Jak będą wybierali papieża?

opublikowano: 2013-03-12, 13:25
wolna licencja
Już niebawem w Kaplicy Sykstyńskiej rozpocznie się kolejne konklawe. Jego zadaniem będzie wybór 266 papieża w dziejach Kościoła. Oczy dużej części świata skierowane są w stronę Watykanu, aby zobaczyć jedne z najciekawszych i najbardziej tajemniczych wyborów.
reklama

Rozpoczynające się dzisiaj konklawe procedować będzie na podstawie trzech dokumentów. Fundamentem prawnym jest konstytucja apostolska Universi Dominici Gregis, wydana 22 lutego 1996 roku przez papieża Jana Pawła II. Obowiązywać będą również dwie poprawki do tej konstytucji wprowadzone przez Benedykta XVI w czerwcu 2007 roku i 22 lutego 2013 roku dokumentami motu proprio.

Zgodnie z wyżej wymienionymi aktami, elekcji papieża mogą dokonywać wyłącznie kardynałowie zgromadzeni na konklawe, którzy w dniu rozpoczęcia wakatu w Stolicy Apostolskiej nie ukończyli 80 roku życia. Modyfikację tę wprowadził już Paweł VI 21 listopada 1970 roku, dokumentem motu proprio Ingravescentem aetatem. Decyzja ta była naturalną konsekwencją wprowadzania ograniczeń wiekowych w sprawowaniu funkcji biskupów ordynariuszy i proboszczów. Jak tłumaczy konstytucja Universi Dominici Gregis decyzja tę podjęto aby:

nieobarczać tak czcigodnego wieku dodatkowym ciężarem, jakim jest odpowiedzialność za wybór tego, który będzie musiał kierować owczarnią Chrystusa w sposób odpowiadający wyzwaniom czasu.

Czas wyboru

Zgodnie ze współcześnie obowiązującym prawem, konklawe powinno rozpocząć się przynajmniej 15 dni po opustoszeniu tronu Piotrowego, ale nie później niż 20 dni po tym fakcie. Wolą Benedykta XVI konklawe można przyśpieszyć jeśli zgromadzeni w Rzymie kardynałowie uznają, że na miejscu są już wszyscy uprawnieni do udziału w głosowaniu, lub od nieobecnych otrzymali wyraźne zapewnienie, że z uzasadnionych przyczyn nie będą brali udziału w elekcji. Zmiana ta podyktowana została nowymi okolicznościami w jakich odbywa się tegoroczne konklawe. Poprzednie elekcje papieskie czasów nowożytnych odbywały się po śmierci biskupa Rzymu, nie zaś po jego rezygnacji. W czas sede vacante wpisana była więc 9-dniowa żałoba, która w naturalny sposób wydłużała okres od rozpoczęcia wakatu do początku wyborów nowego papieża. W tym roku, ponieważ opustoszenie Stolicy Apostolskiej spowodowane jest rezygnacją Benedykta XVI, okres żałobny można było pominąć.

Decyzja o możliwości skrócenia czasu oczekiwania na konklawe ma również swoje uzasadnienie w nadzwyczajnym sposobie procedowania Kościoła w okresie sede vacante. W tym czasie władzę nad Kościołem sprawuje Kolegium Kardynalskie, które jednak nie może korzystać z pełni praw przynależących papieżowi. Kardynałowie nie mogą zmieniać prawa lub ustalać nowego, dokonywać zmian dotyczących procedowania w czasie konklawe (chyba, że odpowiednie dokumenty papieskie postanowią inaczej). Ich rola ogranicza się do regulacji spraw najpilniejszych i niecierpiących zwłoki, które nie mogą w żaden sposób czekać na nowego papieża. Z momentem opustoszenia tronu Piotrowego wygasają także uprawnienia dużej części urzędników Kurii Rzymskiej. Z punktu widzenia Kościoła szybszy wybór papieża oznacza więc krótszy okres paraliżu decyzyjnego. W tym roku możliwość szybszej elekcji ma też wymiar symboliczny związany z nadchodzącymi świętami Wielkanocy. Z pewnością kardynałowie będą chcieli dokonać wyboru w takim czasie, aby nowy papież mógł przewodniczyć uroczystościom Triduum Paschalnego, a w Niedzielę Zmartwychwstania odprawić Mszę i dokonać błogosławieństwa Urbi et Orbi.

