John L. Allen – „Opus Dei. Najbardziej tajemnicza organizacja wewnątrz Kościoła katolickiego” – recenzja i ocena
John L. Allen Jr. jest amerykańskim dziennikarzem zajmującym się problematyką Kościoła katolickiego. Od sierpnia 1997 roku jest korespondentem amerykańskiej National Catholic Reporter oraz komentuje wydarzenia z Watykanu dla CNN i NPR. Prowadzi biuro prasowe wymienionej amerykańskiej agencji prasowej w Rzymie. W USA jest znany z tego, iż zajmował się aferą seksualną w tamtejszym Kościele katolickim, był jednym z dziennikarzy, którzy na bieżąco relacjonowali ostatnie dni papieża Jana Pawła II. W 2006 roku założył swoje biuro w Nowym Jorku, co umożliwia mu dokładniejsze wnikanie w sprawy Kościoła zarówno w Watykanie, jak i w Stanach. Co tydzień pisze felietony na temat życia kościelnego, które są publikowane w Internecie. Oprócz tego pisze książki, które zajmują się współczesnymi problemami Kościoła katolickiego. Jest autorem m.in. „Pope Benedict XVI. A Biography of Joseph Ratzinger” (New York 2005); „All the Pope’s Men: The Inside Story of How the Vatican Really Thinks” (New York 2004). W zasadzie w swoim dorobku literackim posiada sześć książek, jednak dopiero praca na temat Opus Dei uzyskała szerszy rozgłos na świecie, co w dużej mierze spowodowane jest jej tematyką. Prace są oparte na rzetelnej analizie przedmiotu, dalekie od natarczywego narzucania swojego sposobu myślenia, swojego sytemu wartości.
Książka zajmuje się tematem, który w wielu środowiskach budzi ogromne kontrowersje. Opus Dei jest postrzegane jako tajna (lub raczej półtajna) organizacja – coś w rodzaju katolickiej masonerii – lub jako współczesna wersja zakonu Templariuszy, która swoimi wpływami i bogactwem ma liczne wpływy w Watykanie, w świecie polityki i biznesu. Do popularyzacji pewnego rodzaju poglądów na ten temat przyczyniła się powieść Dana Browna „Kod Leonarda da Vinci”. Recenzowana przez ze mnie książka ma za zadanie kształtowanie prawdziwego wizerunku tej organizacji. Omawia ona genezę powstania Dzieła Bożego, sylwetkę jej założyciela ks. Josemaríi Escrivy de Balaguera, jej statusu w Kościele katolickim. Autor dużo miejsca poświęca problemom finansowym oraz wpływom w polityce i biznesie. Próbuje przedstawić stanowiska osób, które są negatywnie i pozytywnie ustosunkowane do tej organizacji. Przy czym należy dodać, iż obie grupy składają się z osób, które należą do Kościoła katolickiego.
Język książki jest typowy dla relacji dziennikarskich – suchy, beznamiętny lecz równocześnie rzeczowy. Autor nie stroni od wymieniania niektórych zagadnień w punktach, które czasami potrafią zajmować ponad stronę. Nuży to czytelnika, jednak można autora usprawiedliwić, iż był to jedyny sposób, aby rzeczowo przedstawić niektóre zestawienia statystyczne. Jednak trudno jest ocenić, czy zmęczony czytelnik pamięta coś z przybliżonych danych.
Książka jest podzielona na cztery części. Każda z nich składa się z kilku rozdziałów. Pierwsza z nich zawiera jedynie dwa rozdziały i ma za zadanie przybliżyć czytelnikowi sylwetkę organizacji. Druga, która nosi tytuł „Opus Dei od środka”, jest podzielona na sześć rozdziałów. Znajdziemy w niej omówienie zagadnienia duchowości Dzieła, czyli zajmuje się takimi sprawami jak uświęcenie pracy, kompletacji pośród świata, chrześcijańską wizję wolności człowieka i problem synostwa bożego. Trzecia część książki dotyczy ważniejszych kontrowersji związanych z funkcjonowaniem Dzieła. Być może dlatego autor zatytułował ją „Pytania o Opus Dei”. W części tej znajduje się siedem rozdziałów. Zajmują się one takimi problemami jak: tajemniczość organizacji – przez co często jest ona utożsamiana z katolicką masonerią – umartwienia; rola kobiety w organizacji; finanse; rola, jaką Opus Dei odgrywa w polityce; ślepe posłuszeństwo członków wobec przełożonych; zasady rekrutacji i położenie Dzieła w organach Kościoła katolickiego. W ostatniej części, gdzie znajduje się tylko jeden rozdział, autor zajmuje się podsumowaniami i wyciąganiem odpowiednich wniosków.
Pod względem merytorycznym autorowi nie można nic zarzucić. Wykonał ogromną pracę, zgromadził jak najwięcej wiadomości o Opus Dei. Komunikował się ze zwolennikami, członkami i przeciwnikami organizacji na całym świecie. Dodatkowo przejechał tysiące kilometrów, aby spotkać się z wieloma ludźmi, aby zweryfikować ich relacje był m.in. w Afryce, Peru, Meksyku, USA i we Włoszech. Co więcej od przełożonych Opus Dei uzyskał pozwolenie na zamieszkanie w jednym z ośrodków organizacji, co pozwoliło mu poznać zwykły, codzienny rozkład dnia wielu członków Dzieła.
Recenzowana książka wypełnia swoistą lukę na polskim rynku wydawniczym, gdzie w zasadzie nie mamy poważnych prac poświęconych zagadnieniu Opus Dei. W dużej mierze nasz wybór ogranicza się do pozycji, które nie podchodzą krytycznie do zagadnienia, co więcej są to książki należące do literatury rozrywkowej, nie zaś do opracowań reporterskich czy naukowych. Z drugiej strony można zakupić literaturę kościelną lub wydawaną przez samą Opus Dei. Ta, co oczywiste, nie podchodzi krytycznie do problemu organizacji.
Dużym minusem książki jest to, iż posiada dosyć dziwny układ treści. Wspomniany podział na części trochę denerwuje czytelnika, co więcej może go rozpraszać. Niejednokrotnie do potwierdzenia kilku tez autor posługuje się tymi samymi przykładami, co może sprawiać wrażenie licznych powtórzeń. Podobnie jest z zestawieniami statystycznymi, które sucho wymieniają liczby, można odnieść wrażenie, iż czyta się raport GUS-u. Oczywiście takie postępowanie autora jest uzasadnione, gdyż w walce z licznymi mitami na temat Opus Dei posługuje się faktami. Jednak wydaje mi się, iż istnieją sposoby, aby taką wiedzę – w książkach, które nie pretendują do opracowań naukowych – przedstawić w o wiele ciekawszy sposób.
Korekta: Justyna Piątek