II rozbiór Polski: kronika upadku Rzeczypospolitej
Politykę poszczególnych państw zaborczych wobec Polski po I rozbiorze charakteryzowały różne dążenia: Rosję chęć do zachowania ówczesnych granic i utrzymania wpływów politycznych w Rzeczypospolitej, Prusy dążenie do aneksji Wielkopolski, Gdańska i Torunia, zaś Austrię zapobieganie apetytom Berlina.
Sytuacja polityczna w Europie po I rozbiorze Polski
Równowaga europejska, która była gwarantem integralności terytorialnej Polski, pierwszy raz po I rozbiorze naruszona została wraz z wybuchem wojny o sukcesję bawarską. Wtedy to minister spraw zagranicznych Ewald von Hertzberg sformułował plan wymian terytorialnych, w celu zadowolenia wszystkich stron konfliktu: Austria miała otrzymać Bawarię, Polska Galicję, zaś Prusy część Wielkopolski oraz Gdańsk i Toruń. Do realizacji tego planu ostatecznie nie doszło, lecz stał się on podstawą dla projektu sformułowanego przez Hertzberga dekadę później.
W 1787 r. Turcja wypowiedziała wojnę Rosji. Prusy zawarły jednak układ sojuszniczy z Wielką Brytanią (której zależało na podtrzymaniu względnej równowagi w Europie Wschodniej) i zaczęły naciskać na Petersburg. W 1790 r. Rzeczpospolita zawarła z Prusami przymierze z nadzieją na wystąpienie angielsko-pruskie przeciw Rosji. Istniała groźba wojny, w której wziąć udział miała także Polska, występując przeciw Austrii. Groźba ta została jednak zażegnana wskutek zmian politycznych w Londynie, gotowości Rosji do porozumienia się z Prusami oraz traktatu w Raichenbach z 1790 r. Berlin porozumiał się z Wiedniem na zasadzie „status quo ante bellum” i przestała istnieć potrzeba ewentualnego wsparcia Rzeczypospolitej w przewidywanej wojnie z Austrią. Równocześnie Prusy dążyły do uzyskania Gdańska i Torunia, co było elementem prowadzonej przez nie gry dyplomatycznej. W lutym 1792 r. podpisano pomiędzy tymi państwami formalny sojusz, modyfikujący zapisy poprzednich porozumień dotyczących Polski. Było to przypieczętowanie procesu odchodzenia Prus od niepotrzebnego już sojusznika.
Uchwalenie Konstytucji 3 Maja i wybuch wojny z Francją
Po klęsce planów angielskich co do interwencji na Wschodzie, zgodnie z relacjami przekazywanymi przez polskich przedstawicieli zagranicznych, Rzeczypospolitej zaczął grozić nowy rozbiór. Polscy politycy zdali sobie sprawę, że odpór nieprzyjaciela możliwy jest tylko w silnym, zreformowanym państwie. 3 maja 1791 r. uchwalono Konstytucję. Szczególne poruszenie wśród państw ościennych, głównie Prus i Austrii, wywołała zawarta w Ustawie Rządowej koncepcja dziedziczności polskiego tronu przez saską dynastię Wettynów.
Austria jako jedyna nie zajęła negatywnego stanowiska wobec Konstytucji. Celem kanclerza Antona von Kaunitza było uniemożliwienie Prusom dalszej ekspansji. Wierzono, że możliwym będzie „osaczenie” posiadłości pruskich przez Polskę i Saksonię, a reformy w Rzeczypospolitej będą mogły uczynić z niej równorzędnego przeciwnika dla Prus.
Ostatecznie polskie projekty okazały się niemożliwe do zrealizowania w wyniku sprzeciwu Fryderyka Wilhelma II, który 12 marca 1792 r. podczas spotkania ze swoimi ministrami odrzucił austriacką propozycję w tej sprawie (podtrzymanie Konstytucji z wyłączeniem najbardziej kontrowersyjnych artykułów oraz odbudowa unii polsko-saskiej) oraz opowiedział się za rozbiorem.
W kwietniu 1792 r. rewolucyjna Francja wypowiedziała Austrii wojnę, w którą szybko zaangażowały się również Prusy. W efekcie państwa te pozostawiły Rzeczpospolitą wpływom Rosji.
Europejskie puzzle i widmo drugiego rozbioru
W styczniu 1792 r. podpisany został rosyjsko-turecki traktat pokojowy w Jassach. 18 maja ambasada rosyjska w Warszawie zaczęła rozpowszechniać deklarację z zarzutami wobec Rzeczypospolitej, która mogła być zapowiedzią wypowiedzenia Polsce wojny. Dzieło 3 Maja zostało obalone wraz z kapitulacją wojsk polskich i przystąpieniem króla do konfederacji targowickiej.
