J. Ted Hartman – „Czołgista. Z 11 Dywizją Pancerną od bitwy w Ardenach po dzień zwycięstwa” – recenzja i ocena

opublikowano: 2019-01-09, 09:00
wolna licencja
Wszyscy miłośnicy broni pancernej zapewne mają już zapewne za sobą pamiętnikową jazdę w T-34, Panterze czy Tygrysie. „Czołgista” pozwala zmienić nieco perspektywę i przesiąść się do Shermana.
reklama

J. Ted Hartman – „Czołgista. Z 11 Dywizją Pancerną od bitwy w Ardenach po dzień zwycięstwa” – recenzja i ocena

J. Ted Hartman
„Czołgista. Z 11 Dywizją Pancerną
nasza ocena:
8/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Replika
Rok wydania:
2018
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
320
ISBN:
9788376746173

„Czołgista” to wspomnienia z okresu wojny spisane przez amerykańskiego pancerniaka na podstawie bogatej kolekcji listów i zdjęć, które przez cały okres służby wysyłał do rodziny. Opowieść autora prowadzi nas od jego decyzji o wstąpieniu do armii rezerwowej w 1943 roku do ostatniego dnia jego pobytu w Europie. Co interesujące – jego pomysł o zaciągnięciu się do armii po ukończeniu szkoły średniej był podyktowany nie tylko chęcią służenia ojczyźnie, ale, przede wszystkim, pragnieniem ukończenia studiów medycznych.

Próba wykorzystania czasu spędzonego w wojsku na kontynuowanie edukacji jest jednym z głównych wątków książki, rzucającym ciekawe światło na postać autora i budującym jakże inny obraz kierowcy czołgu niż ten, który znamy z dziesiątek innych wspomnień. Któż z osób sięgających po książkę bardziej pasjonuje się niezrozumiałym i nielogicznym (również dla autora) systemem wewnątrzarmijnej edukacji? Któż z sięgających po książkę postąpił by tak, jak autor, czyli odmówił przyjęcia stanowiska dowódcy czołgu i pięcia się po kolejnych szczeblach wojskowej hierarchii?

Jednostka autora trafiła do Europy już po zaciętych walkach z lata 1944 roku oraz po pościgu za wycofującą się armią niemiecką z jesieni tego samego roku. Pierwszy miesiąc żołnierze jednostki spędzili na próbie dogonienia przesuwającego się na wschód frontu. Prawdziwa wojna zaczęła się dla autora w Ardenach podczas słynnej bitwy z przełomu 1944 i 1945 roku. Płynna sytuacja na froncie sprawiła, że jego oddział z marszu znalazł się w walce, zapewniając pancerniakom twardy chrzest bojowy. Była to największa bitwa na szlaku bojowym autora, stąd poświęcił jej odpowiednio dużo miejsca. Równie dużo uwagi, co wielkiej bitwie na pograniczu belgijsko-niemieckim poświęca pościgowi za rozpadającą się armią niemiecką w głąb III Rzeszy.

reklama

Interesujące dla czytelników mogą być szczególnie trzy wątki. Pierwszy z nich, to – wbrew pozorom – walka autora z próbą kontynuowania edukacji w mundurze. Drugim interesującym wątkiem są liczne obserwacje na temat spotykanych w wojennej zawierusze ludzi – tak żołnierzy, jak i cywili. Trzecim wątkiem jest ten, dla którego po książkę winni sięgnąć wszyscy fani broni pancernej – liczne, bardzo szczegółowe fragmenty poświecone konstrukcji i funkcjonowaniu czołgu, jakich ciężko szukać nawet w porządnych monografiach amerykańskiego czołgu M4.

Książkę uzupełnia wybór zdjęć i map ilustrujących przebieg szlaku bojowego jednostki, w której służył autor. Znacznie wzbogacają ją również wstęp profesora Spencera C. Tuckera (autora między innymi „Tanks: An Illustrated History of their Impact”) oraz liczne i bardzo przydatne dla polskiego czytelnika przypisy pochodzące od tłumacza, Władysława Jeżewskiego. Nieco słabszy tłumacz potrafi odebrać książce wiele uroku. Na szczęście, nie jest to los tej pozycji.

Autor już jako emeryt wielokrotnie udawał się w Ardeny, by brać udział w obchodach kolejnych rocznic bitwy. Spotykał się z poznanymi podczas wojny cywilami, wraz z kolegami z oddziału przemierzał te same trasy. Był też obecny przy odsłonięciu wyciągniętego z trzęsawiska czołgu-pomnika, który widział podczas wojny, a którego załogę znał osobiście.

Autor spełnił swoje marzenia i został lekarzem. Jednym z obszarów jego badań był długotrwały wpływ służby czołgu na zmysł słuchu. Zmarł 2 lutego 2018 roku, 15 lat po wydaniu swoich wspomnień w Stanach Zjednoczonych.

Ze względu na liczne ciekawostki o Shermanie, jakie mógł poznać tylko jego kierowca i niedoszły dowódca, jest to pozycja obowiązkowa dla fanów wojsk pancernych.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę J. Teda Hartmana – „Czołgista. Z 11 Dywizją Pancerną od bitwy w Ardenach po dzień zwycięstwa”!

reklama
Komentarze
o autorze
Tomasz Piotr Michalik
Absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego oraz I LO im. Wacława Nałkowskiego w Wołominie. Miłośnik twórczości H. H. Kirsta i dziejów II wojny światowej, głównie wyposażenia i sprzętu, ze szczególnym uwzględnieniem Wielkiej Rodziny Okrętów Lotniczych. Na co dzień nauczyciel w jednej z warszawskich szkół.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone