Jędrzej Moraczewski – „Wspomnienia. Ludzie, czasy i zdarzenia”, cz. 1 – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-12-03, 09:00
wolna licencja
Na naszym rynku wydawniczym ukazały się niedawno wspomnienia pierwszego premiera odrodzonej Rzeczpospolitej. Jak swoją młodość wspominał Jędrzej Moraczewski?
reklama

Jędrzej Moraczewski – „Wspomnienia. Ludzie, czasy i zdarzenia. Część pierwsza. Młodość i praca inżynierska. Tom 1. Lata nauki 1870–1896” – recenzja i ocena

Jędrzej Moraczewski
„Wspomnienia ludzie, czasy i zdarzenia.
nasza ocena:
8/10
cena:
44,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Uniwersytetu Łódzkiego
Rok wydania:
2018
Liczba stron:
254
ISBN:
978-83-8142-153-9

Wspomnienia działaczy politycznych zwykle budzą pewną nieufność. Stanowią one przeważnie efekt chłodnych kalkulacji oraz kreowania własnego wizerunku przed odbiorcami. Niezależnie od intencji autorów, dla historyków stanowią one cenne źródło zrozumienia ich światopoglądu i poznania życiowych dróg.

Życiorys przyszłego premiera odrodzonej Rzeczpospolitej silnie naznaczyło doświadczenie powstania styczniowego – co jest zresztą cechą charakterystyczną biografii wielu działaczy, którzy odegrali istotną rolę w czasie walk o niepodległość. Ojciec Moraczewskiego był saperem w oddziale Mariana Langiewicza i, wedle autora, wziął udział we wszystkich bitwach stoczonych przez powstańczego dyktatora. Uniknął on jednak represji carskich, bo wraz z dowódcą przedostał się do Galicji. Jędrzej Moraczewski urodził się wprawdzie kilka lat po powstaniu, jednak patriotyczna atmosfera była obecna w jego domu rodzinnym.

Spodziewałem się otrzymać opowieść Moraczewskiego o nim samym (częsta maniera polityków spisujących swoje wspomnienia). Dostałem obraz życia społeczno-politycznego Galicji schyłku XIX wieku, przyjaźni i konfliktów, które składały się na intrygujący obraz relacji międzyludzkich, konwenansów i zwykłych pragnień pokolenia. Autor przeważnie zachowuje odpowiedni dystans do tych zjawisk, co zapewne spowodowane jest faktem, że swoją historię spisywał po latach, u kresu życia, w czasie II wojny światowej. Tym ciekawiej wybrzmiewają emocjonalne komentarze i oceny – w sprawach ideowych ewidentnie skraca dystans.

Moraczewski jest wartościowym przewodnikiem po stosunkach społecznych, nie stroni od ciekawostek, choć nie ucieka w gawędę. Liczne wydarzenia i postacie opisuje niekiedy z kronikarską manierą, ograniczając się tylko do tych obserwacji, którymi można precyzyjnie zilustrować daną myśl.

Wywód jego jest klarowny i logiczny, a styl – oszczędny i pozbawiony urozmaiceń. Zapewne nie bez wpływu na to pozostaje fakt, że Moraczewski był raczej umysłem ścisłym (ukończył studia na Politechnice Lwowskiej). Wartość narracji leży więc zatem w precyzyjnej konstrukcji, nie zaś nasyceniu barw. Przypomina raczej sprawnie skonstruowany meldunek napisany przez inteligentnego oficera. Stylowi Moraczewskiego daleko do młodopolskiej maniery, która tak silnie wpłynęła na jego pokolenie, a bliżej do sprawozdań wojskowych. Jest to więc wywód inżyniera i człowieka gotowego czynem służyć sprawie polskiej – konkretny i poparty odpowiednimi przykładami. Zawiedzie się więc ten, kto we wspomnieniach Moraczewskiego pragnie znaleźć rozważania natury ideowej. Uspokajam jednak – nie jest to wcale sztywny przegląd wydarzeń i sylwetek, a całkiem wciągająca opowieść, gdzie na pierwszy plan wyciągnięte zostaje szerokie tło. To bez wątpienia rzadki przykład skromności przedstawiciela elity politycznej.

reklama

Nie wiem, czego można się spodziewać po drugiej części pamiętnika. Czy znajdę tam historię życia człowieka o ukształtowanym już światopoglądzie? Czy autor skróci dystans i zacznie przedstawiać siebie jako kluczowego aktora walk o niepodległość Polski? Rzecz charakterystyczna, politycy najpełniej i najciekawiej potrafią pisać właśnie o swojej młodości.

Moraczewski uważał być może siebie sprzed lat za postać nie dość ciekawą, a swoje doświadczenia za niewarte uwagi. A może to po prostu pobłażliwość dla błędów młodości i życzliwy dystans wobec okresu formacji politycznej? Właśnie wtedy, jako student Politechniki Lwowskiej, zaangażował się w działalność Bratniej Pomocy, to także wtedy doświadczył pierwszych fascynacji socjalizmem, który darzył początkowo sporą niechęcią. I na tym w zasadzie kończy się pierwsza część jego historii.

To zrozumiałe, że polityk spisujący wspomnienia ma potrzebę usprawiedliwienia, oczyszczenia z ewentualnych zarzutów, wyjaśnienia motywów swojego postępowania, a nade wszystko mitologizacji własnych dokonań. Wszystko to staje się elementem kreacji rzeczywistości, co czasem irytuje, choć przecież nie może nikogo zaskakiwać.

Dwa słowa o stronie technicznej recenzowanej książki. Wydano ją w miękkiej oprawie z jednym skrzydełkiem przy pierwszej stronie okładki, co jest dość nietypowym rozwiązaniem. Opowieść Moraczewskiego również zamyka się jak gdyby w pół słowa. To na tyle korzystne rozwiązanie, że może rozbudzić ciekawość zawartością kolejnego tomu. Przyjęta forma sprawiła jednak, że na końcu książki nie znalazło się miejsce dla indeksu nazwisk, który jest wręcz niezbędny. Pomimo tego wierzę, że redakcja nie zapomni o tym w ostatniej części „Wspomnień”.

Recenzowana książka to szansa poznania życiorysu jednego z najważniejszych polskich działaczy niepodległościowych. Dobrze się więc stało, że staraniem Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego ukazały się „Wspomnienia” Jędrzeja Moraczewskiego. Autor spisywał je z intencją przekazania kolejnym pokoleniom swojej wersji historii o wyboistych drogach do polskiej wolności. Skorzystajmy z jego oferty i pozwólmy mu choć na chwilę przyjąć rolę naszego przewodnika po naszych wspólnych dziejach.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Jędrzeja Moraczewskiego „Wspomnienia. Ludzie, czasy i zdarzenia. Część pierwsza. Młodość i praca inżynierska. Tom 1. Lata nauki 1870–1896” bezpośrednio od jej wydawcy, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz jego działalność lub w wybranych księgarniach internetowych:

reklama
Komentarze
o autorze
Piotr Abryszeński
Absolwent historii i politologii, doktorant na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Gdańskiego. Pracownik Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Przygotowuje pracę doktorską poświęconą postawom społeczno-politycznym środowiska akademickiego Politechniki Gdańskiej w latach 1969-1980.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone