„Kronika PRL 1944-1989. Afery i skandale” - recenzja i ocena
Dominującym tematem w takiego typu publikacjach są bardzo często działania wojenne. Przykładem może być nie tak dawno temu recenzowana przeze mnie (również wydawaną przez Edipresse i Bellonę) publikacja dotyczącą historii Polskiego Państwa Podziemnego. Na tym tle „Kronika PRL 1944-1989” stanowi więc pewne novum.
Głównym celem serii, (która będzie się składać z 46 tomów) jest chęć przedstawienia różnorodnych tematów związanych z tym okresem. Poruszane będą m.in. takie zagadnienia jak „Moda”, „PRL w kuchni” czy „Gospodarka i pieniądze”. Mi przypadła w udziale lektura tomu, który opowiada o największych aferach i skandalach minionej epoki.
Autorką recenzowanego przeze mnie tomu jest Iwona Kienzler. Doskonale znana wszystkim czytelnikom naszego portalu, w swoim dorobku pisarskim ma ponad 80 książek – zarówno historycznych, jak i leksykonów czy słowników. Jej zainteresowania badawcze koncentrują się wokół historii kobiet. Kienzler będzie zresztą autorką większości tomów kolekcji „Kronika PRL 1944-1989”.
Pierwsze co rzuca się w oczy, już po przeczytaniu kilku stron, to styl autorki. Jest on bardzo przystępny, przez co czytałem ją z prawdziwą przyjemnością. Uważam to za niemałe osiągnięcie, jeśli zważyć że nie jestem wielkim miłośnikiem czasów PRL. Iwona Kienzler, opisując wybrane wydarzenie historyczne (choć w tym przypadku adekwatniej byłoby napisać – skandale i afery) bardzo często odnosi się do współczesności. Pisze np: „W dobie Polski Ludowej nie istniały tabloidy, nikt nie słyszał o Internecie, a co za tym idzie o portalach plotkarskich”. Takie porównania mogą na pierwszy rzut oka zabrzmieć banalnie. Nie zdziwią może osoby, która żyła w Polsce Ludowej, ale na pewno zastanowią tych, których dzieciństwo i młodość przypada na czas po 1989 roku. Takich fragmentów w niniejszej publikacji jest bardzo wiele. Takie porównania są dla mnie ewidentnym plusem. Według mnie obrazowo i plastycznie pomagają lepiej zrozumieć młodszym czytelnikom realia lat 1944-1989.
Jak wspomniałem, miałem okazję czytać tom, dotyczący największych afer i skandali PRL. W niewielkiej objętościowo książeczce nie można oczywiście zmieścić wszystkich machlojek władzy i ówczesnej elity. Autorka musiała więc dokonać pewnej selekcji. Kienzler wybrała kilka. Dotyczą one polityki (sprawa Józefa Światło), dystrybucji żywności (afera mięsna), problemów zdrowotnych (epidemia ospy we Wrocławiu), obyczajowości (wystawa fotograficzna „Venus”), sportu (gest Władysława Kozakiewicza na olimpiadzie w Moskwie 1980) czy środowisk LGBT (akcja „Hiacynt”). Przygotowując swoją pracę autorka korzystała z dzienników ustaw, publikacji popularnonaukowych oraz z niezawodnych zasobów internetowych.
Na szczególną uwagę zasługuję wykorzystany materiał ikonograficzny. W publikacji znajduje się mnóstwo zdjęć pochodzących z Narodowego Archiwum Cyfrowego jak i zbiorów prywatnych. Interesująco prezentują się również liczne plakaty ze zbiorów Muzeum Plakatu w Wilanowie. Na samym początku książki zamieszczone zostało kalendarium, w którym są prezentowane najważniejsze wydarzenia danego roku. Książkę zamykają biogramy dwóch ważnych postaci związanych z Polską Ludową oraz przypisy z bibliografią.
Ocena tego rodzaju publikacji nie jest łatwa. Na pewno w kolekcji, która jest przewidziana na 46 tomów (czyli tyle, ile lat trwał okres PRL) znajdą się numery lepsze i gorsze. Mi przypadł ten, który dotyczy tematyki nieco luźniejszej, gdzie autorka mogła sobie pozwolić na pewną swobodę w opisie wydarzeń (i w wyborze materiałów z których korzystała). Nie potrafię natomiast odpowiedzieć jak będą się prezentować tomy, dotyczące treści zupełnie poważnych, takich jak „Polityka 1957-1970” czy poświęconych MO i UB. W tym przypadku osobiście wydaje mi się, że tomy poruszające szczególnie trudne zagadnienia minionej epoki, powinny opierać się na solidniejszych podstawach źródłowych.
Czy warto zatem wydać pieniądze na zebranie całej kolekcji? Zależy to oczywiście od indywidualnych upodobań. Osobiście sądzę, że kolekcja ma szansę pozyskać czytelników. Dla jednych będzie to sentymentalna podróż w czasie. Dla młodszych może okazać się naprawdę zajmującą opowieścią o Polsce Ludowej, której historię znają jedynie z opowiadań rodziców czy dziadków. Odwracając o 180 stopni kultowy tekst z „Misia” Stanisława Barei, pozostaje życzyć kolekcji, aby „minusy nie przysłoniły plusów”.