reklama

Elektorzy

Od roku 1975, decyzją Pawła VI potrzymaną przez Jana Pawła II, liczba elektorów nie powinna przekraczać 120 kardynałów. Obecnie prawo do wyboru Ojca Świętego ma 117 książąt Kościoła, z 48 krajów świata. W konklawe udziału nie weźmie dwóch elektorów - Julius Riyadi Darmaatmadja z Indonezji, który uzasadnił swoją nieobecność złym stanem zdrowia, oraz Keith O'Brien, który zrezygnował z powodu podejrzeń o udział w aferze seksualnej w Kościele szkockim. Największą siłę wśród mających prawo do elekcji mają Włosi (28 kardynałów) oraz Amerykanie (11 kardynałów).

Kardynałowie w czasie konklawe będą mieszkali w Domu Świętej Marty, zbudowanym w czasie pontyfikatu Jana Pawła II. Wcześniej elektorzy noce pomiędzy kolejnymi głosowaniami spędzali w Pałacu Apostolskim w prowizorycznych celach, których „ściany” wykonane były zazwyczaj z płótna wieszanego na linie. Elektorzy musieli korzystać też z publicznych łazienek i toalet. Na wyposażeniu mieli biurko i dwa krzesła, oraz łóżko wypożyczone z rzymskiego seminarium. Papież Jana Paweł II postanowił więc wydzielić miejsce, które w godniejszy sposób będzie mogło ugościć kardynałów wybierających nowego biskupa Rzymu.

Kaplica Sykstyńska, miejsce elekcji papieża (Antoine Taveneaux, na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa–na tych samych warunkach 3.0 niezlokalizowana)

Wybór musi następować przy całkowitym oderwaniu od świata. Kardynałom nie wolno kontaktować się ze światem zewnętrznym, a także pertraktować między sobą. Jak wynika jednak z relacji, które przedostały się do opinii publicznej ten ostatni zakaz bywa łamany. Wiemy, że negocjacje odbywały się niemal zawsze, a podejmowane były zazwyczaj w celu wyjścia z impasu wyborczego. Do takiej sytuacji doszło między innymi w październiku 1978 roku, kiedy wobec niemożności uzyskania przez głównych faworytów - kardynałów Siriego i Benelliego – przeważającej ilości głosów, kard. Franz König zaczął zachęcać do głosowania na Karola Wojtyłłę.

Przepisy dotyczące konklawe dużo bardziej kładą jednak nacisk na zabezpieczenie obrad przez wpływem nacisków zewnętrznych. W Domu Świętej Marty brak jest zasięgu telefonii komórkowej, a Kaplica Sykstyńska wyposażona jest w specjalne mechanizmy zagłuszające. Karydynałom nie wolno czytać codziennej prasy, słuchać radia i oglądać transmisji telewizyjnych. Od 1904 roku, na mocy konstytucji Piusa X Commissum nobis, zakazane zostało prawo do ekskluzywy, czyli zawetowania wyniku konklawe przez władców Hiszpanii, Francji, bądź Austrii. Ostatni raz zastosowane zostało w roku 1903, kiedy za pośrednictwem Polaka – kard. Jana Puzyny – reprezentującego cesarza Franciszka Józefa, zablokowano możliwość wyboru kard. Mariano Rampolliego. Obecnie władza świecka nie ma żadnego prawa do ingerowania w wynik konklawe.

reklama

Obrady elekcyjne odbywają się pod całkowitym zakazem wynoszenia z nich jakichkolwiek informacji. Kardynałowie składają specjalną przysięgę, która zmusza ich do zachowania w tajemnicy okoliczności przebiegu wyborów. Doświadczenie pokazuje jednak, że po wyborach pojedyncze doniesienia przedostają się do opinii publicznej. Największym skandalem zakończyło się konklawe w 2005 roku, kiedy kilka miesięcy po jego zakończeniu włoska prasa opublikowała rzekomy dziennik jednego z elektorów. Oprócz osobistych wrażeń z elekcji zapisane w nim były szczegółowe wyniki poszczególnych głosowań. Po latach ujawniane były także okoliczności wyboru Jana Pawła II, Pawła VI i Jana XXIII. Przysięga milczenia obowiązuje nie tylko kardynałów, ale także wszystkich tych, którzy w jakikolwiek sposób mogą mieć z nimi kontakt – pielęgniarek, kierowców, pomocników technicznych w Kaplicy, spowiedników i innych. Złamanie tej zasady grozi zaciągnięciem kary ekskomuniki z mocy samego prawa.

Przebieg elekcji

Wybory nowego papieża rozpoczynają się uroczystą Mszą w Bazylice św. Piotra. Następnie przechodzą do Kaplicy Paulińskiej, gdzie śpiewają hymn do Ducha Św. Kościół wierzy bowiem, że wybór dokonywany jest przez samego Boga, a kardynałowie są jedynie narzędziem, który poprzez akt wyboru wypełniają jego wolę. Po śpiewie procesja przechodzi do Kaplicy Sykstyńskiej gdzie elektorzy zasiadają w wyznaczonych dla siebie miejscach. Następnie Mistrz Ceremonii Papieskiej odczytuje tekst przysięgi elektorskiej. Po tym fakcie każdy z kardynałów wstaje i potwierdza słowa roty. Kiedy ostatni z elektorów przysięgnie Mistrz Ceremonii wygłasza formułę extra omnes, po której nieuprawnieni do głosowania opuszczają salę, a Kaplica Sykstyńska zostaje zamknięta. Nie wszyscy elektorzy muszą znajdować się jednak na terenie Kaplicy. W przypadku kiedy którykolwiek z nich złożony jest chorobą, ale wyraża wolę głosowania, może to uczynić w Domu Świętej Marty. Wtedy, w czasie głosowania, wysyłani są do niego trzej wylosowani kardynałowie, którzy wrzucają jego głos do urny i przenoszą do Kaplicy Sykstyńskiej.

Moment głosowania składa się z trzech faz. W fazie pierwszej wylosowani zostają trzej kardynałowie, których obowiązkiem będzie zliczanie głosów, trzej którzy będą kontrolowali prawidłowy przebieg konklawe, oraz trzej, którzy będą udawali się po głosy do Domu Świętej Marty. Następnie każdy z elektorów otrzymuje kartkę z napisem Eligo in Summum Ponteficem. Kiedy wszyscy otrzymają karty, każdy z kardynałów wpisuje na niej imię i nazwisko jednej osoby, która według nich winien zostać biskupem Rzymu. Po tym akcie elektorzy podchodzą do urny postawionej przy ołtarzu i wygłaszając rotę przysięgi: powołuję na świadka Chrystusa Pana, który mnie osądzi, że mój głos jest dany na tego, który - według woli Bożej - powinien być moim zdaniem wybrany – wrzucają swój głos.

reklama

W fazie trzeciej głosy odczytywane są na głos przez komisję skrutacyjną i zliczane. Następnie nabijane są na specjalną nić i wrzucane do ognia gdzie palone są wraz z notatkami, które każdy kardynał po głosowaniu ma obowiązek oddać uprawnionym do tego członkom kolegium. W przypadku braku wyboru nowego papieża z Kaplicy Sykstyńskiej unosi się czarny dym.

Kto zostaje papieżem?

Grzegorz XVI, jeden z najdłużej wybieranych papieży, ostatni biskup Rzymu, który w momencie wyboru nie miał święceń biskupich

Zgodnie z konstytucją Universi Dominici Gregis, za wybranego na papieża uznać należy tego, kto otrzymał co najmniej 2/3 głosów (w tym roku będzie to 77 głosów). Konstytucja ta wykluczyła możliwość głosowania przez aklamację i poprzez kompromis (wybór następował bez głosowania). Elekcja może się odbywać się jedynie przez osobiste oddanie głosu przez każdego z kardynałów. Jan Paweł II przewidział, że jeśli po 33 głosowaniach nie zostanie wybrany nowy biskup Rzymu, w głosowaniu 34 wybrany może zostać zwykłą większością głosów. Wybór następować miał jednak pomiędzy dwoma kandydatami, którzy w 33 głosowaniu otrzymali największą ilość głosów. W 2007 roku Benedykt XVI wycofał tę możliwość podtrzymując liczbę 2/3 głosów za obowiązującą w każdym głosowaniu. Pierwszego dnia konklawe odbywać się będzie tylko jedno głosowanie. W każdym kolejnym dwa rano i dwa popołudniu. Jeśli po trzech dniach papież nie zostanie wybrany, elektorzy otrzymują jeden dzień na medytację i swobodną rozmowę z innymi kardynałami. Decyzja Benedykta XVI może wydłużyć elekcję. Ostatnia zakończyła się po czterech turach głosowania. Żeby wybrać Jana Pawła II potrzebnych ich było osiem, a Pawła VI sześć. Jednym z krótszych konklawe była elekcja z 1939 roku, która zaledwie po trzech głosowaniach wybrała Eugenio Pacelliego – Piusa XII. Długie - kilkumiesięczne - konklawe odbywały się m.in. w latach 1799-1800, 1774-1775 i 1830-1831. W tym ostatnim do wyboru potrzeba było aż 83 głosowań.

Papież wybierany jest nie tylko spośród kardynałów mających prawo do głosowania. Biskupem Rzymu może zostać każdy mężczyzna, który może otrzymać sakrę biskupią. W przypadku kiedy Ojcem Świętym zostałby ktoś kto jej nie posiada, przez oficjalnym ogłoszeniem, musi natychmiast otrzymać takie święcenia. Do wyboru osoby spoza kolegium mogło dojść w roku 1958, kiedy kilka głosów otrzymać miał Giovanni Battista Montini – ówczesny arcybiskup Mediolanu. W 1963, już jako kardynał, Montini został papieżem przyjmując imię Pawła VI. Ostatnim papieżem, który nie miał święceń biskupich był Bartolomeo Alberto Cappellari, Grzegorz XVI, który w momencie elekcji (1831) był generałem zakonu kamedułów.

Po wyborze Mistrz Ceremonii pyta wybranego czy przyjmuje decyzję konklawe. Jeśli otrzyma odpowiedź potwierdzającą, pyta o imię, które elekt zamierza przyjąć. Po tym fakcie następuje uroczyste homagium zebranych kardynałów. Wybór nowego papieża oznajmiany jest ludowi poprzez biały dym i bicie dzwonów. Oficjalnie ogłaszany jest przez kardynała diakona, który na balkonie Bazyliki św. Piotra wygłasza zdanie: Annuntio vobis gaudium magnum - habemus Papam! (Oznajmiam wam radość wielką - mamy papieża!) Następnie papież wychodzi dokonując pierwszego błogosławieństwa Urbi et Orbi.

reklama
Komentarze
o autorze
Sebastian Adamkiewicz
Publicysta portalu „Histmag.org”, doktor nauk humanistycznych, asystent w dziale historycznym Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, współpracownik Dziecięcego Uniwersytetu Ciekawej Historii współzałożyciel i członek zarządu Fundacji Nauk Humanistycznych. Zajmuje się badaniem dziejów staropolskiego parlamentaryzmu oraz kultury i życia elit politycznych w XVI wieku. Interesuje się również zagadnieniami związanymi z dydaktyką historii, miejscem „przeszłości” w życiu społecznym, kulturze i polityce oraz dziejami propagandy. Miłośnik literatury faktu, podróży i dobrego dominikańskiego kaznodziejstwa. Współpracuje - lub współpracował - z portalem onet.pl, czasdzieci.pl, novinka.pl, miesięcznikiem "Uważam Rze Historia".

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone