Historia miłosna z dreszczykiem w tle
W Czynadijewie (ukr. Чинадаєве), w Obwodzie Zakarpackim na Ukrainie, od wczesnego wieku XV dumnie wznosi się zamek, wybudowany przez Pétera Perényiego. W 1657 r. w dużym stopniu zniszczyły go wojska hetmana Jerzego Sebastiana Lubomirskiego. Przedsięwzięcie odbudowy gmachu rozpoczął książę Siedmiogrodu Franciszek I Rakoczy. Nie spodziewał się zapewne, że mury tego zamku staną się w przyszłości świadkami potajemnych schadzek jego żony i węgierskiego powstańca...
Pierwszemu niewierna, drugiemu aż nadto...
Helena Rakoczy, pochodząca z rodu Zrińskich, do najwierniejszych żon ewidentnie nie należała. W tajemnicy przed swoim prawowitym małżonkiem, Franciszkiem Rakoczym, spotykała się z przywódcą węgierskiego powstania przeciw Habsburgom, księciem Imre Tekelim. Nie były to w żadnym razie tajne rokowania polityczne. Tych dwoje łączyło szczere uczucie. Na przeszkodzie do szczęścia kochanków stał jednak Rakoczy. Ten wszelako zmarł w dość tajemniczych okolicznościach. Po śmierci pierwszego męża, Helena szybko znalazła pocieszenie w ramionach ukochanego. Niedługo potem zagrały im dzwony weselne.
Tradycyjnie zamek zwano Szent-Miklós, od imienia świętego Mikołaja, ale współcześni mieszkańcy okolicznych miejscowości mają dla niego inną nazwę. Dla nich to „Zamek zakochanych”. Inspiracją dla tego miana jest historia Heleny i Imre. Podobno po dziś dzień duch księżnej błąka się po ruinach, pomagając zakochanym szybko wziąć ślub. Jeśli wasza „druga połówka” zwleka z decyzją, może czas na romantyczną wycieczkę do Szent-Miklós i małą interwencję ducha księżnej Heleny? To tylko ok. 200 kilometrów od polskiej granicy.
Na koniec parę słów o rodzinie Heleny
Jak już wspomniałam, pierwszy mąż księżnej, Franciszek Rakoczy, zmarł w tajemniczych okolicznościach. Jej matka Anna Katarzyna Frangepan, żona bana Chorwatów Piotra Zrińskiego, postradała zmysły w więzieniu i niedługo później zmarła. Brat Heleny, za młodu został uwięziony na zamku Koffstein w Tyrolu. Według tradycji przebywał tam dwadzieścia lat, ale nikt już więcej o nim nie usłyszał. Wedle wspomnień swojego krewniaka, Miklosza Zrińskiego, był dobrym, rozumnym i honorowym mężczyzną. Podobnie jak ojciec był tak wysoki, że musiał się schylać by z kimś rozmawiać. Krótko mówiąc, była to rodzina, jak nic, specyficzna.
Źródła:
- Stejka.com
- Wysokyj Zamok
- Alfred Michiels, Secret history of the Austrian Government, and of its systematic persecutions of Protestants, London 1859.
Zredagował: Kamil Janicki