Konferencja w Sarajewie: 100 lat po wybuchu I wojny światowej uczeni nadal podzieleni

opublikowano: 2014-06-29 10:07
wolna licencja
poleć artykuł:
Z okazji stulecia wybuchu I wojny światowej w zeszłym tygodniu w Sarajewie spotkali się uczeni z 26 krajów. Konferencji towarzyszyły spory polityczne, prawie tak gorące jak w 1914 r.
REKLAMA

Konferencja miała na celu poszerzenie dyskursu na temat wojny i przyczyn jej wybuchu. Jednak w miejscu historycznej dyskusji, której głównym celem miała być atencja dla triumfu nad nacjonalizmem zalewającym Europę, kluczowym punktem okazał się być wciąż trwający spór etniczny na Bałkanach.

Sarajewo (fot. Aktron, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution 3.0 Unported).

Trwająca od 19 do 21 czerwca konferencja rozpętała burzę już wśród jej organizatorów, uczonych z Instytutu Historycznego Uniwersytetu w Sarajewie i historyków z Sorbony działających przy Ambasadzie Francji. Dla naukowców z Sarajewa głównym celem była spotkanie, u podstaw którego miała leżeć skrupulatna i rzeczowa dyskusja nad badaniami dotyczącymi różnych aspektów wojny. Chcieliśmy zachęcić historyków do rozmów, dyskusji i polemiki nad tematami na najwyższym poziomie przez pełne trzy dni – mówił Amir Duranowic, doktorant na Uniwersytecie w Sarajewie, jeden z organizatorów obrad. Chcieliśmy konferencję dla historyków, a nie dla bośniackich Serbów, Chorwatów i Muzułmanów – dodał.

Zamiarem francuskich uczonych z Sorbony było spotkanie, na forum którego dojedzie do pojednania w Bośni i Hercegowinie, gdzie jeszcze w latach 90. miały miejsce krwawe walki. W spotkaniu mieli uczestniczyć intelektualiście z trzech różnych grup etnicznych kraju, a główną intencją, jak wyjaśniał Slobodan Soja, bośniacki Serb i były ambasador we Francji, było aby rozpocząć dialog między wszystkimi historykami w Bośni i Hercegowinie na temat I wojny światowej.

Podczas konferencji pojawiły się jednak zarzuty wobec pozostałych uczestników ze strony serbskiej sceny politycznej. Serbscy działacze zwrócili uwagę na uprzedzenia wobec Serbii, obarczanie jej winą za rozpętanie wojny i przypisywanie jej odpowiedzialności za 37 milionów ofiar. Przywódca jednej z dwóch części składowych Bośni i Hercegowiny, Republiki Serbskiej, nazwał konferencję nowym atakiem propagandy przeciwko Serbom.

Zobacz też:

Wydarzenia z czasu wojny pozostawiają wciąż nierozstrzygniętymi bardzo wiele kontrowersyjnych kwestii. Serbowie są podzieleni, czy Gawrilo Princip, bośniacki Serb, który w 28 czerwca 1914 roku zamordował arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, był bohaterem, który zadał cios represjonistycznej polityce monarchii habsburskiej.

REKLAMA

Dyplomata bośniackich Serbów, Pan Soja, narzekał, że uczeni z Uniwersytetów z Austrii, Węgier i Niemiec to według niego „przegrani wojny”, którzy nie pozwolą na oddawanie honorów w stronę Principa, gdyż mają tendencję do określania go jako terrorysty, a nie bohatera.

Graffiti w Belgradzie przedstawiające Principa wołającego „Bunt”. W tle słowa: „Nasze cienie będą chodzić po Wiedniu, latać po pałacu, straszyć panów” (tłum. Jarosław Kowalczyk, fot. Goldfinger, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Serbia).

Głosem kompromisu były słowa węgierskiego historyka, Członka Komitetu Organizacyjnego, Attilli Poka: Przyznaję, że całkowicie lekceważę namiętne podejście do tematu i jego znaczenie dla dzisiejszej polityki w regionie – mówił. Podkreślił, że Sarajewo nadal nosi blizny wojny, a wybór tego miejsca na obchody rocznicy nie był przypadkowy.

Konferencji towarzyszyła publikacja historyka, prof. Christophera M. Clarka, dotycząca genezy I wojny światowej. Książką „Lunatycy” skłonił do istotnej zmiany kierunku dyskusji na temat przyczyn wojny. Clark powszechne przypisywanie winy niemieckiemu nacjonalizmowi uważa za nieproporcjonalne, gdyż w równym stopniu do wybuchu wojny przyczyniły się mocarstwa Trójporozumienia – Francja, Rosja i Wielka Brytania. Principa opisuje jako działacza służb wywiadowczych, w przeciwieństwie do Serbów, którzy określają go jako nastolatka działającego na własną rękę. Clark zwraca także uwagę na analogię dość agresywnej polityki Serbii na początku XX wieku i bezwzględnych czystek etnicznych w byłej Jugosławii w latach 90.

Jeden z organizatorów, Florian Bieber, dyrektor Centrum Południowo-wschodnich Studiów Europejskich na Uniwersytecie w Grazu, stwierdził, że oczekiwał uczestnictwa właściwych serbskich historyków, lecz organizatorom nie udało się przekonać naukowców Uniwersytetu w Sarajewie reprezentujących tę grupą etniczną i dojść z nimi w tej kwestii do porozumienia. W swoim niedawno opublikowanym eseju w „Balkan Insight” stwierdził, że zbliżająca się stuletnia rocznica nie może być kształtowana przez refleksję nad przeszłością, ale przez wykorzystanie przeszłości dla teraźniejszości.

Źródła: nytimes.com, centenarynews.com.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Wiktoria Jędrzejewska
Studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Interesuje się teatrem i sztuką, literaturą klasyczną, filozofią, ideologami XIX i XX wieku a także polityką krajów arabskich oraz rozwojem wspólnoty europejskiej.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone