Iwan Majski: wytrawny dyplomata czy cyniczny polityk? Jaki portret wyłania się z jego „Dzienników”?
Magdalena Mikrut-Majeranek: Jest pan znawcą historii Rosji i ZSRR. Otrzymał pan doktorat honoris causa Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Humanistycznego w Moskwie. Dlaczego zdecydował się pan profesjonalnie zbadać historię tego regionu?
Prof. Gabriel Gorodetsky: Urodziłem się w Izraelu kilka dni po zakończeniu drugiej wojny światowej. Moi dziadkowie, którzy mieszkali w Gdańsku w okresie międzywojennym, zostali zatrzymani w łódzkim getcie i zamordowani w Auschwitz na kilka miesięcy przed moimi narodzinami. Mamie udało się uciec do Palestyny tuż przed niemiecką inwazją na Polskę. Z kolei rodzina mojego ojca uciekła z Odessy do Palestyny po rewolucji rosyjskiej. Te dwa wydarzenia były dla mnie najbardziej formujące i prześladowały moje dzieciństwo i młodość.
Jestem zafascynowany historią od najmłodszych lat, dlatego też było dla mnie naturalne, że badałem szczególnie ten okres. Jednak na Uniwersytecie ukończyłem historię i muzykę. Planowałem zostać zawodowym klarnecistą. Pod koniec moich studiów słynny oksfordzki historyk i filozof, Issiah Berlin, odwiedził Izrael i zaproponował mi zrobienie doktoratu na Uniwersytecie Oksfordzkim i skupienie się na tym regionie. Cieszę się, że to zrobiłem.
M.M.-M.: Jaka była ścieżka pana kariery akademickiej?
G.G.: Po ukończeniu pracy doktorskiej w Oksfordzie pod kierunkiem wybitnego historyka E.H. Carr'a, wróciłem do Izraela i zostałem profesorem historii na Uniwersytecie w Tel Awiwie. W 1979 r. założyłem prężnie działające Centrum Rosji i Europy Wschodniej na Uniwersytecie. W międzyczasie spędziłem kilka lat jako profesor wizytujący w American Congressional Wilson Center w Waszyngtonie, w Oksfordzie, w Rockefeller Center for naukowców w Bellagio, na Uniwersytecie w Monachium i na Uniwersytecie Europejskim w Budapeszcie, wydając szereg prac poświęconych sowieckiej polityce zagranicznej w okresie międzywojennym, ze szczególnym uwzględnieniem okresu 1939-1941. W 2010 roku zostałem wybrany na członka All Souls College w Oksfordzie.
M.M.-M.: Niedawno ukazało się polskie wydanie opracowanych przez pana „Dzienników” Majskiego. Czy prowadzenie takiego pamiętnika było popularne wśród sowieckich dygnitarzy w latach trzydziestych i podczas II wojny światowej? A może „Dzienniki” Majskiego stanowią wyjątek?
G.G.: Dzienniki Majskiego to wyjątkowy dokument o ogromnym znaczeniu historycznym. Jest jedynym, który został napisany przez jakiegokolwiek sowieckiego polityka lub dyplomatę w okresie przerażającego terroru Stalina, w latach trzydziestych i czterdziestych, kiedy nikt nie odważył się przyłożyć pióra do papieru.
M.M.-M.: Informacje zawarte w „Dziennikach” Iwana Majskiego to prawdziwa rzadkość dla wszystkich historyków. Jak znalazł pan te dokumenty?
G.G.: Cóż, jak większość odkryć historycznych, był to czysty przypadek, który doprowadził mnie do pamiętnika zakopanego głęboko w archiwach rosyjskiego MSZ. W 1993 roku ministerstwa spraw zagranicznych Izraela i Rosji zwróciły się do mnie z propozycją zredagowania do publikacji oficjalnego, wspólnego zbioru dokumentów dotyczących burzliwej historii stosunków radziecko-izraelskich. Kiedy selekcjonowaliśmy dokumenty do tomów, w archiwach rosyjskiego MSZ, archiwista przypomniał sobie nagle, że zdeponowany w ich archiwach dziennik Majskiego zawiera opisy najwcześniejszych kontaktów nawiązanych między przywódcami syjonistycznymi a Związkiem Radzieckim. Zszedł na dół i wrócił z ogromnym tomem z roku 1941.
Możesz sobie wyobrazić, jak bardzo byłem zachwycony, szybko przeglądając 294 strony - tylko z tego kluczowego roku. Od razu zdałem sobie sprawę z wielkiego znaczenia pracy i po przeciągających się negocjacjach udało mi się uzyskać pozwolenie na publikację w języku angielskim. Spędziłem 15 lat na prowadzeniu dokładnych badań w archiwach rosyjskich, brytyjskich, amerykańskich i innych, aby stworzyć niezbędny komentarz kontekstowy, który wypełnia luki i porównuje dziennik z innymi źródłami. Zrobiłem to niezależnie, podczas gdy Rosjanie stworzyli własną wersję z własnym komentarzem.
M.M.-M.: Co jest wyjątkowego w polskiej edycji?
G.G.: Oryginalne trzy tomy, opublikowane przez Yale University Press, zawierają blisko pół miliona słów. Relacje z Polską były kluczowe dla Majskiego i zajmują ważne miejsce w dzienniku. Aby docenić złożoność relacji, należy je śledzić od początku obecności ambasadora Majskiego w Londynie, co zbiegło się z dojściem do władzy Hitlera, aż do zerwania stosunków między dwoma krajami po odkryciu zbrodni katyńskiej w 1943 roku. Aby mieć pełny obraz tej sytuacji, przejrzałem 3 tomy i wyodrębniłem każdą wzmiankę o Polsce, którą następnie umieściłem w tomie. Dlatego też tom ten jest niezbędny dla polskich badaczy i społeczeństwa w badaniach nad II wojną światową i jej korzeniami.
M.M.-M.: Bohaterem publikacji jest Iwan Majski, rosyjski rewolucjonista, emigrant polityczny, który został dyplomatą w Związku Radzieckim i pełnił funkcję ambasadora w Wielkiej Brytanii w latach 1932-1943. Co jeszcze powinniśmy wiedzieć o tej ważnej postaci?
G.G.: Naprawdę nie mogę oddać tego tematu w kilku słowach i zachęcałbym polskich czytelników do śledzenia tego wyjątkowo rzadkiego wglądu w życie i dzieło wybitnego radzieckiego dyplomaty na tym kluczowym skrzyżowaniu historii. Jednak należy tu wspomnieć o kilku istotnych faktach. Nie ma prawie żadnego precedensu dla ambasadora, któremu udało się nawiązać tak bliskie i bezpośrednie stosunki z politykami i intelektualistami z różnych środowisk. Ponadto, Majski proklamował innowacyjny i nowoczesny styl dyplomacji, w szczególności odwoływanie się do mediów i dyplomacji osobistej.
Jako mężczyzna znakomicie dbający o dobry wizerunek i relacje społeczne, w czasach, gdy ta koncepcja prawie nie istniała, Majski nie wahał się sprzymierzyć nawet z grupami opozycyjnymi, członkami parlamentu, którzy nie pełnili żadnych funkcji w rządzie (backbenchers), redaktorami gazet, związkowcami, pisarzami, artystami, bankierami i intelektualistami. Wśród tych ostatnich byli Bernard Shaw i Welles, rzeźbiarz Epstein, który wykonał jego popiersie oraz malarz Kokoschka, który wykonał jego portret.
Książka dostępna także jako e-book.
Majski przez jedenaście lat był częstym gościem w Foreign Office. „ Dziennik ” poświadcza stopień zażyłości, jaki osiągnął z sekretarzami spraw zagranicznych i wyższymi urzędnikami w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Wśród nich było czterech sekretarzy zagranicznych: Sir John Simon, Sir Samuel Hoare, Sir Anthony Eden (dwukrotnie w latach 1935-38 i 1940-1945) oraz wicehrabia Halifax. Ale klejnotem w koronie były braterskie i bliskie stosunki Majskiego z Churchillem i jego rodziną. Chociaż praktyką ministra spraw zagranicznych było pozostawianie po sobie sprawozdania ze spotkań z ambasadorami, nie dotyczyło to premiera. Dlatego zapisy dziesiątek spotkań Majskiego i Churchilla są dostępne po raz pierwszy tylko w dzienniku i telegramach Majskiego do Narkomindela.
Majski w latach 30. XX wieku przewidywał, że Churchill zostanie premierem. Polskiego czytelnika z pewnością zafascynuje np. długi i barwny opis pierwszej wizyty Majskiego w wiejskim domu Churchilla, w Charwell, w czasie konferencji monachijskiej, a także jego nocna wizyta w oficjalnym wiejskim domu Churchilla i zdumiewająco szczegółowy opis rozmowy, którą prowadził z Churchillem na temat zbrodni katyńskiej.
Wreszcie, tym, co sprawia, że Dziennik jest tak czytelny, jest ogromny talent literacki Majskiego, który stworzył niezwykle żywy i barwny tekst. Jest to szczególnie uderzające, ponieważ został on pobłogosławiony niezwykłą pamięcią, która wzmocniona jego wnikliwym wglądem psychologicznym, przenikliwą obserwacją i nienasyconą ciekawością, uczyniła z niego jednego z najbystrzejszych obserwatorów historii Wielkiej Brytanii lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku.
M.M.-M.: W Polsce Majski znany jest przede wszystkim jako negocjator i sygnatariusz porozumienia z 30 lipca 1941 r., podpisanego w imieniu Rzeczypospolitej przez Prezesa Rady Ministrów i Wodza Naczelnego gen. Władysława Sikorskiego. Był to tzw. Pakt Sikorski-Majski o wznowieniu polsko-sowieckich stosunków dyplomatycznych. Jak wspomina to wydarzenie w swoich dziennikach?
G.G.: Jestem przekonany, że informacja o tym jak rząd brytyjski przyjął radziecką inwazję na Polskę Wschodnią, a także o wydarzeniach związanych z porozumieniem z lipca 1941 r. będzie zdumiewająca. Na przykład 17 października 1939 r. brytyjski podsekretarz stanu ds. zagranicznych Rab Butler powiedział Majskiemu, że rząd brytyjski „nie rozważa przywrócenie Polski w jej dawnych granicach. Aspiruje do Polski etnograficznej (przypominającej „Księstwo Warszawskie” czasów napoleońskich) gwarantowanej przez ZSRR, Niemcy, Wielką Brytanię i Francję. Nikt w Wielkiej Brytanii nie myśli o zwrocie zachodniej Ukrainy i (zachodniej) Białorusi do Polski”.
Podobnie, 28 października, Horace Wilson - najbardziej wpływowy doradca Chamberlaina, powiedział Majskiemu, że Polska powinna zostać przywrócona jako niepodległe państwo na jej etnograficznych podstawach, bez Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi. 15 listopada 1939 r. baron prasowy, a później główny sojusznik Churchilla w gabinecie wojennym, lord Beaverbrook, powiedział Majskiemu, że polityka brytyjska była kierowana wyłącznie interesem narodowym, którym było zachowanie Imperium Brytyjskiego.
„Chcę, aby Imperium pozostało nietknięte, ale nie rozumiem, dlaczego w tym celu musimy toczyć trzyletnią wojnę, aby zdławić <
Jeśli chodzi o porozumienie z 1941 r., Majski po raz kolejny wykazał się dobrą obserwacją, która w połączeniu z jego talentem literackim sprawiła, że jest to najbardziej żywy i szczegółowy wkład w historiografię. Zwłaszcza jego rewelacje z negocjacji prowadzonych za kulisami, ktore miały miejsce po 31 lipca, a które w efekcie doprowadziły do porozumienia. Zachęcałbym czytelnika do zapoznania się ze źródłem, ponieważ nie mogę wszystkiego tutaj podsumować, a diabeł, jak to się mówi, tkwi w szczegółach.
Książka dostępna także jako e-book.
M.M.-M.: A jaki był stosunek Majskiego do Polaków?
G.G.: Majski musiał wytyczyć bardzo cienką linię, konstruując własną biografię, a zwłaszcza swoje dzieciństwo, które zostało zapisane w czasie czystek. Były dwa aspekty, które „zepsuły” jego przeszłość i którym zaprzeczał. Pierwsza to posiadanie żydowskiego ojca. Choć ściśle rzecz biorąc nie był Żydem, bo o tożsamości w judaizmie decyduje matka (był to ortodoksyjny Rosjanin), przez innych był tak postrzegany. Na przykład Chamberlain nazwał go pogardliwie „odrażającym, ale sprytnym małym Żydem”. Drugim był fakt, że jego ojciec przeniósł się na Syberię z Polski. Bycie Polakiem lub Żydem w stalinowskiej Rosji nie było atutem. W swoich wspomnieniach i ogólnie w swoich działaniach próbował odciąć się od obu tożsamości, a to zabarwiło jego poglądy.
Jednocześnie stosunek do Polski w dużej mierze odzwierciedlał pogląd establishmentu i był w większości krytyczny wobec dążenia Polski do bycia postrzeganą jako „mocarstwo” na równi z Wielką Brytanią, Francją i Rosją. W „Dzienniku” jest kilka bardzo lekceważących fragmentów o Polsce:
Kłopot, powiedział Majski do Edena 11 marca 1943 roku, polega na tym, że polski rząd w Londynie ma zupełnie inne pomysły… Jest pełen imperialistycznych ambicji! Jest to bardzo zgodne z duchem polskiej historii na przestrzeni wieków. Polacy nigdy nie byli w stanie stworzyć stabilnego i systematycznie rozwijającego się państwa. Dlaczego? Powód jest jasny. Istota mądrości męża stanu polega na wyznaczaniu sobie celów politycznych współmiernych do dostępnych zasobów i środków. Polacy nigdy nie postępowali zgodnie z tą zasadą. Wręcz przeciwnie: prawie zawsze gonili za nieosiągalnym. Cytując rosyjskie przysłowie, mieli jedną kopiejkę amunicji na każdy rubel ambicji. Wystarczy przypomnieć ich próbę podboju Rosji w XVII wieku. Jaki absurd! W rezultacie Polakom nigdy nie udało się zbudować silnego i zdolnego do życia państwa. Ale trzeba powiedzieć, że o dziwo, Brytyjczycy nie rzucili mu wyzwania. Eden, kontynuował, przerwał mi: W tym, co mówisz, jest dużo prawdy. Pamiętacie słowa Bismarcka: „Polityka jest sztuką możliwego”? Podobnie Churchill wydał podobny wyrok w rozmowie z Majskim na temat odkrycia zbrodni polskich oficerów w Katyniu: „Polacy to generalnie biedni politycy, a co którzy teraz są na wygnaniu, całkowicie stracili głowy”.
M.M.-M.: W 1953 roku Majski został aresztowany i skazany na sześć lat więzienia za szpiegostwo. Jakie postawiono mu zarzuty?
G.G.: Poświęcam cały rozdział książki, który czyta się jak „historę detektywistyczną”, nieznanym szczegółom związanym z aresztowaniem i procesem Majskiego w 1953 r. Historia Majskiego ma dwie trajektorie. Jedną z nich jest wytrwała walka o zbiorowe bezpieczeństwo, aby zapobiec wybuchowi wojny. Druga, równie istotna z osobistego punktu widzenia, ale powiązana z pierwszym, dotyczy niezwykłego osobistego przeżycia podczas czystek w latach trzydziestych XX wieku. Mógł to osiągnąć tylko dzięki temu, że stał się tak skuteczny w Wielkiej Brytanii i nieodzowny dla Stalina.
Powinniśmy pamiętać, że do 1939 r. tylko czterech sowieckich ambasadorów w Europie przeżyło, unikając więzienia i śmierci. W swoim komentarzu opisuję bardzo szczegółowo wpływ wielkiego terroru na korpus dyplomatyczny i prowadzenie radzieckiej polityki zagranicznej, a także manewry Majskiego, mające na celu przetrwanie. W 1953 r., w wieku 70 lat, został ostatecznie aresztowany w ramach sfabrykowanego „spisku lekarskiego” i oskarżony o zdradę, „straciwszy uczucia do ojczyzny”. Został ucalony, kiedy dwa tygodnie później zmarł Stalin. Mimo to Majski spędził kolejne dwa lata w więzieniu, uwikłany w sieć kremlowskich intryg, otaczających dążenie Berii do władzy.
M.M.-M.: Co robił, gdy został rehabilitowany?
G.G.: Zrehabilitowano w 1960 roku. Następnie wysłano go do Rosyjskiej Akademii Nauk, a w 1975 roku zmarł z przyczyn naturalnych, mając 91 lat. W Akademii opublikował swoje wspomnienia, częściowo oparte na dzienniku, którego nigdy nie odzyskał. Jedynie przez rok mógł korzystać z ograniczonego dostępu do archiwów MSZ. Dodatkowo, pozwolono mu tylko na robienie notatek. Wspomnienia te, choć żywe, powstały w okresie zimnej wojny i w dużej mierze miały na celu przeciwdziałanie tzw. „zachodnim fałszerstwom historii”, jak wyjaśniam w książce.
M.M.-M.: Jaki portret Majskiego wyłania się z Dziennika - wytrawnego dyplomaty czy cynicznego polityka?
G.G.: Powiem tak: Diego Sarmiento de Acuia, hrabia de Gondomar, był ambasadorem Hiszpanii w Londynie w latach 1613–22. Pomimo głębokiej wrogości istniejącej między Wielką Brytanią a Hiszpanią, po długiej i zaciekłej wojnie w latach 1585–1604, z powodzeniem utrzymywał kontakty z wieloma wpływowymi i bliskimi przyjaciółmi na dworze króla Jakuba I, dzięki którym wywarł wielki wpływ na brytyjską politykę. Ponad 300 lat później, w 1942 roku, sfrustrowany podsekretarz stanu Alexander Cadogan ostrzegł, że „Od czasu Gondomara nie pozwoliliśmy zagranicznemu ambasadorowi ingerować tak bardzo w nasze sprawy wewnętrzne, jak robimy to z Majskim. Nie nakłada się na niego żadnych ograniczeń, aby uniemożliwić mu robienie wszystkiego, co lubi, i bardzo często korzysta z dostępu do wszystkich ministrów i innych osób, kiedy tylko zechce”. Otóż, jeśli założymy, że zadaniem ambasadora jest przeniknięcie do wewnętrznych kręgów decyzyjnych rządu goszczącego i namalowanie kompleksowego obrazu osobowości i czynników kształtujących jego politykę zagraniczną, to Majski najwyraźniej miał niewielu równych sobie jako ambasador w XX wieku.
Dziękuję serdecznie za rozmowę!