Krakowscy Wyklęci: cisi bohaterowie powojennego podziemia
Zobacz też: Żołnierze Wyklęci – historia i pamięć
Przeczytaj też recenzję wystawy „Krakowscy wyklęci”
Tomasz Leszkowicz: Jakie są główne osie i wątki narracyjne wystawy „Krakowscy wyklęci”?
Grzegorz Jeżowski: Wystawa „Krakowscy Wyklęci” prezentuje dzieje konspiracji antykomunistycznej w Krakowie i jego okolicach w latach 1945–1946 przez pryzmat losów 14 związanych z nią osób. Ich sylwetki odbiegają od utrwalonego w propagandzie komunistycznej wizerunku partyzanta-bandyty. Pierwszą grupę stanowią żołnierze zawodowi: weterani walk o niepodległość Polski z lat 1914–1920, wojny obronnej 1939 r. oraz konspiracji antyniemieckiej. W skład grupy drugiej wchodzą cywile: osoby o ukształtowanych poglądach oraz znacznych zasługach w życiu społecznym, politycznym i zawodowym, które zaangażowały się w podziemną działalność polityczną. Trzecia grupa to ludzie młodzi, którzy wchodzili w dorosłe życie w czasie okupacji niemieckiej, a których decyzja o włączeniu się w walkę stanowiła odpowiedź na dotykające ich represje komunistów.
Zobacz też:
- Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Komentarz prof. Antoniego Dudka
- Żołnierze Niezłomni – stańcie do apelu!
Wystawa składa się z sześciu przestrzeni – kolejnych kart historii Wyklętych. Przedstawiają one: walki Armii Krajowej przeciwko Niemcom u boku wkraczającej na ziemie polskie Armii Czerwonej, związki Żołnierzy Wyklętych z dziedzictwem Polskiego Państwa Podziemnego, zdobycie więzienia Świętego Michała – największy sukces antykomunistycznej konspiracji w Krakowie, pokazowe procesy polityczne, operacje przeciwko najdłużej walczącym oddziałom oraz działania aparatu państwowego zmierzające do wymazania lub zafałszowania pamięci o Żołnierzach Wyklętych.
T.L.: Czy działalność Żołnierzy Wyklętych w rejonie Krakowa miała swoją specyfikę, wyróżniającą ją od innych obszarów Polski?
G. J.: Sytuacja w Krakowie i Małopolsce nie różniła się znacząco od innych regionów kraju. Jednak w 1946 roku województwo krakowskie zostało uznane przez władze komunistyczne za najgroźniejszy ośrodek działalności przeciw nowemu systemowi. Było to m.in. związane z intensywną działalnością zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. W samym Krakowie działała partyzantka miejska. Specyfika działalności w mieście powodowała, że w celu przeprowadzenia akcji oddział każdorazowo zbierał się i rozchodził po jej przeprowadzeniu. Akcje były przeprowadzane w Krakowie i okolicy, jaki i w innych miastach
T. L.: Tego typu wystawy są okazją do przypomnienia wybitnych postaci historycznych. Czy tak też było w tym przypadku?
G. J.: Tak, na wystawie prezentujemy postaci wybitne, ale mniej znane lub często całkowicie zapomniane, a z pewnością warte przypomnienia. Często są to „cisi bohaterowie”, których historie można zobaczyć nie tylko na wystawie, ale także za pośrednictwem naszej strony Ocalić od zapomnienia.
T. L.: Jednym z elementów wystawy jest opis rozbicia więzienia świętego Michała przez oddziały podziemia. Na czym polegała wyjątkowość tego wydarzenia?
G. J.: Najgłośniejszą i najbardziej spektakularną akcją było rzeczywiście zajęcie 18 sierpnia 1946 r. więzienia Św. Michała, położonego 450 m od Rynku Głównego w Krakowie. Ryzyko było ogromne, bo w mieście stacjonowały silne jednostki wojska, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Milicji Obywatelskiej.
To największy sukces podziemia antykomunistycznego w Krakowie. Więzienie to powstało na terenie klasztoru i kościoła pod wezwaniem św. Michała i św. Józefa po kasacie zakonu karmelitów bosych przez austriackich zaborców. Do 1918 r. przetrzymywani byli tu przestępcy kryminalni, a także więźniowie polityczni. W latach okupacji niemieckiej mieściło się tu więzienie niemieckiego sądu specjalnego. Miało charakter karno-śledczy, tracono tu skazanych na karę śmierci. Po zajęciu Krakowa przez Armię Czerwoną więzienie zostało przejęte przez Wydział Więzień i Obozów Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, będąc głównym więzieniem w Krakowie. Nie był to przypadkowy, nieprzystosowany do przetrzymywania więźniów budynek. Więźniów uwolniono bez jednego wystrzału, dzięki dobrze zaplanowanej współpracy oddziału Jana Janusza „Siekiery” i Zdzisława Lisika „Mściciela” ze strażnikami więziennymi Stanisławem Krejczą i Ireną Odrzywołek oraz grupą więźniów – żołnierzy podziemia niepodległościowego.
T. L.: Co było największym zaskoczeniem dla twórców ekspozycji w czasie prac nad nią?
G. J.: Zaskoczył mnie rozmach, skuteczność i długotrwałość działań propagandowych prowadzonych na wielu płaszczyznach w celu fałszowania pamięci o żołnierzach podziemia niepodległościowego w okresie PRL-u.
Polecamy również:
T. L.: Jakie są reakcje na wystawę? Czy wzbudziła ona kontrowersję?
G. J.: Nie dotarły do mnie żadne nieprzychylne artykuły, komentarze czy protesty. Duże zainteresowanie i emocje wzbudziła debata pt. Bohater czy bandyta? Mjr Józef Ogień Kuraś w ocenie historyków polskich i słowackich oraz spotkanie Bić się czy nie bić? Dylematy polskiego podziemia niepodległościowego po 1945 r. z udziałem dr hab. Zdzisława Zblewskiego i dr Macieja Korkucia.
T. L.: Tematyka powojennego podziemia niepodległościowego stała się ostatnio bardzo popularna. Jak o niej opowiadać?
G. J.: Bez niechęci i sympatii, chociaż to ostatnie często bywa trudne ze względu na to, jakimi w większości ludźmi byli Żołnierze Wyklęci w życiu prywatnym i jaką piękną kartę zapisali w walce o niepodległość. Pamiętajmy też zawsze, że byli ludźmi z krwi i kości ze swoimi zaletami czy wadami, a także, że żyli w najbardziej tragiczniejszym okresie w historii Polski.