Oczywiście ani w Wiedniu, ani w Berlinie nie zamierzano pozostawić całej Polski Rosji. Natychmiast ruszyły prusko-austriackie rozmowy w sprawie podziału ziem po wojnie polsko-rosyjskiej. Prusy reprezentował minister Schulenburg, zaś Austrię Spielmann – uczeń Kaunitza. Pruski minister zasugerował otrzymanie przez Prusy odszkodowania z Rzeczypospolitej w przypadku przeprowadzenia aneksji także przez Rosję. Spielmann zaakceptował plany pruskiego ministra w zamian za zgodę na „indemnizację dla Austrii w postaci wymiany habsburskich Niderlandów na Bawarię i Górny Palatynat” („Rozbiory Polski 1772-1793-1795”, T. Cegielski, Ł. Kądziela, s. 251). Schuleburg i wkrótce potem Fryderyk Wilhelm II przystali na tę propozycję, określaną w historiografii jako „wymiana bawarska”.
Wobec planu „wymiany bawarskiej” powstała opozycja – zarówno w Austrii, jak i w Prusach. Opozycjoniści austriaccy zwracali uwagę na zmniejszenie wpływów do budżetu w przypadku jego realizacji, w wyniku czego powstał projekt przyłączenia dodatkowo do Austrii marchii frankońskich (Ansbach i Bayreuth), co miało zostać zrekompensowane Prusom (rozważano kilka możliwości). W Prusach zaś zwracano uwagę na zbytnie wzmocnienie Wiednia w przypadku wejścia planu w życie.
Do rozmów prusko-austriackich doszło w lipcu 1792 r. w Moguncji. Pruski minister po zakończeniu konferencji zdecydowanie sprzeciwił się możliwości uzyskania przez Austrię „dodatkowych” ziem, tj. marchii frankońskich. Według Tadeusza Cegielskiego i Łukasza Kądzieli:
Rozmowy mogunckie były zwrotnym punktem w polityce pruskiej. (…) Jeśli dotąd pruski minister starał się współdziałać najpierw z Austrią, to od tego momentu na pierwszy plan wysunęła się Rosja.
Dla zrozumienia dalszych działań Rosji i przebiegu wypadków warto wspomnieć jeszcze o austriackiej polityce z połowy 1792 r. Wówczas w Wiedniu starano się jeszcze zapobiec rozbiorowi i przywrócić stan polityczny z 1775 r. Rzecz jasna nie informowano o tym przedstawicieli Prus, a oficjalnym celem Austrii uczyniono zabezpieczenie interesów dworów niemieckich, do czego chciano przekonać Berlin. 20 czerwca Prusy i Austria wydały wspólną deklarację w sprawach polskich, gdzie przedstawiły swój pogląd na ustrój Rzeczypospolitej i podział wpływów, który miał być równy. Cesarzowa odrzuciła jednak ów dokument, chcąc porozumieć się indywidualnie z każdym z mocarstw rozbiorowych.
Wspomniana polityka Wiednia po kilku miesiącach uległa jednak zmianie. We wrześniu 1792 r. doszło do spotkania Spielmanna z Fryderykiem Wilhelmem II i ambasadorem Haugwitzem we Frankfurcie. Wówczas już celem austriackiej dyplomacji nie była zgoda na „dodatek” w postaci marchii frankońskich, a Alzacji i Lotaryngii. To jednak okazało się nierealne wobec klęsk wojsk koalicji w wojnie z Francją. Haugwitz zaś domagał się nabytków w Polsce, co było pewniejszym rozwiązaniem. Austriak zgodził się na nie, stawiając przy tym warunek, co do wkroczenia sił austriackich do Rzeczypospolitej i obecności ich tam do czasu pozyskania Bawarii oraz Alzacji i Lotaryngii.
Projekt austriacki upadł wraz z przetasowaniem w kierownictwie pruskiej dyplomacji. Szczególne znaczenie zyskał Girolamo Lucchesini, którego polityka już wprost parła w kierunku rozbioru.
Zmierzała ona do pohamowania wojennych zapałów monarchy i dawania baczności przede wszystkim na sprawę indemnizacji. (…) Lucchesini postarał się zdyskontować dramatyczną sytuację Cesarstwa (…) dla zmuszenia go do zaakceptowania natychmiastowych pruskich aneksji w Rzeczypospolitej
Wyraz tej polityce król pruski dał w tzw. nocie z Merle przekazanej Spielmannowi. W odpowiedzi Austriacy zgodzili się na pruską aneksję części ziem polskich pod warunkiem konsultacji tej kwestii z Rosją oraz uzyskania przez Austrię nabytków na terenie Rzeczypospolitej. Jak nietrudno się domyślić żądania te zostały przez Berlin stanowczo odrzucone.
Jeszcze w tym samym miesiącu ambasador hiszpański w Berlinie, Horacio Borghese, alarmował, że wkrótce Prusy wspólnie z Rosją dokonają rozbioru Polski. Hiszpana utwierdziły w tym przekonaniu wydarzenia ze stycznia 1793 roku.
Wkroczenie wojsk pruskich do Polski i układ rosyjsko-pruski
W instrukcji ze stycznia 1793 r. Katarzyna II napisała do generała Osipa Igelströma: „Niezgody między Polakami wywołane z jednej strony przez podszepty jakobinów, a z drugiej strony przez zwolenników Konstytucji 3-go Maja i zawistnych konfederacji targowickiej, grożą nadto obaleniem wszystkiego cośmy w Polsce dla utrzymania porządku uczynili” (cyt. za: Sievers 1992, s. 24). Na podstawie tego fragmentu doskonale widać narrację, jaką stosowały mocarstwa rozbiorowe – interwencja w Polsce miała rzekomo powstrzymać rozrost ruchu rewolucyjnego, który narodził się we Francji, a którego elementem miała być Konstytucja 3 Maja, choć oczywiście cele, które przyświecały francuskim rewolucjonistom i polskim reformatorom były zupełnie inne. Warto także przytoczyć fragment depeszy Buchholtza do króla Prus z listopada 1792 r., w którym pisał, że:
ciało Polski jest opanowane gangreną i dlatego najlepszym środkiem będzie amputacja
25 stycznia, za zgodą carycy, generał Möllendorf, na czele wojsk pruskich wkroczył do Wielkopolski. Dwa dni wcześniej podpisano rosyjsko-pruski traktat w Petersburgu. Nie dotyczył on wyłącznie podziału ziem w Polsce – obiecano wsparcie Austrii przy realizacji planu „wymiany bawarskiej” i gwarancję dla utrzymania jego postanowień. Układ pozostawał tajny do marca. W Hofburgu pociągnął on za sobą rozczarowanie, w wyniku którego zdymisjonowano Spielmanna i Cobelza. Według Cegielskiego i Kądzieli: „Styczniowy traktat prusko-rosyjski przypieczętował jedną z większych dyplomatycznych austriackich porażek”. Pozostała tylko akceptacja rozbioru przez polski sejm.
Sejm grodzieński i traktaty rozbiorowe
Pod koniec 1792 r. rosyjskim ministrem pełnomocnym i posłem nadzwyczajnym w Warszawie w miejsce Jakowa Bułhakowa wyznaczony został Jakob Sievers. Wówczas rozpoczęła się gra polityczna mająca prowadzić do traktatów rozbiorowych.
Po przybyciu do Warszawy Sievers odbył dłuższą rozmowę z królem, podczas której usilnie namawiał go do wyjazdu do Grodna i połączenia się z konfederacją. Poniatowski długo opierał się, przedstawiając jednocześnie zarzuty wobec części jej członków. Ambasador jednak dalej przekonywał, że postępowanie zgodne z jego sugestiami jest jedyną szansą na rozwiązanie problemów i pojednanie z carycą. Ostatecznie rozmowa zakończyła się bez rezultatu – monarcha poprosił o czas do namysłu.
Katarzyna II w tym czasie z łatwością rozgrywała jedną koterię w Polsce przeciw drugiej. Stało się to wyraźne w lutym, gdy do Petersburga przybył Stanisław Szczęsny Potocki:
Szczęsnemu, póki go potrzebować mogła, nie szczędziła Cesarzowa słodyczy, uprzejmości. Próżny ten człowiek sądził, że jej gwoli swoim celom i planom użyje. Nie przypuszczał on nawet nowego rozbioru Polski (…) Gdy nareszcie spostrzegł, że jest tylko narzędziem w rękach Cesarzowej, miało poselstwo od konfederacji odwrócić grożący cios, lub przynajmniej zdjąć tę ohydę, że podpisał z innymi zatracenie własnej ojczyzny
Jak wiadomo nadzieje te okazały się płonne. Sievers planował nowy sejm i utworzenie wiernej, skorumpowanej, prorosyjskiej kliki, której członkom wypłacana miała być pensja. W jej skład weszli m.in. Józef Zabiełło i Piotr Ożarowski. 19 marca do Grodna wyjechał Sievers, a 4 kwietnia, po długich namowach to samo uczynił król. Zgodnie z informacjami od gen. Igelströma na tym etapie monarcha był już całkowicie przekonany do planów carycy:
Mr. Littlepage [bliski współpracownik króla – W.W.], którego wam najmocniej polecam, jest całkiem naszego systemu. Wskutek władzy, jaką ma na umysł króla, wydobył od niego w cztery oczy wyznanie, że traktat rozbiorowy z pewnością podpisze i że oprócz niego, nikomu się z tym nie zwierzył
7 kwietnia Sievers przekazał w liście do córki informację o nowym rozbiorze Polski. Dwa dni później Stanisławowi Augustowi wręczona została rosyjsko-pruska deklaracja rozbiorowa.
17 czerwca w Grodnie rozpoczął się sejm. Obrady szybko zyskały bardzo burzliwy przebieg. Doszło do sytuacji, w której Sievers nakazał aresztować kilkunastu posłów. Zostali oni co prawda wypuszczeni, ale ambasador zabronił im podejmowania oporu. Niezadowolenie wyraził m.in. hr. Tyszkiewicz oraz nawet król. Opór jednak zdławiono i monarcha wyznaczył członków deputacji do pertraktacji z Rosją.
13 lipca Sievers przedstawił deputacji warunki traktatu. Okazało się jednak, że nie posiada ona pełnomocnictw do jego zawarcia. Ambasador zaczął domagać się ich wydania, grożąc konfiskatą dóbr posłów będących w opozycji. Decyzja w tej sprawie zapadła cztery dni później, o czym Sievers pisał do Katarzyny II: „Uchwała co do plenipotencji, po dwukrotnym głosowaniu, dziś o 11-tej wieczorem zapadła, pospieszam zatem wyprawić kuriera z tą wiadomością, która tym większe u W. Imp. Mości zajęcie obudzi, że zaledwie dwadzieścia głosów przeciwnych jej było. Jeżeli mię nadzieja nie łudzi, spodziewam się 11-go w poniedziałek (…) akt podpisać”. Traktat podpisano 22 lipca. W liście, którego fragment został przytoczony, ambasador proroczo zwraca też uwagę na trudności, jakie będą wynikały z przekonania posłów do podpisania układu z Prusami.
24 lipca pruski poseł, analogicznie do swojego rosyjskiego odpowiednika, wystąpił z wnioskiem o nadanie delegacji pełnomocnictw do negocjacji ze stroną pruską. Negocjacje ruszyły 5 sierpnia. Końcem sierpnia sejm podjął decyzję o podpisaniu traktatu, załączając jednak przy tym własne warunki. We wrześniu zostały one przez stronę pruską odrzucone w specjalnej nocie, co wywołało wśród zgromadzonych poruszenie i sparaliżowało pracę izby. W końcu gen. von Rautenfeld zagroził użyciem wojska.
„Uprzedził to Ankwicz, poseł krakowski, odzywając się, że milczenie znaczy przyzwolenie. Bieliński, marszałek sejmowy, podobnież Rosji zaprzedany, podjął wniosek i po trzykroć jednym tchem zapytał, czy sejm daje Delegacji moc bezwarunkowego podpisania traktatu z Prusami? Znowu najgłębsze milczenie. Wtedy Bieliński wciągnął do protokołu zupełną stanów zgodę. Zaraz w ciągu dnia i następnej nocy wiele głosów protestowało; jednak 25 września podpisanie nienawistnego traktatu dokonanego zostało” - pisał Jakob Sievers.
Deputacja dokonała ratyfikacji traktatu 18 października. Dokument ten tak podsumowała jedna z francuskich gazet:
Tak więc dokonana tu została wielka, niesłychana grabież, jakiej się na ziemiach Rzeczypospolitej Polskiej dopuszczono. Traktat, który ją uświęca podpisano 22-go lipca i sejm go akceptował. Zadziwi się potomność, że wielki naród, sławny kiedy z męstwa i miłości ojczyzny, mógł się poniżyć aż do podpisania haniebnego odstąpienia, które mu jakiś poseł zuchwale narzucił.
Otwarte pozostaje jedynie pytanie, czy w ówczesnych okolicznościach geopolitycznych historia mogła potoczyć się inaczej.
Bibliografia:
Cegielski Tadeusz, Kądziela Łukasz, „Rozbiory Polski 1772-1793-1795”, Warszawa 1990
Kocój Henryk, „Dyplomaci Prus, Austrii i Rosji wobec Konstytucji 3 maja”, Kraków 2019
Lord Robert H, „Drugi rozbiór Polski”, Warszawa 1973
Łojek Jerzy, „Geneza i obalenie Konstytucji 3 maja. Polityka zagraniczna rzeczypospolitej 1787-1792”, Lublin 1986
Sievers Jakob Johann, „Jak doprowadziłem do drugiego rozbioru Polski”, Warszawa 1992
redakcja: Jakub Jagodziński