Grzegorz W. Kołodko – „Wojna i pokój” – recenzja i ocena
Grzegorz W. Kołodko – „Wojna i pokój” – recenzja i ocena
Kryzys wywołany przez Rosję w ubiegłym roku, to nie tylko inwazja na Ukrainę, ale również dalekosiężne konsekwencje dotykające miliardy ludzi na świecie. Do najpoważniejszych zaliczyć należy inflację, choć zapominamy, że zawartość naszych portfeli kurczy się nie tylko z powodu wojny, ale także jest efektem pandemii.
Autor recenzowanej książki, prof. Grzegorz Kołodko, jest profesorem nauk ekonomicznych. Czterokrotnie był powoływany na urząd wicepremiera i ministra finansów (ostatnio w rządzie Leszka Millera w latach 2002–2003). Obecnie jest pracownikiem Katedry Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego.
Tym, co może przykuć uwagę czytelników, jest nie tylko
podejmowana w książce problematyka, ale również lekki styl. Swoje poglądy prof. Kołodko wykłada
bowiem w sposób klarowny, choć zdecydowanie subiektywny. Nie ze wszystkimi
poglądami czytelnik będzie się zgadzać, aczkolwiek nawet sceptycy powinni być
usatysfakcjonowani spójnością wywodu autora – to w końcu znakomity materiał pod
rozważania i dyskusję. Jak bowiem podkreśla, we współczesnym świecie nie
warto nadmiernie roztrząsać przeszłości, a myśleć o przyszłości. Spokojnie. To nie Tołstoj. To ekonomia.
Nauki ekonomiczne to bowiem nie tylko analiza i synteza prowadzona w modelach, ale również postulowanie i przewidywanie zmian. Dlatego tak istotne jest prawidłowe wytyczenie celów długookresowych polityki społecznej, ekonomicznej i ekologicznej. A przede wszystkim: determinacja i właściwa, konsekwentna koordynacja działań.
Natomiast, jak zauważa autor, gdy następuje przesilenie, nikt nie słucha pragmatycznych nawoływać o zachowanie pokoju. Narastają spory, a brak kompromisu (wypadałoby dodać: ignorancja i egoizm tych, którzy dysponowali narzędziami mogącymi osłabić wzrastanie w siłę potencjalnego agresora i widzieli w nim sprzedawcę surowców po promocyjnych cenach) prowadzi do tego, ze sytuacje konfliktogenne stają się konfliktowe. Kołodko nie ma złudzeń: jest źle i będzie gorzej. Wprawdzie wiele problemów prędzej czy później daje się rozwiązać. Problem w tym, że rozwiązywalne problemy nie zawsze są rozwiązywane.
Nie wiem, czy profesor ma rację we wszystkich kwestiach. Nie wiem też, czy wszystkie proponowane przezeń wizje organizacji międzynarodowego porządku są rzeczywiście możliwe do implementacji w naszą rzeczywistość targaną rozlicznymi sporami i sprzecznymi interesami. Nie myli się co do jednego z całą pewnością: potrzebni są ludzie, którzy będą odwoływać się do dalekosiężnych wizji i realizować strategie polityczne. Wizje i strategie, które nie tracąc z pola widzenia interesów narodowych, będą uwzględniały również otoczenie międzynarodowe. I rzecz ciekawa, co równie dobrze mógłby powtórzyć przedstawiciel lewicy oraz zwolennik katolickiej nauki społecznej: należy zrezygnować z agresywnej walki o zysk. Zamiast tego iść w stronę umiarkowania. Oczywiście każdy może to pojęcie rozumieć inaczej. Skutek będzie zapewne ten sam: długookresowy, systematyczny i zrównoważony wzrost.
Grzegorz Kołodko jest przedstawicielem lewej strony politycznego dyskursu. I naturalnie tego nie ukrywa. Największą zaletą jego książki jest właśnie szczerość oraz fakt, że swoje poglądy podpiera argumentacją. Choć nie jest już czynnym politykiem, może właśnie politycy zwaśnionych obozów powinni wziąć z niego przykład? Przydałaby się Polsce debata na książki – te są mniej napastliwe od wywiadów prasowych i postów na Twitterze. Dają też szansę na systematyczny i merytoryczny wywód. Ale zejdźmy na ziemię. Rozwiązywalne problemy nie zawsze są rozwiązywane.