John McCain zatrzymał się w czasie?

opublikowano: 2008-07-29, 12:26
wszelkie prawa zastrzeżone
Czy republikański kandydat na prezydenta USA nie zauważył upadku ZSRR?
reklama

Kilka dni temu wspomnieliśmy o gafie Baracka Obamy, obecnego faworyta w wyścigu do Białego Domu. Z medialnych przecieków wynikało, że jego sztab zaplanował wystąpienie pod Bramą Brandenburską w Berlinie. Tak wyraźne nawiązanie do historycznej mowy Ronalda Reagana wydawało się wręcz komiczne. Ostatecznie Obama wybrał bardziej neutralne miejsce na konwencję (Kolumna Zwycięstwa) i podbił serca Niemców. Wprawdzie jego przemówienie było miejscami wręcz plagiatem berlińskiej mowy Kennedy'ego, ale mediom i słuchaczom najwyraźniej przypadło do gustu.

John McCain w 1965 roku wraz ze swoim szwadronem. Czy dla niego czas zatrzymał się w miejscu?

Zdążyliśmy skrytykować Obamę (jak się okazało przedwcześnie), czas więc powiedzieć kilka słów o jego republikańskim przeciwniku. Jak donosi tygodnik FORUM w umyśle Johna McCaina Związek Sowiecki wciąż żyje. Podczas niedawnego wystąpienia w Phoenix senator wyraził zaniepokojenie „napiętymi stosunkami między Rosją i Czechosłowacją”. Wspomniał tym samym państwo, które... nie istnieje od ponad 15 lat. Co ciekawe, nie była to pierwsza taka „historyczna” wpadka. Trzy miesiące temu McCain zapewniał, że chce blisko współpracować z Czechosłowacją w sprawie tarczy antyrakietowej.

Niechętne McCainowi media szybko ponowiły znane od dawna pytania: Czy nie jest on za stary by kandydować na prezydenta? Czy aby na pewno nadąża za zmianami w sytuacji międzynarodowej?

Wbrew pozorom nie są to pytania bezzasadne. Gdyby John McCain wygrał wybory w listopadzie, byłby najstarszym prezydentem USA w historii w momencie obejmowania urzędu. W „rankingu” zająłby tym samym miejsce Ronalda Reagana, który miał 69 lat, gdy obejmował najwyższe stanowisko za oceanem. John McCain ma w tym momencie 72 lata. Kończąc pierwszą kadencję miałby 76. Gdyby utrzymał się na urzędzie dwie kadencje, byłby już jak nic sędziwym staruszkiem.

Warto przy tym wspomnieć, że z gaf słyną wszyscy najwyżsi politycy w USA, z obecnym prezydentem na czele. O George'u Bushu mówi się nawet niekiedy „mr gafa”, a tzw. „buszyzmy” są słynne na cały świat. Przytoczmy tylko jedną z jego nieśmiertelnych wypowiedzi, która jak się zdaje już zdążyła przejść do historii. Zdania zostały wypowiedziane 8 listopada 2000 roku:

„Mars jest mniej więcej w tej samej odległości od Słońca i jest to bardzo ważne. Widzieliśmy obrazy, na których są, jak nam się wydaje, kanały oraz woda. Jeśli jest tam woda, to znaczy, że jest i tlen. Jeżeli jest tlen, to znaczy, że możemy oddychać.”

Kolejnemu prezydentowi USA życzymy lepszej orientacji nie tylko w historii, ale i w obecnej rzeczywistości.

Źródła: Tygodnik FORUM, "Politico":www.politico.com, Slate.

reklama
Komentarze
o autorze
Kamil Janicki
Historyk, były redaktor naczelny „Histmag.org” (lipiec 2008 – maj 2010), obecnie prowadzi biuro tłumaczeń, usług wydawniczych i internetowych. Zawodowo zajmuje się książką historyczną, a także publicystyką historyczną. Jest redaktorem i tłumaczem kilkudziesięciu książek, głównym autorem i redaktorem naukowym książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” (2009) a także autorem około 700 artykułów – dziennikarskich, popularnonaukowych i naukowych, publikowanych zarówno w internecie, jak i drukiem (również za granicą).

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone