Kamila Kędziora – „Nazewnictwo ulic Wrocławia w latach 1945–1994” – recenzja i ocena
Ulice porządkują przestrzeń miejską, a ich nazwy są nieodłącznym elementem naszego codziennego życia. Przemierzając kolejne ich kilometry, mało kto zastanawia się, skąd pochodzi dana nazwa i jaki jest jej rodowód. O ile w niektórych przypadkach sprawa wydaje się być oczywista, o tyle w innych niejednemu nastręczy już wielu problemów. Nazwy ulic pomagają nie tylko w identyfikacji poszczególnych miejsc, ale i utrwalają w świadomości mieszkańców wydarzenia, ludzi czy zjawiska, którym patronują. Nic więc dziwnego, że dla władzy odpowiednia nazwa ma kolosalne znaczenie, a sam moment wyboru niejednokrotnie wywołuje wiele emocji. Rzadko kiedy zdajemy sobie sprawę, jak skomplikowany i kontrowersyjny może być to proces.
Przykład Wrocławia z perspektywy historii jest podwójnie ciekawy – nie dość, że po 1945 roku miasto otrzymało zupełnie nową tożsamość, to dodatkowo była ona całkowicie podporządkowana obowiązującej ideologii. Nowe nazwy miały mieć nie tylko polskie brzmienie, ale i być poprawne z punktu widzenia komunistycznej władzy. Oczywiście takie działania legitymizacyjne dotknęły znakomitą większość polskich miast i miasteczek w okresie powojennym, ale owe zmiany w przypadku Wrocławia były szczególnie jaskrawe.
Kamila Kędziora, absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, cały skomplikowany proces zmian nazw wrocławskich ulic uczyniła tematem swojej pracy magisterskiej. Jak sama przyznaje, głównym celem jej badań było nie tylko prześledzenie procesu nadawania nazw, ale także próba odnalezienia przyczyn, dla których wybrano daną nazwę, jej charakter, a także lokalizację miejsca, które miała określać. Choć literatura dotycząca tego zagadnienia w odniesieniu do Wrocławia jest dość pokaźna, dotychczas istniała poważna luka w kwestii opisu etapów wprowadzanych zmian. Autorka szczególną uwagę poświęciła również tłu ideologicznemu przedsięwzięcia oraz starała się przeanalizować zależność nadawanego nazewnictwa od wydarzeń politycznych.
Choć badania koncentrują się na stolicy Dolnego Śląska, wnioski z nich płynące mogą z powodzeniem być wykorzystywane przez badaczy innych ośrodków. W efekcie powstała niezwykle interesująca i ambitna praca, doceniona na forum ogólnopolskim – Nazewnictwo ulic Wrocławia w latach 1945–1994 zostało uznane za Najlepszy Debiut Historyczny Roku 2010 roku, zdobywając I nagrodę w kategorii prac magisterskich w konkursie im. Władysława Pobóg-Malinowskiego, organizowanym przez Instytut Pamięci Narodowej. Taki werdykt świadczy również o docenieniu historii lokalnej, która staje się coraz bardziej poważanym elementem aktywności historycznej. Po dwóch latach od konkursu praca ukazała się drukiem w serii wydawniczej IPN-u „Monografie”. Pod względem edytorskim książka (zresztą jak wszystkie pozycje wydawane przez IPN) zasługuje na najwyższe uznanie, jednak jej cena niestety nieco odstrasza.
Całość została podzielona na cztery rozdziały, których granice wyznaczają poszczególne lata. I tak pierwszy rozdział koncentruje się na okresie tuż po wojnie i pokazuje początkowe posunięcia Zarządu Miejskiego w kwestii nazewnictwa ulic – czytelnik dowie się, które miejsce jako pierwsze otrzymało oficjalną polską nazwę albo w jaki sposób uzasadniono objęcie dawnej Matthiasstrasse (dziś ul. Jedności Narodowej) patronatem Józefa Stalina.
Kolejne opisane lata, czyli okres od 1947–1956 roku, ukazują następny etap polonizacji przestrzeni oraz jej ideologizację. Z punktu widzenia czytelnika dwa pierwsze rozdziały wydają się być najciekawsze – świetnie obrazują funkcjonowanie władz komunistycznych oraz wymiar propagandowy zjawiska, a także zmiany, które nadeszły wraz z przełomowym październikiem 1956 roku. Przedostatni rozdział, obejmujący lata 1957–1988, omawia skutki odwilży, ale także wyraźnie pokazuje, że proces zasadniczych przemian został zakończony – od tego momentu władze zajmowały się głównie zatwierdzaniem nazw dla nowych ulic rozrastającego się Wrocławia. Ostatnia część to znowu historia burzliwych zmian nazewnictwa, związana z wydarzeniami rozgrywającymi się w Polsce pod koniec lat osiemdziesiątych. W tym rozdziale autorka podkreśla również ogromną aktywność mieszkańców, którzy po upadku komunizmu domagali się zmian w otaczającej ich przestrzeni – w listach do Komisji Nazewnictwa Ulic (powołanej w 1990 roku) postulowali ponowne rozpatrzenie nazw pochodzących z epoki PRL-u.
Narracja kończy się wraz z 1994 rokiem, kiedy to Rada Miejska uznała, że kwestia nazewnictwa ulic została unormowana. Uzupełnieniem pracy jest aneks zawierający okólniki Zarządu Miejskiego z niemieckimi nazwami ulic i ich polskimi – również współczesnymi – odpowiednikami oraz uchwały Rady Narodowej dotyczące późniejszych zmian na przestrzeni kolejnych dekad.
Podsumowując, książka Kamili Kędziory to wędrówka po ulicach Wrocławia, które z biegiem lat zmieniały nie tylko swój wygląd, ale przede wszystkim nazwy. Choć chwilami całość może się wydać monotonna, nie wolno zapominać o konwencji, w której powstała, czyli o jej dyplomowym rodowodzie. Bez wątpienia omawiana pozycja zawiera ogromną ilość ważnych informacji, które powinien znać każdy wrocławianin interesujący się historią swojego miasta. Praca ta może być również nieocenioną pomocą dla obecnych włodarzy Wrocławia – miasto ulega ciągłym przeobrażeniom i póki ośrodek „żyje”, póty sprawa nazewnictwa ulic będzie nadal aktualna.
A czytelnik, który z Wrocławiem ma niewiele wspólnego, może dzięki tej lekturze inaczej spojrzy na swoje otoczenie i – odpowiadając na pytanie, na jakiej ulicy mieszka – zastanowi się, skąd pochodzi jej nazwa i jakie były jej dzieje.
Zobacz też:
- Za żelazną kurtyną. Reportaż z Polski Ludowej (1967);
- D. Malczewska-Pawelec, T. Pawelec – „Rewolucja w pamięci historycznej”;
- Mit wokół piastowskiej potyczki. Bitwa pod Cedynią w PRL.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska