Krzyżacka sensacja z XV wieku
W roku 2009 podczas prac budowlanych w Tczewie natrafiono na pozostałości innego obiektu. Mieszkaniec Tczewa Krzysztof Jach zawiadomił tczewskich historyków, że w wskazanym miejscu koparka odsłoniła średniowieczne cegły. Na miejsce udali się dr Michał Kargul, Krzysztof Korda i archeolog Bartosz Świątkowski, którzy potwierdzili, że w miejscu tym istotnie odkryto średniowieczny mur. Zaalarmowali lokalne media, a wojewódzki konserwator zabytków wstrzymał prace budowlane. Dzisiaj już wiadomo, że wykopane przez koparkę fragmenty budowli, to pozostałości tczewskiego zamku krzyżackiego.
Miasto Tczew otrzymało prawa miejskie w 1260 roku z rąk księcia Sambora II z dynastii pomorskiej, spokrewnionej z Piastami. W latach 1252-1253 rozpoczęto budowę zamku założyciela miasta. Po jego zdobyciu w 1308 roku przez Krzyżaków, bracia zakonni rozpoczęli w mieście budowę swojego zamku. Był obiektem nietypowym, leżał bowiem nie na górze, lecz na płaskim terenie. Był budowlą obronną trudną do zdobycia, bowiem leżał nad Wisłą, otoczony fosami i skarpą, na której do dzisiaj stoi kościół podominikański. Historia pozostawiła kilka wzmianek o zamku, najistotniejsze z nich to:
- w 1565 roku odnotowano, że spustoszone mury zamkowe leżą w obrębie murów miejskich zajmując "plac niemały"';
- w połowie XVIII wieku odnotowano, ze poniżej klasztoru (dominikanów – dzisiejszy kościół św. Stanisława) w kącie miasta zachowała się ściana budynku z wysoka wieżą, która stoi w rogu oraz połowa muru kościoła zamkowego z siedmioma półkulami okiennymi;
- w pierwszej połowie XIX wieku (więc mając przed oczyma jeszcze pozostałości murów miejskich) odnotowano, że północny mur dawnego zamku miał około 59 m długości około 1,9-2,1 metra wysokości i blisko 1 metr szerokości. Dalej odnotowano, że tenże mur miał mieć pięć sklepionych otworów o wymiarach jakiś metr na metr dziesięć, co pozwala go identyfikować z murem o którym wcześniej pisano, jako pozostałości kaplicy zamkowej.
Przedstawiony w źródłach opis idealnie pasował do przypadkowego odkrycia lokalnych historyków. Dzisiaj, po niemal trzech latach badań, ostatecznie ustalono, że istotnie w Tczewie odsłonięto relikty zabudowań średniowiecznego zamku – siedziby krzyżackich administratorów wójtostwa tczewskiego. Wyniki ekspertyzy ujawniła lokalna „Gazeta Tczewska”. W rozmowie z dziennikarzem Przemysławem Zielińskim przyznał to dziś rzecznik Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, powołując się na efekty pracy prof. dr hab. Jerzego Kruppe z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Profesor nie ma wątpliwości, że to zamek. Doszło więc w Tczewie do niemałej sensacji. To najważniejsze odkrycie minionych lat w województwie pomorskim. Przez wiele lat archeolodzy poszukiwali zamku, a odnaleziono go niemal przypadkiem, mimo że do odkrycia doszło na ulicy… Zamkowej.
Co dalej z zamkiem? – zastanawiają się tczewscy historycy. Wojewódzki Konserwator Zabytków postulował utworzenie w tym miejscu skansenu archeologicznego. Pomysł dobry, jednak budowla znajduje się na prywatnej działce. Kilku lokalnych radnych chce zabiegać o zamianę działek z właścicielem, aby zamek wrócił w ręce miasta. Pozwoliłoby to na opracowanie projektu, zabezpieczenie ekspozycji odsłoniętych reliktów oraz dalsze kontynuowanie badań archeologicznych. Jeden etap, wydaje się najłatwiejszy ale najistotniejszy, został zakończony. Kolejne przed nami. Czy dojdzie do utworzenia skansenu archeologicznego lub odbudowy zamku? O tym być może będzie okazja poinformować wkrótce. Warto dodać w tym miejscu, że Tczew jest jednym z nielicznych miast na Pomorzu, w którym dotąd nie powstało muzeum miasta. Może stanie się to pretekstem do odbudowy zamku i utworzenia w nim właśnie miejskiego muzeum?