Kim są ostatni weterani I wojny światowej?
Ostatnim Brytyjczykiem, który walczył w wielkiej wojnie i być może jedynym żyjącym jeszcze Europejczykiem, który brał udział w obu światowych konfliktach, jest Claude Choules. Ma w tej chwili 108 lat i mieszka w domu opieki w Perth, w Australii. W wieku 14 lat został marynarzem na okręcie HMS Revenge, a trzy lata później brał udział w starciach na Morzu Północnym i był świadkiem poddania się niemieckiej floty w zatoce Firth of Forth oraz jej samozatopienia w Scapa Flow. W 1926 roku Choules trafił do floty australijskiej, gdzie pozostawał na służbie przez 30 lat. W czasie II wojny światowej był oficerem odpowiedzialnym za wysadzenie kluczowego portu we Fremantle w pobliżu Perth, w razie gdyby rozpoczęła się japońska inwazja. Swym dzieciom powtarza, że choć wojna miała swoje dramatyczne i przerażające momenty, to jednak przez większość czasu była po prostu nudna.
W USA mieszka natomiast mający 109 lat Kanadyjczyk John Babcock, który sam siebie nie uważa jednak za weterana, gdyż nigdy nie wziął udziału w walce. Zezwolono mu jedynie zaciągnąć się do wojska i podjąć ćwiczenia, jednak wojna skończyła się zanim osiągnął wiek 19 lat, w którym mógłby zostać wysłany na front.
W okopach nie znalazł się również nigdy Frank Buckles, ostatni Amerykanin służący w wojsku w czasie I wojny. 108-letni dziś weteran zaciągnął się mając 16 lat, skłamawszy na temat swojego wieku. Służył w Wielkiej Brytanii oraz Francji jako kierowca karetki. Pracował w firmie przewozowej na Filipinach, gdy w 1941 roku Japończycy zajęli wyspy. Dziś żyje w Charlestown, w Virginii Zachodniej.
Ostatni francuski żołnierz I wojny światowej, Lazare Ponticelli, zmarł w 2008 roku, podobnie jak Niemiec Erich Kaestner. RFN nie prowadzi spisu weteranów, nie ma więc pewności, czy za naszą zachodnią granicą nie żyje jeszcze ktoś, kto pełnił służbę wojskową w latach 1914–1918.
Źródła: bbc.co.uk, telegraph.co.uk.