Jak dawniej w Polsce obchodzono Wielkanoc?
Zanim nastanie Wielkanoc
Wielkanoc to najważniejsze święto chrześcijańskie, upamiętniające ukrzyżowanie Jezusa i Zmartwychwstanie Pańskie. Od czasu przyjęcia w Polsce chrześcijaństwa, przygotowania do świąt wielkanocnych rozpoczyna okres Wielkiego Postu, trwający 40 dni. Powinien to być czas pokuty i duchowego oczyszczenia. Liczba „40” wywodzi się z biblijnej symboliki:
Czterdzieści dni to czas potopu, pobytu Mojżesza na Synaju i wędrówki Eliasza przez pustynię (…), a wreszcie czas, jaki Chrystus spędził na pustkowiu (M. Grzegorczyk, A. Grzegorczyk, Tradycje Wielkanocne).
Wielki Post rozpoczyna się w Środę Popielcową, która przypomina wiernym o tym, że wszystko, co doczesne kiedyś przeminie. Dlatego podczas mszy świętej duchowny posypuje głowy wiernych popiołem i mówi: z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. Zgodnie z chrześcijańską tradycją popiół przygotowuje się ze spalonych palm, poświęconych w roku poprzednim w Niedzielę Palmową.
Mogłoby się wydawać, że Środa Popielcowa od zawsze była dniem zadumy i melancholii. Niektórzy rzeczywiście zakładali pokutne szaty i zagłębiali się w modlitwie. Niemniej początkowo, w czasach średniowiecza, czyli wprowadzania chrześcijaństwa na polskie ziemie, tradycje chrześcijańskie ścierały się z obrzędami pogańskimi, a Środę Popielcową traktowano bardziej jako ostatni dzień różnych zabaw, figli i żartów. Odbywały się konkursy taneczne, organizowano bitwy na posypywanie się popiołem, spalano lub topiono słomianą kukłę symbolizującą śmierć, przypinano do pleców kurze nogi, indycze szyje lub skorupki jajek. Środa Popielcowa była pomostem pomiędzy hucznym karnawałem a duchowymi przygotowaniami do Wielkanocy.
Po zakończonej zabawie w staropolskich domach starannie zmywano wszystkie naczynia. Nie mógł pozostać na nich ani ślad tłuszczu, ani smak mięsa. Zaczynał się czas ścisłego postu. Najbardziej powszechną potrawą postną był żur, który jedzono niemal codziennie aż do końca Wielkiego Postu. Wśród innych postnych potraw wymienić można m.in. chleb, ryby, gotowane ziemniaki, kwaszoną kapustę, jaja i mleko. Zakazane były wszelkie spotkania towarzyskie, które zastępowano wspólnymi modlitwami oraz czytaniem odpowiednich lektur. Ponadto chowano instrumenty muzyczne, karcono za głośne śmiechy, a wielu wiernych rezygnowało z picia alkoholu.
Niedziela Palmowa
Niedziela Palmowa to czas liturgicznego przypomnienia triumfalnego wjazdu Jezusa Chrystusa do Jerozolimy. W dawnej Polsce by w pełni upamiętnić to biblijne wydarzenie, uderzano się poświęconymi palmami, wołając:
Nie ja biję – palma bije.
Wierzba bije, nie zabije.
Za tydzień Wielki Dzień.
Za sześć noc Wielkanoc.
(Łagoda J. i inni, Święta w polskim domu…)
Obrzędowe uderzanie się palmami symbolizowało witanie palmowymi gałązkami Jezusa wjeżdżającego na osiołku do Jerozolimy. Ówczesne społeczeństwo przypisywało palmom wielkanocnym niezwykłą moc. Krzyżyki wykonane z poświęconej palmy miały zapewniać obfite plony oraz chronić pola uprawne przed klęskami.
Kościelną tradycją pielęgnowaną w Niedzielę Palmową było też „doprowadzanie dębowego Chrystusa do miasta”. Zwyczaj ten polegał na oprowadzeniu umieszczonej w wózku drewnianej postaci Jezusa Chrystusa, siedzącego na osiołku. Poza tym klasztory i szkółki parafialne wystawiały widowiska pasyjne, przygotowywały wierszowane opowieści o ukrzyżowaniu Chrystusa oraz recytowały krótkie wiersze o Wielkim Poście i wielkanocnych stołach.
Wielki Tydzień – upamiętnienie ostatnich dni Chrystusa
W dawnej Polsce w Wielką Środę na pamiątkę męki Chrystusa duchowny po odprawieniu nabożeństwa, uderzał brewiarzem o ławki. Wierni zaś przygotowywali ze słomy kukłę Judasza, którą zrzucali z wieży kościelnej lub wieszali na drzewie. Następnie uderzali ją kijami, dopóki się nie rozpadła. Resztki kukły spalano lub wrzucano do pobliskiej rzeki.
Dawniej w Wielką Środę w szczególny sposób czczono zmarłych. Zgodnie z tradycją palono ogniska, które miały ogrzać ich dusze. Następnego dnia przygotowywano dla nich posiłek, który zostawiano w misach. Był to też ostatni dzień przedświątecznych porządków. Zmiatano pajęczyny, wycierano kurz, spalano niepotrzebne przedmioty, stare miotły i ścierki. Wraz ze śmieciami należało wyrzucić z serca wszelkie żale i smutki.
W Wielki Czwartek, odprawiano rytuały oczyszczające duszę i odpędzające zło. Duszę oczyszczano poprzez kąpiel w rzece lub stawie, a zło odpędzano hałaśliwymi kołatkami. Biegano po ulicach i hałasowano, odstraszając w ten sposób demony. W kościołach odbywała się ceremonia obmywania nóg dwunastu starcom. Królowie, magnaci i biskupi wybierali ubogich starszych mężczyzn, którzy brali udział w obrzędzie. Następnie podczas uroczystej wieczerzy, wręczali im kosztowne dary, np. monety, srebrne sztućce czy drogie stroje.
Polecamy e-book Anny Wójciuk – „Jedz, pij i popuszczaj pasa. Staropolskie obyczaje i rozrywki”
Od Wielkiego Czwartku do Wielkiej Soboty milczały dzwony kościelne, które zastępowano kołatkami. Poza tym duchowni odprawiali wieczorami nabożeństwo, podczas którego wierni modlili się przy 15 zapalonych świecach. Każdą święcę wygaszano po kolei po przeczytaniu jednego z czternastu psalmów. Ostatnia świeca płonęła do końca, choć niekiedy gaszono ją na znak śmierci Jezusa.
W Wielki Piątek obowiązywał ścisły post i odbywały się procesje pokutników. Ubrani w szaty z kapturem, z zasłoniętą twarzą i niewielkimi otworami na oczy i usta obchodzili wszystkie stacje, biczowali się i śpiewali pieśni o męce Chrystusa. Jeden z pokutników ogrywał rolę Jezusa. Ubrany w białą szatę do kolan, z koroną cierniową na głowie dźwigał ciężki, duży krzyż. Przy każdej stacji drogi krzyżowej klękał. Pozostali wierni, na znak męki Pańskiej, biczowali go i wołali: „Postępuj Jezu”. Symbolika Wielkiego Piątku powodowała, że staropolskie społeczeństwo obawiało się tego dnia. Zło było oswobodzone, ponieważ Jezus leżał umęczony w grobie, a dzwony kościelne milczały. Wierni nie mieli więc żadnej ochrony przez diabelskimi mocami.
W obchody Wielkiej Soboty wpisuje się obecnie tradycja święcenia pokarmów. Do koszyków wkładane są potrawy nawiązujące do ikonografii Wielkanocy lub po prostu zwyczajowo spożywane po zakończeniu okresu postu: obok figurki baranka z cukru lub masła, znajdują się w nim pisanki, szynki, kiełbasy, mazurki, chrzan czy sól. Współcześnie koszyki wielkanocne święci się w kościołach. Dawnej duchowny święcił pokarm we dworach, w bogatych domach ze świetlicami, na wiejskich placach i przy przydrożnych kapliczkach. W czasach staropolskich w sobotnią noc ponownie rozbrzmiewały dzwony kościelne, które wzywały wiernych na rezurekcję. Zgodnie z przyjętą tradycją w każdym Kościele śpiewano pieśń:
Chrystus zmartwychwstan jest
Nam na przykład dan jest!
Iż mamy z martwych powstać
Z Panem Bogiem królować! Allejula!
(Ogrodowska B., Polskie obrzędy…)
Uczczenie Zmartwychwstania Pańskiego przeniesiono na niedzielny poranek w czasach panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. Był to przejaw troski władcy o bezpieczny powrót wiernych z nabożeństwa.
Wielkanoc i Poniedziałek Wielkanocny
Niedziela Wielkanocna jest najstarszym i największym świętem chrześcijańskim, upamiętniającym Zmartwychwstanie Jezusa. Jest to święto radosne, dające nadzieję na życie wieczne po śmierci. Od czasu przyjęcia w Polsce chrześcijaństwa duchowni odprawiają uroczystą mszę świętą, wierni po powrocie z kościoła siadają przy rodzinnym stole, dzielą się poświęconym pokarmem, składają życzenia i radośnie świętują.
W Poniedziałek Wielkanocny przychodził czas zabawy w duchu „nadejścia wiosny”, zwany popularnie „śmigusem-dyngusem”. W dniu tym wszyscy oblewali się wodą, w ruch szły duże misy i wielkie wiadra. Organizowano bitwy wodne, wrzucano się do pobliskich rzek i stawów. Zgodnie ze staropolskim zwyczajem w poniedziałek wodą rządzili chłopcy i mężczyźni. To oni biegali z pełnymi wiadrami, oblewali dziewczęta i kobiety. Role odwracały się w kolejnym dniu – we wtorek to panny polewały chłopców. Przed śmigusowym zlaniem wodą można było „uratować się” poprzez wręczenie jakiegoś drobnego i symbolicznego daru.
Jak widać, nie wszystkie tradycje i zwyczaje przetrwały do czasów obecnych. Warto jednak znać historię i symbolikę świąt wielkanocnych, aby właściwie rozumieć ich znaczenie, które z biegiem czasu może stawać się coraz mniej oczywiste.
Bibliografia:
- Bystroń Jan Stanisław, Dzieje obyczajów w dawnej Polsce wiek XVI-XVIII, t. 2, Warszawa 1960.
- Grzegorczyk Magdalena, Grzegorczyk Andrzej, Tradycje Wielkanocne, Warszawa 2006.
- Kuchowicz Zbigniew, Obyczaje staropolskie XVII-XVIII wieku, Łódź 1975.
- Łagoda Joanna, Łagoda-Marciniak Maja, Gotowiec Anna, Święta w polskim domu: praktyczny poradnik, Poznań 2006.
- Minksztym Joanna, Tajemnice obyczajów i tradycji polskich, Poznań 2008.
- Obyczaje w Polsce: od średniowiecza do czasów współczesnych, red. A. Chwalba, Warszawa 2005.
- Ogrodowska Barbara, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Warszawa 2004, 2006.
- Szczypka Józef, Kalendarz Polski, Warszawa 1984.
redakcja: Jakub Jagodziński