„Jedno życie”- filmowa historia „brytyjskiego Schindlera”
Film Jamesa Hawesa „Jedno życie” przedstawia prawdziwą historię brytyjskiego maklera giełdowego Nicolasa Wintona, który w końcu 1938 roku odwiedził Pragę, stolicę ówczesnej Czechosłowacji. Spotkał tam wielu uchodźców, głównie żydowskiego pochodzenia, którzy uciekli przed prześladowaniami ze strony nazistowskich władz III Rzeszy. Głęboko poruszony tragicznymi warunkami w jakich żyją, postanowił zorganizować masową akcję przewiezienia stamtąd dzieci uchodźców do tymczasowych rodzin zastępczych na terenie Wielkiej Brytanii. Dzięki pomocy swojej matki, a także kilku innych osób udało mu się do 1 września 1939 roku ewakuować 669 dzieci. Niestety, ostatni transport, liczący około 250 dzieci nie doszedł do skutku ze względu na wybuch II wojny światowej.
Dokonania Wintona nie były szerzej znane opinii publicznej aż do 1988 roku, kiedy to historię akcji humanitarnej młodego brytyjskiego maklera giełdowego nagłośnił program „That’s life!”, emitowany przez brytyjską BBC w latach 1973-1994. Obsada tego programu doprowadziła także do spotkania Nicholasa Wintona z niektórymi uratowanymi przez niego ludźmi. Winton został przez angielskie media okrzyknięty „brytyjskim Schindlerem”, a w 2003 roku otrzymał od brytyjskiej królowej Elżbiety II tytuł szlachecki. Zmarł 1 lipca 2015 roku w wieku 106 lat.
Film Jamesa Hawesa historię szlachetnego brytyjskiego finansisty przedstawia w dwóch liniach narracyjnych. Z jednej strony widzimy przebieg jego akcji humanitarnej w latach 1938-1939, z drugiej stopniowe jej odkrywanie w roku 1988. Młodego Nicky’ego Wintona gra Johnny Flynn (ur. 1983 r.), zaś Wintona u schyłku lat 80. XX wieku – Anthony Hopkins (ur. 1937 r.), jedna z największych legend światowej kinematografii. Obaj zagrali rewelacyjnie, choć stworzyli w dużej mierze odmienne postacie. Młody Nicky to pełen zapału, energii i radykalizmu, szlachetny idealista, dla którego ratowanie ludzi i sprzeciw wobec zła są czymś tak naturalnym, że nawet nie dopuszcza do siebie myśli, że można zachować się inaczej. Widać to wyraźnie w jednej z jego rozmów podczas organizacji akcji przerzutu dzieci do Wielkiej Brytanii, kiedy na uwagę jednej z jego współpracowniczek, że brakuje rodzin zastępczych dla części dzieci odpowiada: „wierzę w zwykłych ludzi”. Na jej pełną sceptycyzmu uwagę „naprawdę w nich wierzysz?” odpowiada po prostu: „tak, ponieważ sam jestem zwykłym człowiekiem!”.
Nicholas w kreacji Anthony’ego Hopkinsa to już mocno doświadczony życiem człowiek, w podeszłym wieku, który dobrze zdaje sobie sprawę, że większość swojego życia ma już za sobą. Decyduje się na nagłośnienie swojej akcji humanitarnej z lat 1938-1939 nie w celu szukania osobistych korzyści, ale by przekazać światu, jak należy postępować wobec tragizmu ludzkiego cierpienia. Jest to także człowiek, od którego bije wprost spokój i ujmujące dobro.
Fenomenalnie wypadła także Helena Bonham Carter w roli matki głównego bohatera, Babi Winton, która ukazana jest jako twórczyni kodeksu zasad moralnych jej syna. Pochwały należą się także Lenie Olin, odtwórczyni roli żony Nicolasa, Grety Winton, będącej dla niego prawdziwą życiową podporą oraz powierniczką jego myśli i uczuć. Z pozostałej obsady aktorskiej wymienię jeszcze Romolę Garai, której bohaterka Doreen Warriner ukazana jest jako najbardziej zasłużona obok Nicky’ego Wintona w ratowaniu dzieci żydowskich przed działaniami nazistowskich Niemiec. Należy podkreślić, że cała obsada trzymała naprawdę przyzwoity poziom.
Jeśli chodzi o scenariusz filmu, to według mojej wiedzy nie ma w nim nic, co by stało w rażącej sprzeczności z historycznym przebiegiem wydarzeń. Pod względem technicznym jednak film jest w pewnym stopniu nierówny – o ile sceny rozgrywające się w latach 1938-1939 zostały zrobione rewelacyjnie, o tyle te z roku 1988 robią już mniejsze wrażenie. Być może wynika to z kwestii montażu, akcji lub większej wagi przykładanej do scen granych w przededniu wojny. Na słowa uznania z pewnością zasługuje muzyka, która jest refleksyjna i przejmująca, choć niekoniecznie melancholijna, co w moim odczuciu doskonale oddaje klimat wydarzeń.
Film Jamesa Hawesa w poruszający do głębi sposób ukazuje na czym polega prawdziwe bohaterstwo i człowieczeństwo, do którego zdolny jest zwykły, przeciętny człowiek. Oby powstało jak najwięcej takich filmów!