Kapka Kassabova – „Granica. Na krawędzi Europy” – recenzja i ocena
Kapka Kassabova – „Granica. Na krawędzi Europy” – recenzja i ocena
Kapka Kassabova jest dziennikarką bułgarskiego pochodzenia, która na co dzień pracuje w Szkocji. W latach 90. wraz z rodzicami przeprowadziła się do Nowej Zelandii, a stamtąd na Wyspy Brytyjskie, gdzie mieszka do dziś. Państwo, w którym się urodziła i wychowała nieustannie ją fascynuje. W dorobku dziennikarskim ma wiele reportaży i artykułów na łamach takich czasopism, jak ”The Times Literary Supplement” czy „Vogue”. Jej książki wielokrotnie były nominowane do wielu prestiżowych nagród literackich.
Książka,,Granica. Na krawędzi Europy” przepełniona jest wieloma historiami i opowieściami ludzi zamieszkujących tereny granicy bułgarsko-turecko-greckiej. Wiele z nich dotyczy czasów zimnej wojny na Bałkanach oraz jej skutków. Liczne wspomnienia niekiedy wprawiają w zachwyt, niekiedy smucą do łez. Intrygująca podróż autorki, fascynujące przygody i rozmowy z ludźmi zamieszkującymi tereny przygraniczne znalazły odzwierciedlenie w ciekawym reportażu.
Granica ma w książce wiele znaczeń. Bariery kulturowe i religijne dzielące mieszkańców, wędrówki i nielegalne przekraczanie zasieków. Granicę tę przekraczano 100 lat temu, 30 lat temu, przekracza się ją także dzisiaj. Szmuglerstwo i nielegalne przerzuty uchodźców z Turcji do Unii Europejskiej są na porządku dziennym. Nie tylko mieszkańcy przygranicznych terenów żyją marzeniami i utopijnymi wizjami lepszego jutra. Jedno jest pewne – autorka zabiera swojego czytelnika w podróż do miejsca, gdzie,,diabeł mówi dobranoc”.
Niewątpliwym plusem książki są bogate badania etnologiczne przeprowadzone przez autorkę. Na pochwałę zasługuje także świetne pióro autorki. Krótkie i rzeczowe zdania, jakich tu nie brakuje to podstawa każdego dobrego reportażu. Poruszono tu wiele wątków, a każdy z nich został obszernie zrelacjonowany. Ciekawym zabiegiem wykorzystanym przez autorkę jest krótkie wyjaśnienie poprzedzające treść każdego rozdziału. Jest to tym bardziej pomocne, iż niejednokrotnie pojawiają się wtrącenia w języku bułgarskim, greckim czy tureckim. Autorka tłumaczy kontekst słowa lub wyrażenia, dzięki czemu znajomość języków południowych nie jest konieczna do zrozumienia treści książki. To, co mnie najbardziej urzekło w reportażu to liczba opowieści i anegdot dotyczących przede wszystkim zwykłych ludzi. Jak na dobry reportaż przystało, to właśnie ich opowieści grają rolę pierwszoplanową.
Tak naprawdę nie doszukałam się większych minusów recenzowanej książki. Autorka zmienia miejsca pobytu przemieszczając się między granicami, co niekiedy może wzbudzić wątpliwość czytelnika, po której stronie granicy aktualnie toczy się fabuła. Niewielkim minusem książki jest także jej wydanie. Szary papier, brak ilustracji, choć pobudza fantazje, jest nieatrakcyjny.
Im dłużej czyta się tę książkę tym bardziej nabiera się ochoty na odwiedzenie południowych rejonów Europy. Reportaż przenosi nie tylko geograficznie, ale także w czasie. Czuć zarówno powiew śmierci w opustoszałych domostwach i całych wsiach, jak i pogardę lub sympatię dla napotykanych przez autorkę bohaterów. W końcu to ludzie są przewodnikami autorki książki. I to czuć. Na każdej stronie widać wyjątkową dociekliwość i zainteresowanie historiami opowiedzianymi przez ludzi dla ludzi.
Reportaż Kassabovej zainteresuje prawie każdego, a w szczególności wszystkich tych, którzy lubią kulturowe podróże w nieznane. To udana książka także dla wszystkich chcących posłuchać opowieści o prawdziwym życiu na terenach granicy bułgarsko-turecko-greckiej. Historii, które działy się przed wielu laty, a które mają swoją kontynuację także dzisiaj.