Henryk Walezy: król malowany
Zobacz też: Henryk Walezy i Maria de Conde: Listy podpisywane krwią
Wydawało się, że Edward Aleksander (bo takie imiona otrzymał na chrzcie przyszły władca Rzeczypospolitej) jako czwarte dziecko króla Francji Henryka II i Katarzyny Medycejskiej miał raczej niewielkie szanse na przejęcie tytułu po ojcu. Choć mówiło się o nim jako o najzdolniejszym dziecku królewskiej pary, właściwie od zawsze towarzyszyły mu małe i duże skandale. W dzieciństwie Henryk zainteresował się protestantyzmem, za sprawą matki jednak wkrótce stał się gorliwym katolikiem.
Wcześnie pojawiły się także plotki o jego homoseksualizmie – był wysoki i przystojny, jednak w przekonaniu, że musi podkreślać swoją pozycję, szokował strojem i zamiłowaniem do dodatków, jak koronki czy kolczyki. Te ostatnie budziły szczególne zainteresowanie. O ile już na francuskim dworze wzbudziły pewien niepokój, o tyle w Polsce wywołały prawdziwy szok i przyczyniły się do określenia króla przez szlachtę jako „zniewieściałego”. Przeciwko podejrzeniom o „sodomię”, jak wówczas nazywano orientację homoseksualną, przemawiają jego romanse – na przykład z Marią de Clèves. Niewykluczone jednak, że był biseksualny.
Choć nie do końca wiadomo, jaki był udział Henryka w nocy św. Bartłomieja, podczas której wymordowano kilka tysięcy francuskich protestantów, sprawa ta skomplikowała jego dążenia do tronu Polski – państwa różnorodnego wyznaniowo, „kraju bez stosów”, którego mieszkańcy mogli cieszyć się względną tolerancją religijną. Sprawne zabiegi propagandowo-reklamowe francuskiego wysłannika doprowadziły jednak w 1573 roku do elekcji księcia francuskiego na pierwszego króla Rzeczypospolitej wybranego w ten sposób przez szlachtę. Nawet jeśli liczne ograniczenia nałożone na nowo wybranego władcę zostały przez niego zatwierdzone (jak łatwo się domyślić – z pewnymi oporami), jednym z największych problemów okazała się dla Henryka perspektywa małżeństwa z Anną Jagiellonką.
Trudno się dziwić, że młodemu królowi nie spieszyło się do ożenku z siostrą jego poprzednika, starszą od niego o niemal 30 lat i niezbyt piękną. Starał się unikać z nią spotkań uciekając się do różnych wymówek. Ślub starał się odciągnąć jak długo tylko mógł. Władca przybył do Polski w styczniu 1574 roku, jednak dopiero w czerwcu jeden z balów uznano za wystawiony z okazji zaręczyn. Małżeństwo nie miało szans na zawarcie. Następnego dnia doszły do Henryka wieści o bezpotomnej śmierci brata, króla Francji Karola IX. Chcąc zdobyć koronę i nie widząc szans na legalny wyjazd, nocą z 18 na 19 czerwca uciekł w przebraniu z Wawelu. I choć ścigającym go dworzanom obiecał, że wróci, nigdy to nie nastąpiło. Gdy nie stawił się w kraju do 12 maja 1575 roku (termin wyznaczony w szlacheckim ultimatum), przeprowadzona została kolejna elekcja. Henryk jednak do końca życia tytułował się królem Polski, używał także herbów z Orłem Białym i litewską Pogonią.
Krótkie panowanie Walezego w Rzeczypospolitej trudno uznać za udane. Młody, niedoświadczony, nieznający języka polskiego władca mało dbał o sprawy państwowe. Nie rozumiał specyfiki kraju, którym władał, niefortunnie dobierał doradców. Wolał spędzać czas na ucztach i rozrywkach. Na jego pobycie w Polsce skorzystała natomiast w pewnym stopniu Francja – to w Rzeczypospolitej Henryk po raz pierwszy spotkał się z widelcem oraz… wychodkiem. Miało minąć jednak jeszcze trochę czasu, zanim te innowacje na dobre zagościły we francuskiej codzienności.
Jego rządy w ojczyźnie przypadły na okres niepokojów i wojen religijnych. Nie mając środków do prowadzenia wojny, król wydał edykt zawierający liczne ustępstwa na rzecz protestantów, co wywołało oburzenie katolików. Utworzyli oni Ligę Katolicką w celu obalenia króla i dalszej walki z hugenotami. Narastające niesnaski doprowadziły do walki o tron, tzw. „wojny trzech Henryków”: Walezjusza, Burbona oraz Gwizjusza. Ostatni z nich zginął pierwszy, na polecenie Walezego, w 1588 roku. Król Francji zginął w niecały rok później, 2 sierpnia 1589 roku, zasztyletowany przez fanatycznego mnicha. Taki był koniec ostatniego z dynastii Walezjuszów.
Źródło: Stanisław Grzybowski, Henryk Walezy, Ossolineum, Wrocław 1980.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz