Jonathan Schell „Prawdziwa wojna. Wietnam w ogniu” – recenzja i ocena
Jonathan Schell „Prawdziwa wojna. Wietnam w ogniu” – recenzja i ocena
Zabijcie dziesięciu naszych ludzi, a my zabijemy jednego z waszych. To wy pierwsi będziecie mieli dość.
Ho Chi Minh
Jonathan Schell, nieżyjący już amerykański dziennikarz i komentator polityczny, przenosi czytelnika na linię frontu wojny w Wietnamie. Książka jest ważnym głosem w toczonej od lat dyskusji na temat tego konfliktu. Próbuje pokazać jego „prawdziwe” oblicze, które autor miał okazję poznać pracując jako korespondent wojenny. Reportaż został podzielony na trzy części.
Pierwsza opisuje paradoksy wojny i przyczyny porażki supermocarstwa. Druga opowiada o operacji Cedar Falls – największej akcji w historii militarnej obecności wojsk amerykańskich w tym regionie świata. Ostatni rozdział traktuje natomiast o zniszczeniach dokonanych w wyniku interwencji Wuja Sama.
Druga wojna indochińska jest prawdopodobnie najczęściej komentowanym, opisywanym i filmowanym konfliktem po 1945 roku. Sprzeciw wobec militarnego zaangażowania supermocarstwa na Półwyspie Indochińskim zrodził masowy ruch antywojenny. Społeczna presja skłoniła władze w Waszyngtonie do zmiany strategii i rozpoczęcia wycofywania sił amerykańskich z południowego Wietnamu. Wpływ na kształtowanie ówczesnej opinii publicznej miały z pewnością reportaże opublikowane przez Schella: „Wioska Ben Suc” (1967 rok) oraz „Wojskowa połowa: opis zniszczeń w Quang Ngai and Quang Tin” (1968 rok). Zwłaszcza ta druga pozycja, opisująca „co dzieje się w Wietnamie Południowym – z jego mieszkańcami i ziemią – wskutek amerykańskiej obecności wojskowej”, zawstydziła społeczeństwo i wzmocniła protesty przeciwko polityce prowadzonej przez lokatorów Białego Domu.
Rafał Lisowski przetłumaczył trzy prace amerykańskiego dziennikarza (oprócz wyżej wymienionych także wydaną w 1988 roku „Prawdziwą wojnę”), które Wydawnictwo Czarne postanowiło połączyć w jeden tom. Zamysł ten należy ocenić pozytywnie, bowiem chronologicznie ostatni tytuł jest swoistym podsumowaniem konfliktu i może stanowić wprowadzenie do wcześniejszych reportaży z linii frontu.
Recenzowany książka powinna spodobać się miłośnikowi wojskowości, który lubuje się w dokładnych opisach, dzięki którym może poczuć się, jakby razem z amerykańskimi chłopcami dokonywał nalotów na pozycje Wietkongu. Reportaże zostały napisane na potrzeby rynku amerykańskiego, stąd dobrym pomysłem wydaje się poprzedzenie lektury wcześniejszym zapoznaniem się z poruszaną tematyką. Czy zatem polskie tłumaczenie Schella skierowane jest do wąskiego grona odbiorców? Z jednej strony tak, bowiem nie jest to pozycja łatwa (zwłaszcza dla czytelnika słabo orientującego się w meandrach tego konfliktu) i momentami ciężko przebrnąć przez zawiłe konstrukcje słowne stosowane przez autora. Z drugiej strony, na publikację składają się trzy niezależne części i nie musimy czytać ich „od deski do deski”. Każdy koneser dobrej literatury faktu powinien zatem odnaleźć odpowiednie dla siebie partie tekstu.
Czy Stany Zjednoczone zamierzały wykorzystać w Indochinach broń nuklearną? Jakie były skutki strategii „oczyścić i utrzymać”? Ile cywilów ginęło każdego roku w prowincji Quang Ngai? Jakie były przyczyny poparzeń wśród wietnamskich ofiar prowadzonych pacyfikacji? Odpowiedzi na te i inne pytania czytelnik znajdzie w trakcie lektury „Prawdziwej wojny”. Warto zatem – mimo wyraźnego mankamentu, jakim jest mało przystępny język – przeczytać reportaże, które należą do najważniejszych głosów w amerykańskiej debacie na temat wojny. Wojny, która nie miała zwycięzców.