Islam na styku kultur. Jak bośniaccy mieszkańcy wieloetnicznego Sarajewa postrzegają religię w Bośni i Hercegowinie?

opublikowano: 2024-12-11, 14:02
wszelkie prawa zastrzeżone
Podczas oblężenia Sarajewa w latach 1992-1996 bośniaccy muzułmanie szukali pomocy u tych, którzy byli gotowi ją okazać. W pakiecie z pomocą humanitarną przyszła religia muzułmańska. Niby ta sama, którą wyznają, ale jakby inna. Tarik, Mirza i Sanin opowiadają, jak wygląda teraz islam w wieloetnicznym Sarajewie.
reklama
Zdjęcie porównujące aktualny widok na hotel Holiday Inn z czasami, gdy Sarajewo było oblężone (fot. Julianna Skawińska).

 „To nie religia, to moda”

Tarik postawił na stole duży tygielek z bośniacką kawą, który w kulturze bośniackiej nazywany jest dżezwą oraz kubek z kilkunastoma skręconymi papierosami, wyrażając gotowość do opowieści.

Wybacz, jeśli będę czasami zmieszany, ale niedowidzę na jedno oko, nie słyszę na jedno ucho. No i chyba mam PMS, czy jak to się nazywa.

Uśmiechnęłam się i zapytałam, czy chodzi mu o PTSD.

Oczywiście, jak na bośniacki czarny humor przystało, zaczął od żartu. Tarik to wątły mężczyzna w średnim wieku, weteran wojenny, który walczył z Serbami podczas oblężenia Sarajewa, czyli najdłużej trwającego oblężenia miasta w światowej historii. Sarajewo za czasów Jugosławii zamieszkiwała m.in. ludność z obecnej Serbii, Chorwacji i Bośni i Hercegowiny. Po śmierci Josipa Broza Tity w 1980 roku, Republiki Socjalistycznego związkowego państwa, w skład którego oprócz Bośni, Serbii i Chorwacji wchodziły jeszcze Czarnogóra, Słowenia i Macedonia, zapragnęły autonomii i rozpoczęły rozruch ku rozpadowi.

Bośnia i Hercegowina, ze względu na swoją niefortunną pozycję geograficzną (między Serbią a Chorwacją) znalazła się w potrzasku, a w 1992 roku idylliczne Sarajewo stało się areną bratobójczych mordów. Serbowie i Chorwaci napędzani przez żądnych dominacji polityków.

Żyliśmy razem w zgodzie i nagle, z powodu gier polityków, sąsiad zwrócił się przeciwko sąsiadowi. Tylko dlatego, że wyznawał inną religię, miał inną narodowość. Gdy zaczęło się piekło, walczyłem wraz z bratem na pierwszym froncie. Ale co to była za walka.... bez broni, szedłem z pustymi rękami w kieszeni – opowiada Tarik, a jego syn przynosi nam do stołu świeżo upieczone ciasto z lukrem, który błyszczał jak oczy Tarika.
Miałem uciekać, uznałem, że tak bardziej pomogę mojej rodzinie. Z zewnątrz – stwierdza z żalem. – Ale w przeddzień wylotu z Sarajewa zginął mój brat. Nie miałem wyboru, musiałem tu zostać i zająć się jego rodziną i naszą matką. Bardzo to przeżyła. Tragedią jest przeżyć własne dziecko. Religia bardzo pomogła jej przez to przejść – przyznaje.

Gdy pytam, czy i jemu religia też tak pomogła, Tarik jakby się uspokaja.

Nie, to nie moja droga. W moim przypadku wojna sprawiła, że przestałem wierzyć – odpowiada.

Na początku kwietnia, a według kalendarza muzułmańskiego pod koniec ramadanu, wybrałam się na znajdującą się na sarajewskim wzgórzu Żółtą Twierdzę. To właśnie tam „mistrz” wystrzeliwuje rakietkę, będącą ponad 100-letnią muzułmańską tradycją, informującą o zakończeniu codziennego postu. Obecnie stanowi ona prawdziwą turystyczną atrakcję. Dla mnie niosła w sobie raczej ciężar wojennych wspomnień. Serbowie podczas oblężenia Sarajewa rozmieścili artylerię na stoku gór, blokując muzułmańskim Bośniakom wyjazd z miasta. 

reklama
Smail Krivić, który od 1997 odpowiedzialny jest za wystrzeliwanie rakietki (fot. Julianna Skawińska).

Zdziwiło mnie, jak wielu ludzi zbierało się tam po zachodzie słońca, by w radości celebrować iftar, pochłaniając pierwszy dozwolony tego dnia posiłek - pizzę, ćevapi i inne wysokokaloryczne dania.

Ludzie gromadzą się tam, aby się pokazać. Wiesz co, to żadna religia, tylko moda. Podczas wojny i po niej Arabia Saudyjska zaczęła wprowadzać swój islam, który jest niezgodny z naszym. Jednocześnie zapewniając dużo benefitów, dlatego część ludzi to pociąga, bo studia, lepsza pozycja społeczna itd., chociaż większość nadal robi to na swój sposób. Wiesz, że przed wojną ludzie przyjeżdżali do Sarajewa, żeby tu studiować i się rozwijać. Teraz jest u nas źle, brak perspektyw na zatrudnienie, kiepskie wynagrodzenia. Ludzie korzystają z oferty Arabii Saudyjskiej, co mają zrobić – opowiada Tarik.

„Nie myśl, że to bośniackie kobiety”

Państwa muzułmańskie przyszły z pomocą Bośni, jednak ich wsparcie i pieniądze nie okazały się bezinteresowne. Począwszy od Iranu, który postanowił wpłynąć na radykalizację myśli bośniackiej inteligencji muzułmańskiej, przez Turcję, która zasponsorowała Uniwersytet w Sarajewie oraz zainwestowała w edukację uzupełnioną o nauki religijne, kończąc na Arabii Saudyjskiej, która już w trakcie wojny zrzucała Bośniakom z nieba jedzenie, z tym że było ono owinięte w ulotki zawierające treści wyznawanego przez nich islamu sunnickiego.

Oprócz krzewienia zasad ich wiary doszło finansowanie meczetów, które zaczęły przyćmiewać pozostałe obiekty kultu religijnego. Najpokaźniejszą inwestycją Saudyjczyków była budowa w 2000 roku meczetu króla Fahda, który skryty jest przez dziesiątki osiedlowych bloków. Kosztował 12 milionów dolarów, ale na tym nie skończyły się wszystkie wydatki. Pieniądze włożyli także w organizację o nazwie Active Islamic Youth, znaną z m.in. antyamerykańskiej retoryki, której zaszczepianie w młodzieży oddaliłoby ją od zachodu. Bliskowschodni sojusznicy próbowali wprowadzić także odmienny od znanego Boszniakom wizerunek kobiety, czyli zobowiązanej do noszenia hidżabu, a najlepiej burki.

Chodząc po ulicach Sarajewa, można dostrzec w tłumie turystów kobiety zakrywające włosy, a często nawet całą twarz. Siedzą też w kawiarniach, restauracjach, stanowiąc widoczną część miejskiego pejzażu. Najczęściej towarzyszą im mężczyźni o ciemniejszej karnacji, ubrani dla kontrastu w koszulkę z krótkim rękawem i spodnie do kostek.

Polecamy e-book Kacpra Walczaka pt. „Cywilizacja śmierci. Rosyjski kolonializm na Wschodzie”:

Kacper Walczak
„Cywilizacja śmierci. Rosyjski kolonializm na Wschodzie”
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
100
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-75-4
reklama
Kolejki ludzi, którzy chcą zakupić świeży chlebek somun, aby nasycić się nim po zachodzie słońca, czyli po zakończeniu dziennego postu (fot. Julianna Skawińska).
 Nie myśl, że to bośniackie kobiety. Był duży napływ ludzi z krajów arabskich, kupili tu nieruchomości i przyjeżdżają, szczególnie w okresie letnim, uciekając przed upałami we własnym kraju. Bośniackie muzułmanki jak już, to noszą po prostu chustę do normalnego stroju – tłumaczy Mirza.

