Jak polskie mieszkania zmieniły się od czasów PRL?
Zaraz po wojnie w wyniszczonej Polsce brakowało wszystkiego. Wystrój mieszkań nie był najpilniejszą potrzebą, ponieważ brakowało... samych mieszkań. Do wyposażenia domów wykorzystywano ocalałe meble przedwojenne. Dopiero wraz z powstaniem pierwszych nowych osiedli pojawiły się również nowe, seryjnie produkowane meble. Nie od razu była to jednak „królowa” polskich blokowisk - meblościanka. Ta pojawiła się na masową skalę wraz z budową osiedli nowego typu, czyli z tak zwanej wielkiej płyty. Zresztą nie pojawiła się ona wyłącznie w Polsce.
Meblościanka a sprawa polska
Często można spotkać się z opinią, że twórcami tego ewenementu wnętrzarskiego, jakim jest połączenie mebla ze ścianą, są Polacy. Meblościanka stała się w polskich domach całym wyposażeniem wnętrza w pigułce. Istota tej konstrukcji łączyła w jedno szafę na ubrania, półkę na książki, regał z szufladami, szafki zamykane na drzwiczki lub zasuwane szkłem, specjalne przegrody na telewizor lub sprzęt audio, a nawet wbudowane biurka czy składane do pionu łóżka - prawdziwy kombinat meblowy na miarę swoich czasów! Meblościanka była wyjątkowo popularna w Polsce od lat 60-tych do 80-tych XX wieku, ale nie był to ani polski, ani też nowy pomysł.
Rozwiązania wnętrzarskie łączące ze sobą ścianę z meblem były już mocno popularne w XIX-wieku, np. w postaci charakterystycznych gabinetowych mebli ściennych, mieszczących głównie książki... i alkohol. Natomiast pierwsze meble, które już przypominały typowe polskie meblościanki, pojawiły się w latach 20-stych XX wieku w Niemczech, a zaraz po wojnie w Stanach Zjednoczonych. Za oceanem to rozwiązanie nie przyjęło się, jednak Europejczycy, mieszkający na mniejszych metrażach, docenili możliwość magazynowania wielu rzeczy w jednym miejscu.
Nieśpieszny efekt Ikei
Znany na całym świecie szwedzki producent mebli Ikea otworzył swoje pierwsze sklepy w Polsce dopiero w latach 90-tych, po upadku systemu komunistycznego. Mało znanym faktem jest, że Ikea była obecna w Polsce dużo, naprawdę dużo, wcześniej. To kapitalistyczne przedsiębiorstwo, na podstawie specjalnej umowy z polskim rządem, rozpoczęło produkcję mebli w Polsce Ludowej już w... 1961 roku. Oczywiście nie na polski rynek - ten zaspokajały krajowe fabryki, dostarczające meble w kilku znanych wszystkim modelach, na które zapisywało się długie miesiące przed ich otrzymaniem.
Polacy mogli zapoznać się ze stylem wnętrzarskim Ikei dopiero po zmianach ustrojowych i wtedy właśnie charakterystyczne ekspozycje mebli w sklepach tej sieci stały się dla mieszkańców polskich blokowisk źródłem inspiracji. Meblościanki, mające być odpowiedzią na mały metraż, stały się jeszcze większym jego utrapieniem - zasłaniając całą, najczęściej dłuższą ścianę, mocno zwężały już i tak małe pokoje. Nowy skandynawski styl, z wielością mebli różnych rozmiarów, pozwolił Polakom lepiej zorganizować przestrzeń swoich mieszkań. Na tym się jednak nie zatrzymali.
Współczesny eklektyzm
Szybko okazało się, że oferta sieci meblarskich, bazująca na lekkich i łatwych w montażu systemach meblowych nie jest tak trwała, jak znienawidzone już meblościanki. Nie bez powodu popularne stały się m.in. meble na wymiar, w tym tzw. szafy przesuwne, które potrafiły się dokładniej wkomponować w mieszkania, jak i indywidualne potrzeby mieszkańców. I indywidualizm jest słowem kluczem, jeśli chcielibyśmy opisać dzisiejszy styl wnętrzarski w Polsce. W przeciwieństwie do siermiężnego PRL-u, w którym wszystko było tak podobne, że, jak w dowcipie, można było przez pomyłkę wejść do swojego sąsiada, obecnie mamy ogromny wybór rozwiązań. Dlatego dzisiaj, w zależności od swojego wieku, etapu w życiu, potrzeb rodzinnych czy możliwości finansowych, kształtujemy przestrzeń swojego mieszkania całkowicie dowolnie. Tu i ówdzie osławiona meblościanka również się pojawi. I to coraz częściej jako celowy, odrestaurowany element oryginalnego wnętrza.