Historia po mojemu: Elżbieta Cherezińska
Czy lubiła Pani historię w szkole? Oczywiście! Z początku wydawała mi się pełną zagadek opowieścią, a potem, nim się zorientowałam, już były rozbiory.
W jakiej epoce i miejscu chciałaby Pani żyć? Bez żartów. Kocham średniowiecze, ale mogę się w nie przenosić tylko na chwilę, na wakacje, albo do pracy, na czas pisania. Jest fenomenalne, ale żeby w nim żyć? Musiałabym nie znać równouprawnienia, internetu, zmywarki i samochodów z napędem na cztery koła. I zabrać w tę podróż furę antybiotyków. ;)
Jakie wydarzenie w historii Polski uważa Pani za najważniejsze? Decyzję Mieszka, wiadomo którą!
Jaka jest Pani ulubiona postać historyczna lub z jaką postacią historyczną się Pani utożsamia? Gdybym utożsamiała się z każdym ulubionym bohaterem historycznym, dałabym pracę psychiatrom do końca świata. Uwielbiam pierwszych Piastów – ten trójkąt założycielski – Mieszka, Bolesława i Świętosławę. Ale i Bolesława Śmiałego i świętą Kingę. Ach, Jadwigę, żonę Henryka Brodatego, to dopiero była babka. I Krzywoustego. I Elżbietę Łokietkównę, nieprawdopodobna kobieta, choć zawdzięczamy jej wydziedziczenie córek Kazimierza Wielkiego. Politykę miała w małym palcu. Oczywiście Ryksę Elżbietę, królową Polski i Czech. Księcia Henryka Sandomierskiego, krzyżowca. Zygmunta Starego z całą rodziną (Albrechta Hohenzollerna nie wyłączając). Wymieniać jeszcze?
Jaki jest Pani ulubiony cytat historyczny? Nie wiem, czy ulubiony, ale nieodmiennie mnie bawi Thietmar piszący o Chrobrym, iż ten jest „lwem ryczącym z wlokącym się za nim ogonem”. Sexy, co?
Które wydarzenie historyczne chciałaby Pani na żywo zobaczyć? Chrzest Mieszka, zjazd gnieźnieński, koronację Chrobrego, królewskie zgony, narodziny i śluby. Właściwie chciałabym nieustająco stać za kotarą, za załomem muru (leżeć pod łóżkiem?) i patrzeć, jak oni naprawdę żyli. I dowiedzieć się jak wysoki był Chrobry, a jak niski Łokietek.
Które teksty kultury (filmy/seriale/książki/gry komputerowe itp.) nawiązujące do historii lubi Pani najbardziej? Nie będę pisała o dziełach opowiadających nie nasze historie, bo wszyscy je oglądamy, wzdychając, że chcielibyśmy takich seriali nie tylko o wikingach, ale i o Słowianach, nie wciąż o dynastii Tudorów, ale o dynastii Piastów czy Jagiellonów. Wiadomo. A i nasza wyjątkowa władczyni (patrz odpowiedź nr 4) miała na imię Elżbieta.
Kto Pani zdaniem najlepiej pisze/opowiada o historii? Przemysław Urbańczyk ma, niespotykanie jak na profesora, lekkie pióro i lubię jego książki, nawet jeśli się z nim nie zgadzam. Lubię też styl profesora Tomasza Jurka i żałuję, że tak niewiele wydaje. Ostatnio zaimponował mi profesor Błażej Śliwiński książką o Bezprymie. Rozsypał puzzle do których się przyzwyczailiśmy i po mistrzowsku złożył w inny obraz. Jak było naprawdę z pierworodnym Chrobrego? Raczej się nie dowiemy, ale wizja Śliwińskiego jest śmiała i pociągająca. Mnie przekonuje.
Jaka jest według Pani największa zagadka historii? Naszej? Jest ich wiele, przypuszczam, że są także i tam, gdzie ich nie szukamy, przyjmując za pewnik relację kronikarzy. Chciałabym wiedzieć, co naprawdę zaszło między królem a biskupem. Między Bolesławem Śmiałym a Stanisławem.
Gdyby Pani mogła wymazać z dziejów jedno wydarzenie/postać, to kto/co by to było? Wiadomo: Targowica. I śmierć Chrobrego. Czy komuś przeszkadzałoby, gdyby był nieśmiertelny?!