Ksiądz Ignacy Skorupka: zwykły człowiek, zwykłe życie, niezwykły bohater

opublikowano: 2015-08-14, 12:36
wolna licencja
Ksiądz Ignacy Skorupka – zwykły kapłan, jak wielu innych realizujący codzienne zadania duszpasterskie. Jednak widmo zajęcia Warszawy przez bolszewików postawiło go, wraz z resztą Polaków, w zupełnie nowej sytuacji. Poznaj historię postaci – symbolu bitwy warszawskiej.
reklama
Ignacy Skorupka, fotografia z 1907 r. (domena publiczna).

Urodził się 31 lipca 1893 roku w Warszawie. W tym dniu przypada wspomnienie św. Ignacego Loyoli, dlatego być może rodzice wybrali swojemu dziecku takie właśnie imię. Wywodził się z patriotycznego rodu szlachty zagrodowej z Podlasia, herbu Ślepowron. Był najstarszym synem Adama Skorupki, urzędnika towarzystwa ubezpieczeniowego w Warszawie, i Eleonory z Płomińskich, córki powstańca styczniowego. Miał młodszego brata, również wybitną postać – harcmistrza Kazimierza Skorupkę, który był znanym działaczem harcerskim w okresie międzywojennym.

Jako mały chłopiec służył do mszy świętych. Ukończył 4 klasy gimnazjum filologicznego w Warszawie, a już w 1909 roku, w wieku zaledwie 16 lat, wstąpił do seminarium. Szybko stał się ulubieńcem zarówno przełożonych, jak i swoich kolegów. Słynął z sumienności, zamiłowania do porządku, pracowitości i braterskiej postawy. Rektor charakteryzował go jako osobę wątłą i anemiczną.

Po otrzymaniu w 1914 roku niższych święceń został skierowany jesienią do Akademii Duchownej w Piotrogrodzie (dzisiejszym Petersburgu). Założył tam kółko literackie „Polonia” i wygłaszał w nim też odczyty. 26 stycznia 1916 roku przyjął święcenia prezbiteratu. Z powodu problemów w rodzinie nie zdał jednego z egzaminów i stracił możliwość dalszej nauki w Akademii. Rok później został na kilka miesięcy proboszczem w Bogorodsku, niedaleko od Moskwy. Jeszcze we wrześniu tegoż roku przeniesiono go do kościoła w Klińcach (obecnie Klincy) w obwodzie briańskim. Tam prowadził tajną drużynę harcerską i właśnie tam jego młodszy brat Kazimierz złożył na ręce Ignacego przyrzeczenie harcerskie. Rozwijał w nowej parafii życie kulturalne i krzewił patriotyzm. W miejscowym gimnazjum uczył religii, języka polskiego, greki i łaciny. Zorganizował polską szkołę podstawową, amatorski teatr (gdzie wyreżyserował też sam „Betlejem Polskie” Lucjana Rydla), a także kilka towarzystw opiekuńczych. Stał się nieformalnym przywódcą miejscowej społeczności polskiej, zabiegał o szybką ewakuację rodaków do Polski, a następnie sam tę ewakuację zorganizował, powracając do Ojczyzny wraz z jedną z grup pod koniec sierpnia 1918 roku.

Od września 1918 roku pracował w Łodzi w parafii Przemienienia Pańskiego jako wikariusz. Założył tam towarzystwo „Oświata”, którego został prezesem. Zajmowało się ono rozwojem szkolnictwa polskiego. Jedna ze szkół, znajdujących się pod skrzydłami towarzystwa, otrzymała potem imię księdza Ignacego Skorupki.

Po roku przebywania w Łodzi przeniesiono pracowitego kapłana do Warszawy, gdzie otrzymał stanowisko notariusza i archiwisty Kurii Metropolitalnej Warszawskiej. Na tym nie kończyły się jego nowe obowiązki. Został prefektem dwóch warszawskich szkół i kapelanem „ogniska” dla 200 sierot, prowadzonego przez Siostry Franciszkanki Rodziny Maryi. Stał się też rozchwytywanym kaznodzieją – głosił między innymi u Panien Kanoniczek na pl. Teatralnym, u Panny Maryi na Koszykach i w katedrze św. Jana Chrzciciela.

reklama
Pomnik ks. Skorupki przed archikatedrą praską (domena publiczna).

7 lipca 1920 roku, w obliczu idących na Warszawę bolszewików, ogłoszono powszechną mobilizację. Ignacy prosi swojego przełożonego, kardynała Aleksandra Kakowskiego, o zgodę na zostanie kapelanem. Spotkał się jednak z odmową, ponieważ Skorupka uznawany był już wówczas za wyjątkowo uzdolnionego i hierarcha nie chciał stracić tak obiecującego młodzieńca w wyniku działań wojennych. Nie przyjmując tego do wiadomości, młody kapłan po raz kolejny prosi 31 lipca, w dniu swoich urodzin. Ponownie mu odmówiono. To jednak nie był koniec. Ignacy zwraca się do biskupa polowego Stanisława Galla o wstawiennictwo w swojej sprawie i z jego pomocą udaje mu się uzyskać upragnioną zgodę.

W prawobrzeżnej Warszawie ksiądz Skorupka był jedynym kapelanem, a więc dwoił się i troił, aby zaradzić wszystkim potrzebom. Spędzał dużo czasu na dworcach, gdzie pocieszał, spowiadał i błogosławił idących w bój żołnierzy. Obchodził też szpitale i koszary, w których udzielał sakramentów, dodawał otuchy i krzewił wiarę w Opatrzność Bożą oraz zwycięstwo nad wrogiem.

Kapłan wyrusza na front 13 sierpnia z I batalionem 236 pułku piechoty Legii Akademickiej, w którym znalazło się wielu jego dawnych uczniów. Ignacy chce im towarzyszyć, dodawać otuchy w walce i w razie potrzeby służyć ostatnim namaszczeniem. Byli to około 17-letni chłopcy, którzy według opisów byli nieraz mniejsi niż karabiny, które nosili. Batalion wcielono ostatecznie w szeregi 36 pułku piechoty Legii Akademickiej. Przed wymarszem udało się kapelanowi sporządzić testament, w którym między innymi pisze:

Dług za wpisy szkolne spłacam swym życiem. Za wpojoną miłość Ojczyzny płacę miłością serca.

Koło południa jego oddział dociera do Ząbek. Według świadectwa kapitana Salaka, lekarza 236 pułku, w czasie mszy w drewnianym kościele ksiądz Skorupka powie do żołnierzy prorocze słowa:

Czekają nas jeszcze ciężkie ofiary, ale niezadługo – piętnastego, w dzień naszej Królowej, losy odwrócą się w naszą stronę.

14 sierpnia 1920 roku był ostatnim dniem życia kapelana. Istnieje kilka wersji opowieści o śmierci Ignacego Skorupki. Według jednej z nich, kapłan towarzyszył walczącym i udzielając ostatniego namaszczenia rannemu żołnierzowi, zginął od zabłąkanej kuli, która trafiła go w głowę. Według kolejnej dzielny ksiądz padł w boju, przodując w stule i z krzyżem w ręku nacierającym polskim oddziałom. Tę ostatnią historię ogłoszono w komunikacie Sztabu Generalnego Wojska Polskiego z 16 sierpnia. Podporucznik Mieczysław Słowikowski, dowódca Skorupki, napisał we wspomnieniach, że zgodził się na jego udział w walce i widział moment jego śmierci.

Spory na temat prawdziwej wersji wydarzeń trwają do dzisiaj. Niezależnie jednak od tego, którą przyjmiemy, niedługo potem Wojsko Polskie odniosło zwycięstwo, a pamięć o bohaterskim księdzu kultywowana jest przez kolejne pokolenia w pomnikach, obrazach, literaturze i filmie.

Bibliografia:

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

reklama
Komentarze
o autorze
Mateusz Balcerkiewicz
Redaktor naczelny portalu Histmag.org, kustosz Archiwum Akt Nowych w Warszawie, absolwent historii na Uniwersytecie Warszawskim. Redaktor naukowy i współtwórca portalu 1920.gov.pl. Hobbystycznie członek grupy rekonstrukcyjnej Towarzystwo Historyczne "Rok 1920" oraz gitarzysta.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone