; ofiar zaś w krwi i mieniu pobrał chyba więcej, niż wynosiłyby spustoszenia wojsk jego poprzedniczki”.
Polecamy e-book pod red. Magdaleny Mikrut-Majeranek „Poradnik młodego humanisty. Studia bez tajemnic”
Pozytywne zdanie o cesarzu miał wybitny polski historyk Szymon Askenazy, który na publicznym posiedzeniu Akademii Umiejętności 23 maja 1912 roku powiedział o nim następujące słowa:
Chciał Polski, zapewne nie przez czułość dobroczyńcy – uchowaj Boże narody słabe od miłosierdzia potężnych - lecz przez wysoką rację stanu Europejczyka, w przeświadczeniu, że <bez odbudowanie tego królestwa Europa z tej strony pozostaje bez granic>, że nieodzowna przywrócić ten <klucz sklepienia> domu europejskiego dla dobra i bezpieczeństwa mieszkańców tego domu. Tej prawdzie on po wsze czasy oddał świadectwo, nie czczym słowem, lecz czynem ogromnym.
Księstwo Warszawskie: ocena współczesna
Także współcześnie badacze prezentują odmienne oceny Księstwa Warszawskiego i samej postawy Napoleona. Barbara Grochulska, poniekąd polemizując z niektórymi tezami Fyderyka Skarbka, dostrzegała w gospodarczej historii Księstwa elementy rozwoju i zainicjowanie dużych przedsięwzięć. Akcentowała ponadto szybką organizację polskiego szkolnictwa i sięgnięcie do tradycji Komisji Edukacji Narodowej. Na zakończenie pracy Księstwo Warszawskie napisała:
„Dopiero w kilka lat później społeczeństwo polskie miało się przekonać, że jest to państwo nieprawdziwe i nieprawdziwa jest jego [mowa o Królestwie Polskim – przy. aut.] niepodległość (…) Racja stanu, która w okresie Księstwa mogła oznaczać rację narodu, w czasach Królestwa bywała najczęściej antynarodowa”.
W innym miejscu Grochulska raczej sceptycznie oceniała polityczny kompromis zawarty w Tylży. Jej zdaniem „państewko o przedziwnej nazwie nie miało się kojarzyć z dawną Rzeczpospolitą i nie miało stanowić zapowiedzi jej restytucji. Miało to być twór nowy – jak gdyby tymczasowy, nieważący w układzie sił Europy”.
Więcej zrozumienia dla pokoju w Tylży i jego następstw miał Andrzej Nieuważny (autor My z Napoleonem):
[zamiary cesarza – przyp. aut.] były wypadkową niezbędnego dlań porozumienia z Aleksandrem (który nie godził się na przykład na użycie słowa <Polska> w nazwie kraju) oraz argumentem przetargowym dla oderwania Prus od Rosji, już zimą proponował im zwrot zajętych ziem, a w Tylży był gotów oddać je carowi. Do tego wielu polityków z otoczenia Napoleona, jak minister spraw zagranicznych Talleyrand, nawet przekroczenie Odry uważało za naruszający równowagę europejską błąd o groźnych konsekwencjach i starało się ograniczać <polskie szaleństwo> cesarza.
Bonaparte stawiał argumenty polityczne ponad kryteriami narodowymi, a „sprawa polska” dotyczyła trzech najsilniejszych przeciwników Francji na kontynencie. Warunkiem jakichkolwiek zmian była wojna, a Napoleon robił wszystko, aby nie walczyć jednocześnie z trzema zaborcami, co ostatecznie skończyło się jego klęską w 1813 roku.
Andrzej Nieuważny podkreślił „satelicki charakter” Księstwa Warszawskiego, dając za przykład działalność rezydentów francuskich, którzy ingerowali w sprawy państwa m.in. poprzez polityczne rozgrywki personalne, propagandę (kult Napoleona), działania wywiadu, a także kwestie obronności i gospodarki. Innym symbolem wpływów francuskich były donacje: dawne dobra królewskie zostały rozdysponowane między dwudziestu siedmiu generałów i marszałków. Czy była to konieczna cena za odzyskanie wolności czy też, jak z pewną przesadą twierdził Julian Ursyn Niemcewicz, dowód na to „żeśmy byli utworzoną na północy prowincją francuską, traktowani co do posłuszeństwa jak poddani, co do opieki i względów – jak lud podbity”?
Całkiem inaczej politykę wschodnią Napoleona ocenił Adam Zamoyski w pracy Napoleon. Człowiek i mit. Brytyjski historyk polskiego pochodzenia, jakby zapominając o nadrzędności francuskiej racji stanu, wskazał, że Napoleon, szczególnie w 1809 roku, stworzył z możliwości odtworzenia państwa polskiego środek nacisku na cara Aleksandra I:
Zawiódł swoich polskich wyznawców. Armia Księstwa Warszawskiego (…) zajęła większą część Galicji. Zamiast pozwolić Polakom na przyłączenie jej do Księstwa, Napoleon przekazał jej część Rosji, która zaledwie udawała, że go wspiera przeciwko Austrii. Stracił w ten sposób poparcie znacznej części narodu, który gotów był być jego najbardziej oddanym sojusznikiem.
Robert Bielecki w biografii cesarza podkreślił natomiast znaczenie utworzenia polskiej administracji oraz polskiego wojska, dzięki czemu powrót do stanu sprzed 1806 roku był niemożliwy. Historyk twierdził, że Bonaparte zyskał jednoczenie niezawodnego sojusznika, będącego jednocześnie elementem nacisku na trzy wrogie sobie europejskie mocarstwa. I wreszcie – zdaniem Bieleckiego – cesarz „nie zawahałby się odstąpić Księstwa carowi, gdyby w zamian uzyskał coś, co – jego zdaniem – mogło mieć istotne znaczenie dla interesów Francji”.
Sławomir Leśniewski pisał natomiast o zawiedzionych nadziejach i „sojuszniczej zdradzie”, o której mówiono w 1807 roku. Popularyzator historii dodał jednak, że „czas miał ostudzić nastroje. Do ogromnej większości Polaków dotarło, że cesarz Francuzów jako pierwszy i jedyny spośród europejskich władców, chociaż w sposób ograniczony, ale jednak, ujął się za ich interesami narodowymi. Księstwo było przyczółkiem, z którego u boku Bonapartego dało się rozwijać dalszą polityczną i militarną ofensywę z myślą od odbudowie państwa. I tak się stało”.
W podobnym tonie wypowiadał się Waldemar Łysiak, okrzyknięty w okresie PRL pierwszym polskim napoleonistą. Pisarz podkreślał, że Polacy sami, mimo wielu wysiłków i przelanej krwi, nie byli w stanie przywrócić niepodległości swojej ojczyźnie. Uczynił to dopiero Napoleon, który kierował się przy tym przede wszystkim francuską racją stanu - „Warto przypomnieć polskim krytykom Napoleona, iż sentymentem i sercem na dłoni można rządzić we własnym M-3 (i to nie zawsze), ale nie państwami”. Zresztą w przypadku Bonapartego także sentyment odgrywał sporą rolę: „Wielokrotnie, przynajmniej kilkanaście razy, cesarz powtarzał, na piśmie i <na gębę>, że sprawa odbudowania Polski jest dlań nie tylko kwestią polityczną, planowaną i realizowaną od strony użyteczności francuskiej i paneuropejskiej, lecz i sprawą honoru!”.
Jednoznacznie stając po stronie Korsykanina, Łysiak zastanawial się nawet, czy to nie Polacy oszukali Napoleona, a nie Napoleon Polaków. W 1812 roku siły polskie zmierzające na Moskwę liczyły bowiem niespełna 100 tys. żołnierzy. Niewiele jak na kilkunastomilionowy naród oczekujący odzyskania należnego sobie miejsca na mapie Europy.
Odnosząc się do kompromisu tylżyckiego stwierdził:
Jakim cudem Napoleon mógł choć przez chwilę pragnąć rzeczywiście oddać Polskę na łup cara, jeśli w najoczywistszy sposób byłoby to samobójstwem? Kim jak kim, ale samobójcą Korsykanin nie był, a tym bardziej kretynem. Polski bufor na wschodzie był Francji niezbędnie potrzebny, jak stalowy kołnierz na szyi średniowiecznego rycerza, i jedyną sensowną racją stanu Paryża było wzmacnianie tego kołnierza.
Recenzent Cesarskiego Pokera, uznany historyk Jerzy Łojek poparł stanowisko Łysiaka, bowiem „Napoleon zrobił w końcu dla Polski więcej, niż jakikolwiek inny mąż stanu Europy i świata w ostatnich trzech stuleciach, po dzień dzisiejszy”.
Jak widać, mimo dwustu lat od śmierci cesarza, spór o Napoleona jest wciąż żywy i do końca nierozstrzygnięty. Postać Korsykanina nadal budzi wiele emocji w dyskusjach historyków i publicystów. Większość przytoczonych wyżej argumentów przekonuje jednak, że Napoleon, choć kierował się przede wszystkim francuską racją stanu, to dla sprawy polskiej zrobił wiele, a stworzone przez niego Księstwo Warszawskie powinniśmy traktować jako ważny krok w kierunku odbudowy państwa polskiego. I tym samym cesarz Francuzów zasłużył na miejsce w narodowym hymnie.
Bibliografia:
- Bielecki Robert, Napoleon, Książka i Wiedza, Warszawa 1979.
- Grochulska Barbara, Małe państwo wielkich nadziei, Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1987.
- Grochulska Barbara, Księstwo Warszawskie, Wiedza Powszechna, Warszawa 1991.
- Leśniewski Sławomir, Napoleoński amok Polaków, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019.
- Łysiak Waldemar, Cesarski poker, Nobilis, Warszawa 2007.
- Nieuważny Andrzej, My z Napoleonem, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1999.
- Zahorski Andrzej, Spór o Napoleona we Francji i w Polsce, PWN, Warszawa 1974.
- Zamoyski Adam, Napoleon. Człowiek i mit, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019.
redakcja: Jakub Jagodziński