Gwiazdka Cieszyńska - Popocatépetl

opublikowano: 2014-01-21, 14:45
wolna licencja
Popocatépetl to nie tylko niezwykły wulkan i drugi pod względem wysokości szczyt Meksyku. Zgodnie ze starą legendą jest on również uśpionym wojownikiem, który stoi na straży pochówku swojej ukochanej...
reklama

1.

Gwiazdka Cieszyńska, pismo dla zabawy, nauki i przemysłu.

Ner. 45. – Cieszyn d. 22. Listopada. – R. 1856.

Popocatépetl to wulkan w Meksyku, w Kordylierze Wulkanicznej - jego wiek szacuje się na 730 tysięcy lat. Ma wysokość 5452 m n.p.m. i jest drugim najwyższym szczytem Meksyku o kształcie stożka średnicy 25 km przy podstawie. Nazwa wulkanu wywodzi się z języka Azteków i oznacza dymiącą górę – w czasie aktywności z krateru rzeczywiście wydobywają się z niego gęste chmury dymu. Od XIV wieku zanotowano blisko 20 jego erupcji. Aktualnie wulkan jest czynny, a jego aktywność szczególnie wzrosła po 1991 roku. Popocatépetl od północnej strony jest połączony z wulkanem Iztaccíhuatl wysoką przełęczą zwaną Paso de Cortés.

Pierwszym Europejczykiem, który zdobył szczyt wulkanu był Diego de Ordas. Ten hiszpański podróżnik i konkwistador urodził się w 1480 roku w Hiszpanii, w Castroverde de Campos. Jako młody chłopak przybył na Kubę, a następnie służąc pod rozkazami konkwistadora Diego Velázqueza brał udział w pierwszych wyprawach badawczych Kolumbii i Panamy. Towarzyszył również Hernanowi Cortezowi w jego podbojach Meksyku i uczestniczył w podboju Tenochtitlan, stolicy państwa azteckiego. Uczestniczył również w wyprawie, która dotarła do Amazonki i zbadała biegi rzek Orinoko i Meta. Poszukiwał także legendarnej krainy El Dorado. W 1519 roku, wraz z dwoma towarzyszami, wspiął się na szczyt wulkanu Popocatépetl. W uznaniu jego zasług cesarz Karol V Habsburg wydał dekret zezwalający mu na używanie herbu z wizerunkiem wulkanu. W 1521 roku de Ordas został wysłany do Hiszpanii, aby zaprezentować historię podboju Meksyku. Do Ameryki Południowej powrócił ok. 1525 roku. Zmarł w 1532 roku na półwyspie Paria w Wenezueli.

reklama
Diego de Ordas

Na zboczach wulkanu Popocatépetl znajduje się kilkanaście klasztorów, które w 1994 roku zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Historia ich powstania sięga początków podboju i ewangelizacji Meksyku. Jako pierwsi (na zaproszenie Hernana Corteza) przybyli tutaj franciszkanie, którzy w 1524 roku wybudowali pierwszy klasztor. Kolejni byli dominikanie (w 1526 roku), a następnie augustianie (w 1533 roku). Czternaście powstałych tutaj klasztorów stało się architektonicznym i urbanistycznym wzorem planowania klasztorów i miast na kontynencie amerykańskim. Większość klasztorów posiadało duże atrium z przodu kościoła, otwartą kaplicę i cztery mniejsze kaplice w każdym rogu atrium. Ściany otaczające klasztory były zbudowane z solidnych, grubych murów, na których często znajdowała się Droga Krzyżowa. Ponieważ większość miejscowych nie potrafiła czytać i pisać, kościoły i kaplice przyozdabiane były malowanymi scenami biblijnymi, których zadaniem była ewangelizacja poprzez obrazy. Klasztory często stanowiły podstawę dla miast założonych przez Hiszpanów w bardzo wczesnym okresie kolonialnym. Służyły również jako pierwsze szpitale, szkoły, magazyny żywności i wody. Pomimo tego, że Popocatépetl ma status czynnego wulkanu, żaden z klasztorów nie został przez niego uszkodzony (choć niektóre z nich były niszczone przez trzęsienia ziemi).

Obecność ogromnych wulkanów miała wielkie znaczenie dla miejscowych mieszkańców, często stając się źródłem inspiracji dla wielu legend. Podobnie było z połączonymi wulkanami Popocatépetl i Iztaccihuatl. Najbardziej popularne legendy o dwóch wulkanach pochodzą od ludów Nahua. Do dziś przetrwało wiele wersji tej historii, a także wierszy czy pieśni.

Legenda opowiada historię zakochanych w sobie: księżniczki (córki wodza) Iztaccihuatl i wojownika Popocatépetl. Wódz plemienia obiecał Popocatépetlowi rękę córki pod warunkiem, że wojownik wygra wojnę, a także zdobędzie głowę wodza wrogiego plemienia. Po kilku miesiącach walk, zazdrosny konkurent Popocatépetla przybył z wiadomością, że wojna została wygrana ale on sam poniósł śmierć. Kiedy Iztaccihuatl usłyszała te nowiny, po wielu dniach płaczu, umarła ze smutku. Kiedy wódz przygotowywał pogrzeb córki, do wioski powrócił zwycięski Popocatépetl. Zaskoczony wódz powiedział mu o fałszywej wiadomości, a także o śmierci Iztaccihuatl. Młody wojownik bardzo się zasmucił, wziął ciało swojej ukochanej i udał się w pobliskie góry, gdzie złożył ciało Iztaccihuatl. Sam zaś został na miejscu, pilnując pochówku swojej ukochanej, lecz wkrótce również umarł ze smutku. Bogowie, wzruszeni historią zakochanych, zamienili ich ciała w połączone ze sobą wulkany. Do dziś Popocatépetl wyrzuca chmury dymu, pokazując, że wciąż czuwa nad swoja ukochaną, która śpi u jego boku. Z kolei wojownik, który przyniósł fałszywe wiadomości o śmierci Popocatépetla również stał się górą – Pico de Orizaba (kolejnym wulkanem w regionie) i z daleka patrzy na wieczny sen połączonych ze sobą kochanków.

reklama
Komentarze
o autorze
Błażej Guzy
Absolwent geografii na Uniwersytecie Jagiellońskim i pedagogiki na Uniwersytecie Pedagogicznym. Interesuje się historią geografii i geografią religii. Jako obszar badań i zainteresowań szczególnie upodobał sobie Śląsk Cieszyński. Miłośnik podróży i górskich wycieczek, zagorzały czytelnik literatury fantasy, fan zespołu Pink Floyd.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone