Kazimierz Kunicki, Tomasz Ławecki – „Ta nasza młodość. Jak dorastało się w PRL?” - recenzja i ocena
Kazimierz Kunicki i Tomasz Ławecki od wielu już lat zajmują się popularyzacją historii. Mają na swoim koncie bogato ilustrowane przewodniki („Śladami słynnych zbrodni”, wyd. Bosz 2012; „Śladami Chopina. Przewodnik”, wyd. Bosz 2010), albumy („Piłsudski. Burzliwe życie w niespokojnych czasach”, wyd. Carta Blanca 2011, „Dwudziestolecie międzywojenne. Miejsce, ludzie, wydarzenia”, wyd. Carta Blanca 2009) i wielotomowe serie wydawnicze („Mitologie świata” wyd. "Rzeczpospolita" 2007, „Kronika PRL”, wyd. Edipresse, Bellona 2015-). Nie są im zatem straszne zagadnienia z różnych pól tematycznych oraz epok. Czy dobrze wróży to książce o młodzieży ery PRL?
„Ta nasza młodość. Jak się dorastało w PRL?” - źródła, inspiracje
Na zasadniczą część publikacji złożyły się treści, które niejednokrotnie zostały już przez autorów wykorzystane, m.in. w kolejnych tomach „Kroniki PRL”. Podstawę źródłową pozyskanych informacji w minimalnym tylko stopniu stanowiły kwerendy archiwalne. Autorzy obficie korzystali natomiast z literatury przedmiotu, a w bibliografii odnajdziemy tuzów badań nad dziejami społecznymi PRL (Marcin Kula, Jerzy Kochanowski, Dariusz Jarosz, Krzysztof Kosiński, Paweł Sowiński). Ich ustalenia – wykorzystane niestety tylko w minimalnym stopniu – stanowią nieliczne analityczne elementy książki.
Autorzy spróbowali ukazać realia dorastania dzieci i młodzieży w Polsce na przestrzeni lat 1945-1989. Ławecki i Kunicki nie kryją swojego subiektywizmu, okraszonego pewnym dystansem, wywołanym upływem czasu oraz lekturami prac naukowych. Do grupy osób „młodych” zaliczają oni wszystkich między bliżej niezdefiniowanym „późnym dzieciństwem”, latami studiów i okresem podjęcia pierwszej pracy zarobkowej. Jak zatem przedstawiają się realia „dorastania w PRL-u”?
Dowiemy się tego z 21 rozdziałów uszeregowanych w oparciu o klucz problemowo-chronologiczny. Każda z części pracy traktuje o odmiennym zjawisku definiującym wybrany aspekt codzienności młodych Polaków od czasów powojennej odbudowy aż do ledwie zasygnalizowanej epoki rządów ekipy Jaruzelskiego. Kolejne części nie stanowią konsekwentnie prowadzonego wywodu, przybierając raczej formę prezentacji niepowiązanych ze sobą epizodów. Równie dobrze czytelnik może zatem rozpoczynać lekturę pracy od środka czy też od końca.
„Ta nasza młodość. Jak się dorastało w PRL?” - od jedzenia do subkultur
W efekcie, poznajemy niezwykle szerokie spektrum aktywności młodych w epoce PRL. Jest tu miejsce na zwyczaje żywieniowe, zarys dziejów ruchu młodzieżowego, czy charakterystykę zainteresowań artystycznych. Sporo miejsca poświęcono modzie, sposobom spędzania wolnego czasu, edukacji, czy sytuacji mieszkaniowej. W końcu dowiemy się więcej o subkulturach, życiu intymnym, problemach z używkami, wzorcach osobowych, aż po przodownictwo pracy, rytuały masowych uroczystości politycznych (1 maja, 22 lipca) oraz genezę ustanowienia Orderu Uśmiechu. Są też i braki. Rzuca się w oczy pominięcie duchowości – stosunek do religii pojawia się co prawda na kartach kilku rozdziałów, ale jedynie incydentalnie. Podobnie, brakuje szerszej informacji na temat najbardziej znanych przejawów opozycyjności młodych Polaków wobec polityki władz (np. Marzec 1968).
Autorzy stawiają na komunikatywność. Świadomie rezygnują z fachowej terminologii czy przypisów. Co ważne, udało im się właściwie – poza drobiazgami – uniknąć błędów rzeczowych. Problemem okazuje się natomiast jednostronność, a w efekcie powierzchowne traktowanie poważnych problemów. I tak autorzy piszą np. że genezę punktowego premiowania pochodzenia społecznego (robotniczego i chłopskiego) przy okazji egzaminów wstępnych wprowadzonego 14 maja 1968 roku należy bezpośrednio wiązać z tym, że władze były zaniepokojone niewielkim procentem „studiującej młodzieży wiejskiej i z małych miasteczek” [s. 149]. Niestety, zdają się przy tym zapominać o okolicznościach towarzyszących bezpośrednio wprowadzeniu tegoż systemu preferencji - stanowiły one wszak konsekwencję Marca 1968, co nie pozostawało bez wpływu na ostateczny kształt zmian.
Niefortunne jest także ujęcie losów Powszechnej Organizacji „Służba Polsce”. Z lektury stosownego fragmentu na stronie 149 czytelnik dowie się tylko, iż w jej ramach junacy „pracowali, uczyli się i jednocześnie odbywali służbę wojskową”, a także „odegrali istotną rolę w gospodarce, zyskując przy okazji zawód i pracę”. A co z ideologicznymi i wychowawczymi aspektami działalności? Przecież lakonicznie wzmiankowana przez Ławeckiego i Kunickiego możliwość realizowania się zawodowego miała bardzo różne barwy. Nie tylko chwalebne, ale i niekiedy tragiczne.
„Ta nasza młodość. Jak się dorastało w PRL?” - braki i niewykorzystane szanse
Kronikarski styl narracji miejscami okazuje się pułapką. Niektóre rozdziały przybrały postać faktograficznych wyliczanek o artystach i ich dziełach – ani niczego nie tłumaczą, ani nie zachęcają by samemu zgłębić temat. Trudno będzie zrozumieć dlaczego słuchano tej a nie innej muzyki. Podobnie, jakie czynniki tak naprawdę decydowały o kształcie rodzimej estrady? Przez gąszcz jakich procedur musiał przejść artysta w celu profesjonalizacji swojego statusu? Podobnych uwag można by mnożyć i w innych partiach książki.
Wypada żałować, że książka nie ma wyrazistego zakończenia. Czytelnik poszukujący odpowiedzi na zawarte w tytule pytanie „Jak się żyło w PRL?” są zdane na ogólne wrażenia z lektury. Niesie ona ze sobą pozytywną ocenę części zmian cywilizacyjnych zaistniałych w Polsce po 1945 roku (np. likwidacji analfabetyzmu, upowszechnienia szkolnictwa), które – jak zwracają uwagę autorzy – otworzyły wielu jednostkom z gorzej sytuowanych rodzin drogę do awansu. Ale też warunki dzieciństwa i młodości pozostawały silnie sprzężone z wahaniami koniunktury polityczno-gospodarczej.
Chroniczna niewydolność gospodarki PRL wraz z ograniczonym dostępem do zdobyczy zachodniego świata odciskały decydujące piętno na życiu młodzieży. Podobnie jak indoktrynacja komunistyczna, wspominana także przez autorów w niejednym miejscu. Szkoda jednak, że skupili się oni na tym co najbardziej wyraziste, a niereprezentatywne dla całego okresu PRL, a mianowicie na epoce stalinizmu.
*
Dwadzieścia jeden obrazów z życia młodzieży w PRL-u to zapewne interesująca propozycja dla początkujących. Trudno jednak pozbyć się wrażenia, że tego rodzaju pozycje są już dostępne w naszych księgarniach i bibliotekach. Czy na pewno warto było publikować kolejną?