Po wojnie widok kobiet w hidżabach był szokujący, ale pojawiał się częściej nie tylko, tak jak wspomina Mirza, na skutek migracji ludności z państw Bliskiego Wchodu, lecz często także w wyniku małżeństw przyjezdnych mężczyzn z bośniackimi kobietami, którym narzucali własne zasady wiary. Antropolożka Elissa Helms wskazuje, że to właśnie zakryte kobiety okazały się jednym z pierwszych oznak zmian i o dziwo stały się politycznym symbolem zwiastującym radykalizację społeczeństwa.

Jaki jest islam w Bośni?

Moja pierwsza myśl po zobaczeniu Mirzy, ubranej w obcisłą sukienkę podkreślającą wysportowane i zgrabne ciało: „to musi być tancerka”. Ze względu na moje taneczne doświadczenia, ten temat nas połączył i tak od tańca do różańca przeszłyśmy do rozmowy na poważniejsze tematy.

Jestem po rozwodzie i czuję, że odzyskałam życie. Marzy mi się wyprowadzka do kraju, w którym słońce świeci cały rok. To jest mój czas i chcę się zatroszczyć w końcu tylko o siebie – opowiada.

Dawno nie słyszałam, żeby ktoś miał w sobie tyle energii. Zdziwiłam się tym bardziej, gdy podczas opowieści o swojej przeszłej relacji wspomniała, że jest muzułmanką.

Wiem, nie jesteś pierwszą osobą z zagranicy, którą to zaskoczyło – śmieje się. Po chwili dodaje: Mój nowy partner jest katolikiem, ale kompletnie mi to nie przeszkadza, jemu zresztą też nie. W końcu wszystkie religie są takie same i jest jeden Bóg. Ja tworzę sobie religię po swojemu, biorę trochę tego, a tamto odrzucam. Podobnie robią moi znajomi. Tak to u nas jest.

Według badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Sarajewie 59% muzułmańskich Bośniaków uważa, że chrześcijaństwo i islam mają wiele wspólnych cech, a 39% ma pluralistyczne podejście do religii. Takie podejście sprawia, że islam w Bośni i Hercegowinie jest jednym z najbardziej liberalnych na świecie.

reklama
Sarajewska róża. Dziura po eksplozji pocisku, którą wypełniono czerwoną farbą, aby oznaczyć, że w tym miejscu od ostrzału snajperów zginęły co najmniej 3 osoby. W Sarajewie jest ich 150 (fot. Julianna Skawińska).
Mój kuzyn muzułmanin ma za żonę chrześcijańską Serbkę i mieszkają razem w Arabii Saudyjskiej. To jest u nas normalne. Znamy wszystkie religie, sąsiedzi zapraszają nas na swoje święta, a my ich na nasze – komentuje 35-letni Sanin, pracujący w urzędzie miasta absolwent politologii, który nieschodzącym podczas rozmowy uśmiechem wyraża swoją życzliwość dla świata.

Kiedy zachód spotyka wschód

Oblężenie, mord i najgorsze odczłowieczenie, w wyniku którego w samym Sarajewie zginęło ponad 11 000 osób, zakończyło wymuszone przez Stany Zjednoczone porozumienie w Dayton w 1995 roku. W konsekwencji powstało państwo-eksperyment, w którym trzy zwaśnione podczas wojny narody mają autonomię tak daleką, że paraliżującą wspólne działanie. Tworzące teoretycznie jedno państwo ze stolicą w Sarajewie Federacja Bośni i Hercegowiny i Republika Serbska to podmioty cierpiące na korupcję i bezrobocie oraz nieustannie spierające się o prawdę historyczną.

Kiedy Federacja dąży do zaciśnięcia więzi z państwami Bliskiego Wschodu i członkostwa w Unii Europejskiej, na Republikę Serbską UE nakłada sankcje za prorosyjskie inklinacje oraz za naruszanie zasad układu z Dayton, a jej geopolitycznymi partnerami są Serbia i Federacja Rosyjska.

Pomimo że w Sarajewie ponownie, jak w kalejdoskopie mieszają się różne kręgi cywilizacyjne - czuć w nim Austro-Węgry, Turcję, obecną UE i Bliski Wschód, a powojenna Bośnia i Hercegowina to wciąż państwo wielu wyznań i narodowości - to niestabilna sytuacja polityczna spędza sen z powiek mieszkańcom.

Część z nich, zmęczona ekonomiczną sytuacją w kraju – w którym ze względu na brak porozumienia w parlamencie przyjęcie nowych uchwał graniczy z cudem – korzysta z pomocy innych państw muzułmańskich, jednocześnie większość podchodzi sceptycznie do ich zasad wiary. Z jednej strony, według badania Ediny Bećirević, po ponad 20 latach zewnętrznych oddziaływań jedynie 3,3% Boszniaków identyfikuje się jako fundamentalni muzułmanie. Z drugiej, aż 12,5% z nich okazuje wsparcie dla fundamentalizmu, co wskazuje na stopniową saudyjską indoktrynację. Pomimo wskazania przez moich rozmówców wciąż obecnych wieloetnicznych tendencji, islam powoli przybiera inny charakter, stawiając znany za czasów Jugosławii porządek religijny pod znakiem zapytania.

Dlatego na pytanie o przynależność kulturową nasuwa się jedna odpowiedź – to skomplikowane. Tak, jak skomplikowana jest wewnętrzna sytuacja polityczna, religia czy prawda historyczna. Według ankiety przeprowadzonej przez Uniwersytet w Sarajewie aż 59% muzułmańskich Bośniaków nie czuje przynależności ani do zachodu, ani do wschodu. Kiedy zapytałam się Tarika o jego zdanie na temat miejsca Bośni i Hercegowiny w Europie, odpowiedział: – „Nie wiem. Tęsknię za Jugosławią”.

Polecamy e-book Mateusza Będkowskiego pt. „Polacy na krańcach świata XX wiek. Część 2”:

Mateusz Będkowski
„Polacy na krańcach świata XX wiek. Część 2”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
216
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-69-3

Bibliografia

  • Ahmet Alibašić, Muslims in Bosnia and Herzegovina: Conflicting and Shifting (Self)Perceptions, University of Sarajevo, 01(2022), S. 67-91.
  • Barbara Demick, W oblężeniu. Życie pod ostrzałem na sarajewskiej ulicy, Wydawnictwo Czarne, 2019.
  • Bećirević Edina, The Bosnian Approach to the Fight against Terroris, Fight Against Terrorism & Crisis Management In The Western Balkans 32, no. 1, 77-94, 2008.
  • Ed Vulliamy, Wojna umarła, niech żyje wojna. Bośniackie rozrachunki, Wydawnictwo Czarne, 2022.
  • Maj N.B. Bruic, Radicalization of muslims in Bosnian Federation: Is there a possibility?, Canadian Forces College, 2015.
  • Admir Mulaosmanovic, Islam and Muslims in Greater Serbian Ideology: The Origins of an Antagonism and the Misuse of the Past [w:] „Journal of Muslim Minority Affairs” 39(3):1-17, 2019.

Źródła internetowe:

  • Katarzyna Broda, Rezolucja ONZ dotycząca ludobójstwa w Srebrenicy. Bośniacki ekspert: Pomoże zbudować pokój [online] www.gazetaprawna.pl.
reklama
Komentarze
o autorze
Julianna Skawińska
Absolwentka psychologii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jej zainteresowania to: historia państw postradzieckich i byłej Jugosławii, trauma wojenna i religie świata.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone