Janusz Odziemkowski - „Konflikty międzynarodowe po 1945 roku” – recenzja i ocena
Autor jest znanym historykiem, profesorem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, gdzie pracuje w Katedrze Historii Wojskowości Nauk Historycznych i Społecznych. Oprócz historii wojskowości zajmuje się też XIX i XX wiekiem pod kątem historii społecznej i politycznej. Jest autorem rozlicznych publikacji, głównie na tematy związane z historią wojskowości, jak na przykład „Armia i społeczeństwo II Rzeczypospolitej” czy „Józef Piłsudski. Wódz i polityk”.
Książka
Najnowsza publikacja Odziemkowskiego opisuje 24 konflikty, które miały miejsce na świecie po kapitulacji hitlerowskiej III Rzeszy. Zaczynamy od kryzysu berlińskiego, by zaraz potem przenieść się na Bliski Wschód i asystować przy walkach towarzyszących powstawaniu Państwa Izrael. Później Korea, Wietnam, wojna Jom Kippur, aż do zamykającej książkę wojny w Afganistanie.
Publikacja ma charakter popularnonaukowy, co widać od razu, choćby po przysłowiowym braku przypisów. Te nieliczne towarzyszą cytatom, które od czasu do czasu pojawiają się w tekście. Konflikty przedstawione zostały powierzchownie i ogólnikowo, co w wypadku publikacji popularnej nie sposób uznać za błąd.
Zgodnie z zamysłem autora każdy konflikt miał mieć mu poświęcony jeden rozdział, na który składać się miało zarysowanie sytuacji międzynarodowej w przededniu konfliktu, jego przebieg i podsumowanie. Zamysłu takiego można się jedynie domyślać, bowiem nie udało się go autorowi zrealizować. Przykładem jest choćby druga wojna w Zatoce Perskiej, której poświęcone zostały dosłownie trzy strony. Dla przykładu opis pierwszej wojny w Zatoce liczy sobie stron czterdzieści sześć. Całość sprawia wrażenie, jakby Odziemkowski pisał książkę z głowy, starannie opracowując tematy, o których ma szeroką wiedzę, nie zaprzątając sobie natomiast myśli sięganiem do książek i szukaniem informacji o konfliktach na których zna się mniej. Takie wrażenie potęguje króciutka bibliografia licząca ledwo trzy strony. W efekcie otrzymujemy dość staranny opis kilku wojen, o reszcie zaś nie dowiadujemy się właściwie niczego nowego.
Kwestią, która budzi zastrzeżenia, jest też, na przykład, pisownia imion, do której Odziemkowski podchodzi z zadziwiającą niekonsekwencją. Raz podaje pełne imię i nazwisko, raz imię skraca do inicjału, aby za chwilę ograniczyć się do samego nazwiska. I nie chodzi tu o nazwiska osób z okładek podręczników. Robi to zaskakujące wrażenie, jakby Autor nie zadał sobie trudu sprawdzenia, kim była dana osoba. Dziwną woltę znajdujemy też przy pisowni imion żydowskich, gdzie niespodziewanie natrafiamy na transkrypcję angielską. Przykładowo, w Polsce przyjęło się pisać „Mosze Dajan”, nie zaś „Moshe Dayan”. Powoduje to nieprzyjemny dysonans.
Zastanawia też przyjęta przez Odziemkowskiego definicja „konfliktu międzynarodowego”. Autor opisuje same konflikty zbrojne, z jednym wyjątkiem, wspominanym kryzysem berlińskim. Albo więc powinien się ograniczyć do konfliktów zbrojnych, albo, przyjmując szerszą definicję, dodać też rozdziały poświęcone kryzysom sueskiemu i kubańskiemu. Tych w książce niestety nie ma.
Dodatkową wadą jest poważna ilość literówek. Błędy znaleźć można tak w pojedynczych słowach, jak i w całych ciągach poprzestawianych liter (np.: „Hojn” zamiast „John”). Choć uwaga ta nie odnosi się do merytorycznej wartości książki, to jednak efekt finalny fatalnie wpływa na odbiór książki i jej poziomu.
Strona techniczna
Do rąk dostajemy stosunkowo niewielką książkę w miękkich tekturowych okładkach. Na pierwszy rzut oka robi ona jak najlepsze wrażenie, niestety, okładki szybko okazują się być zbyt miękkie i cienkie, zaś folia zaczyna odstawać na krawędziach. Czcionka duża, wyraźna i bardzo czytelna, papier o dobrej jakości. Po raz drugi trzeba też niestety wspomnieć o błędach drukarskich których jest zdecydowanie zbyt dużo.
Podsumowanie
Przyznam, że książką jestem rozczarowany. Za najwartościowszy jej element uważam chronologiczny spis konfliktów zbrojnych, widniejący na końcu. Jak na pozycję popularnonaukową książka jest zbyt nierówna i nieprzejrzysta. Można więc kupić książkę Odziemkowskiego, ale osobiście tego nie polecam. Na rynku dostępne są pozycje bardziej wartościowe.
Redakcja: Michał Przeperski