Jonathan Philips – „Druga krucjata. Rozszerzenie granic chrześcijaństwa” – recenzja i ocena
Krucjaty były i są nadal obiektem zainteresowania badaczy z całego świata. Dzieje wypraw krzyżowych, za sprawą swej popularności w kręgach mediewistów, doczekały się ogromnej historiografii – a rok rocznie przybywa wiele nowych prac zarówno naukowych, jak i popularnych. Dzieje się tak zarówno z powodu niebagatelnego znaczenia ruchu dla całej historii średniowiecza, jak i za sprawą naszej kultury i popkultury. Krucjaty, zaraz obok np. czarnej śmierci czy wojny stuletniej, są niejako najbardziej rozpoznawalną marką epoki. Największą popularnością historyków cieszy się oczywiście zwycięska I wyprawa, zakończona zdobyciem w 1099 roku Jerozolimy. Nie można się temu dziwić – stanowi ona swoisty fenomen swoich czasów, jako wyprawa zrodzona spontanicznie i bazująca tylko na ideologii ewoluującej w okresie przemian religijnych XI wieku. Popularnością badaczy cieszyły się także: III krucjata, stanowiąca niejako tło legendarnej rywalizacji Ryszarda Lwie Serce i Saladyna, IV krucjata zakończone zdobyciem Konstantynopola, a także owiana tajemnicami krucjata dziecięca czy krucjaty z XIII w.
Do tej pory bardzo rzadko jednak podejmowano temat II krucjaty – wyprawy, która miała szansę na wielki sukces, a przyniosła tylko sromotną klęskę. Wybitny badacz dziejów krucjat S. Runciman tak o niej pisał: Żadne z przedsięwzięć średniowiecznych nie rozpoczęło się pod tak wspaniałymi auspicjami. Zaplanowane przez papieża, natchnione i propagowane złotoustą elokwencją świętego Bernarda [z Clairvaux – M.S.], kierowane przez dwóch najpotężniejszych władców zachodniej Europy, zwiastowało chrześcijaństwu chwałę i zbawienie. Zamiast tego krucjata przyczyniła się do pogorszenia stosunków między kościołami Wschodnim i Zachodnim, skłócenia europejskich przybyszów z Frankami osiadłymi na Wschodzie oraz do utraty przez Europejczyków rycerskiej sławy, co przyspieszyło proces konsolidowania się muzułmanów na Bliskim Wschodzie. Z tych też powodów wydaje się, że II krucjata, jako totalne fiasko, nie była od ponad 100 lat tematem głębszej analizy. O zwycięstwach pisze się bowiem łatwiej niż o klęskach – przynajmniej wśród zachodnich historyków. Temat ten jednakże postanowił na nowo przebadać londyński historyk dziejów krucjat Jonathan Philips, autor wielu prac i artykułów poświęconych I, III a także IV krucjacie.
Od razu narzuca się pytanie: co nowego może londyński historyk zaoferować historiografii i Czytelnikom? Na wstępie mogę zaznaczyć, że zostałem mile przez autora zaskoczony, bowiem jego książka stanowi świetny przykład, jak na nowo opowiedzieć świetnie znaną historię w taki sposób, że ma się wrażenie słuchania jej pierwszy raz. Sam autor ma świadomość trudnego zadania. Z jednej strony zna literaturę, jej recepcję i znaczenie dla badań, z drugiej wie, iż pisanie o tej klęsce nie było nader popularne w kręgu badaczy krucjat. Nie przeszkadza mu to jednak już we wstępie twardo oznajmić, iż klęska II krucjaty nie oznacza, że nie można w niej odnaleźć zagadnień interesujących współczesnego historyka. Już na tym etapie poznajemy Philipsa jako badacza zdeterminowanego, aby przebadać wszelkie możliwe źródła i wycisnąć je jak cytrynę. I tak też jest. Baza źródłowa wykorzystana przez autora robi wrażenie, podobnie jak jego warsztat. Na uwagę zasługuje tez fakt, iż jest on jednym z pierwszych badaczy, którzy wyraźnie umiejscawia II krucjatę w szerszym kontekście historycznym. Wyprawa do Lewantu z lat 1145–1149 to tylko jeden z elementów wielkiego zrywu, jaki zapoczątkował upadek Edessy. Obok tej wyprawy autor skupia się także na tzw. krucjacie połabskiej, prowadzonej przez niemieckich feudałów, oraz hiszpańskiej rekonkwiście. Jego wizja II wyprawy krzyżowej jasno wpisuje się tym samym w pluralistyczny prąd badań krucjatowych, wedle którego za krucjaty uznaje się nie tylko zbrojne wyprawy do Lewantu, ale każdą akcję zbrojną wymierzoną przeciwko wrogom Kościoła.
Takie podejście oczywiście pojawiało się już w badaniach wcześniej. W kontekście II krucjaty o Połabiu i Hiszpanii pisał choćby S. Runciman, dla niego jednak obie wyprawy stanowią tylko pokłosie ideologii krucjatowej, propagowanej w przededniu II krucjaty. Dla J. Philipsa wszystkie trzy kampanie stanowią efekt szeroko zakrojonej akcji propagandowo-werbunkowej. Sam autor swoje zadanie określa jako zamiar przedstawienia bardziej szczegółowej i trafnej od dotychczas podejmowanych analizy sukcesów i porażek poszczególnych kampanii. Anglosaski historyk tym samym wpisuje się w popularny na Wyspach prąd badawczy, reprezentowany m.in. przez R. Southerna czy R. Bartletta, ujmujący różnorodne wydarzenia z dziejów średniowiecznej Europy w szerszym kontekście. J. Philips traktuje kampanie II krucjaty jako składniki programowego planu rozszerzenia granic chrześcijaństwa, co znajduje zresztą swój wyraz w podtytule pracy. Autor zdaje sobie jednocześnie sprawę, że walki na północy Europy i w Hiszpanii wynikały głównie z aspiracji tamtejszych możnych i doszło by do nich bez względu na wszystko. Nie mniej jednak analiza źródeł wykazuje, że możni i intelektualiści owego okresu potrafili tak wykorzystać ideologię krucjatową, by nadać różnym teatrom walki wspólny mianownik. Tym samym traktowanie wszystkich kampanii jako jednego procesu nie jest tylko konstrukcją historyków nam współczesnych, a staje się rzeczywistością tamtych czasów. Takie podejście do tematyki II krucjaty stanowi atut tej książki.
Jak przystało na pracę naukową – bo taką jest ta książka – narracja jest prowadzona stonowanym, poważnym i pozbawionym ozdobników językiem. Nie oznacza to, że styl Philipsa jest nudny. Wręcz przeciwnie - autor przekazuje nam rzetelnie i ciekawie ważne informacje bez zbędnego uciekania się w anegdoty i dygresje. Przechodząc jednak do samej konstrukcji i treści książki warto zaznaczyć, że dzieje tych wydarzeń Philips przedstawia Czytelnikowi zarówno chronologicznie, jak i problemowo. Zaczynamy od poznania dziejów Lewantu i Europy po 1099, a przed fatalnym w skutki rokiem 1144. Faktograficzny wywód sprawnie przeplatany jest zagadnieniami problemowymi, dotyczącymi rozwoju ideologii krucjatowej. Autor już tym pierwszym rozdziałem udowadnia, że ma ogromną wiedzę dotyczącą badanego tematu, zresztą w całej pracy największe wrażenie robią rozdziały poświęcone właśnie zagadnieniom problemowym. Przedstawiając w drugim rozdziale literacką, artystyczną czy ustną spuściznę I krucjaty Czytelnik może poznać ogrom źródeł literackich, historiograficznych czy architektonicznych związanych z rozwojem ruchu krucjatowego. Stanowi on bardzo ważny wkład w rozwój historiografii krucjatowej, bowiem obecnie brak tak rzetelnego naukowego opracowania recepcji dzieł poświęconych pośrednio lub bezpośrednio krucjatom w I poł. XII w. W tym kontekście na uwagę zasługuje także wnikliwa analiza apelu krucjatowego Eugeniusza III, który stanowi przykład rzetelnej, wręcz podręcznikowej, analizy źródłowej. Ciekawym rozdziałem jest też opis motywacji i przygotowań różnych krzyżowców, których udało się autorowi wydobyć ze źródeł. Dzięki analizie setek przekazów kronikarskich i dyplomatycznych autor odtwarza sylwetki uczestników wypraw – od drobnych rycerzy, przez hrabiów, a na książętach i królach skończywszy.
Warto pochylić się też nad rozdziałami poświęconymi poszczególnym wydarzeniom lat 1145-1149. Cześć z nich stanowi powtórzenie ustaleń wcześniejszych historyków, co powoduje, że książka Philipsa nie wytycza nowych kierunków. Czytelnik liczący na poznanie działalności krucjatowej Bernarda z Clairvaux z innej strony zawiedzie się. Podobnie ma się rzecz z rozdziałami poświęconymi wyprawom Ludwika VII i Konrada III. Tym co jednak jest w tym wypadku pozytywnym zabiegiem konstrukcyjnym jest to, iż autor nie prowadzi w ich wypadku ciągłej narracji. Każdy z władców ma osobny rozdział poświęcony ich wyprawom. Spotkanie następuje dopiero w rozdziale poświęconym pobytowi władców w Antiochii i oblężeniu Damaszku. Dzięki temu autor uniknął chaosu faktograficznego, a jego wywód jest jasny i klarowny. Bardzo cenne są za to dwa rozdziały poświęcone iberyjskiemu teatrowi działań zbrojnych: jeden poświęcony zdobyciu Lizbony w roku 1147 przez wojska Alfonsa I Zdobywcy i hufce anglonormańskie, niemieckie i flandryjskie oraz drugi poświęcony walkom o Tortosę i Almerię w roku 1148. Rozdział ten jest o tyle wart uwagi, iż stanowi jeden z nielicznych na polskim rynku przykładów zajęcia się tematyką hiszpańskiej rekonkwisty.
Najmniej udany jest rozdział dotyczący wyprawy niemieckich feudałów na Połabie. J. Philips potraktował ten temat bardzo ogólnikowo i mimo, że sięga do źródeł z regionu, szuka i znajduje punkty wspólne z dwiema pozostałymi kampaniami, to w istocie rozdział ten powtarza dawno już nieaktualne tezy. Stanowi on najsłabszy fragment książki i nie usprawiedliwia autora fakt, iż zachodnia literatura rzadko zajmowała się tą tematyką. Przykład rzetelnego podejścia do zagadnień związanych z północno-wschodnią Europą stanowić mogą choćby prace wzmiankowanego R. Bartletta, jak i E. Christiansena, autora książki „Krucjaty Północne”, także wydanej w serii Historia, wydawnictwa Rebis. Niesmak wynikający z tego może jednakże zniwelować fakt, iż książka jako całość jest przemyślana, sprawnie napisana, a całość dopełnia świetny warsztat autora oraz dwa dodatki w języku polskim – bulla Quantum preadecessores oraz poemat rycerski z XII wieku Chevalier, mult estes guariz.
Podsumowując, można powiedzieć, że praca J. Philipsa to bardzo udana synteza. Autor umiejętnie łączy własną interpretację licznych źródeł – niemieckich, francuskich, muzułmańskich – z obecnym stanem badań. Mimo, że książka nie odkrywa przed Czytelnikiem miejsca ukrycia św. Graala ani drzazgi z prawdziwego Krzyża Pańskiego, stanowić może przydatną pomoc dla badaczy dziejów krucjat czy lekturę uzupełniająca dla studentów historii. Dla miłośników krucjat stanowi jednakże swoiste must read.