Grzegorz Rossoliński-Liebe – Stepan Bandera. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty. Faszyzm, ludobójstwo, kult – recenzja i ocena
Grzegorz Rossoliński-Liebe jest historykiem pracującym na Freie Universität Berlin. Studiował na Europejskim Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą oraz na Uniwersytecie Hamburskim, gdzie obronił doktorat. Był stypendystą wielu fundacji, stowarzyszeń i muzeów. Jest autorem licznych prac dotyczących historii faszyzmu, Holokaustu, nacjonalizmu i antysemityzmu. Co ciekawe, jego badania nad Banderą oraz organizacjami ukraińskich nacjonalistów spotkały się z gorącą polemiką ze strony badaczy z Ukrainy, a recenzowana pozycja doczekała się tam zakazu wydawniczego. Rossoliński-Liebe spotkał się z groźbami, a seria jego wykładów w 2012 roku pociągnęła za sobą gwałtowne demonstracje zwolenników Swobody.
Stepan Bandera. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty jest opasłą, bo liczącą 904 strony pozycją. Wnikliwie analizuje wkład Bandery w radykalizację OUN w latach trzydziestych, jego odpowiedzialność za organizowane zamachy oraz działalność przestępczą (rabunki, podpalenia i celowe niszczenia mienia), a także ideologiczne pokrewieństwo pomiędzy ukraińskimi nacjonalistami, a włoskimi faszystami. Dwa wielkie procesy kierownictwa OUN, czyli proces warszawski i lwowski, odbywające się w latach 1935-1936 stały się dzięki Banderze polityczną trybuną, a demonstracyjne wznoszone okrzyki „Slawa Ukrajini” wraz z towarzyszącym im salutem faszystowskim nieodmiennie przywodziły na myśl skojarzenie z nazistowskim „Sieg Heil”.
Na marginesie nacjonalistycznych manifestacji z sal sądowych autor wskazuje na istniejący pomiędzy Ukraińcami brak zgody, a także różnice w poglądach podsądnych, z których dwóch żałowało swoich czynów.
Recenzowana pozycja wskazuje również na niepodważalnie ludobójczy charakter działalności zbrojnego ramienia ukraińskiego nacjonalizmu, jakim było UPA. Analizuje wczesny wkład Ukraińców z batalionów SS Nachtigall i Rolland, którzy w niczym nie ustępowali swoim niemieckim kolegom w okrucieństwie na zajętych terenach Związku Sowieckiego. Kolejnym obalonym mitem, jest ukazywanie Bandery jako ofiary Niemców.
Rossoliński-Liebe argumentuje, że uwięzienie ukraińskiego przywódcy nie miało nic wspólnego z jego przeciwstawieniem się III Rzeszy, ale z odmiennymi planami nazistów co do losów Ukrainy. Również jego osądzenie było mało represyjne: najpierw areszt domowy, a później osadzenie w uprzywilejowanej części KL Sachsenhausen wraz z liderem Żelaznej Gwardii Horia Sima, czy były kanclerzem Austrii Kurtem Schuschniggiem.
Wiele miejsca poświęcone zostało również kultowi Bandery podtrzymywanemu pierwotnie przez ukraińską diasporę, a od czasu słynnych wydarzeń na kijowskim Majdanie również przez polityków na samej Ukrainie. Wpisanie postaci przywódcy OUN, jak również żołnierzy UPA w kanon bojowników o niepodległość i bohaterów narodowych, zablokowało jakiekolwiek możliwości obiektywnej analizy tych zjawisk. Kult Bandery na Ukrainie ma się bardzo dobrze, o czym najlepiej świadczą kłopoty samego Rossolińskiego.
Jednym aspektem, który w książce wzbudził mój lekki opór było określenie międzywojennej Czechosłowacji jako państwa, które bardzo dobrze traktowało mniejszości. Było tak istotnie z Ukraińcami, <b>jednak w stosunku do mniejszości polskiej Czesi zachowywali się represyjnie.</b> Przymusowa czechizacja powodowała nawet liczne ucieczki Polaków z Zaolzia do Polski.
Dla takich uciekinierów wybudowano specjalne osiedla między innymi w Oświęcimiu.
Niewątpliwie praca Stepan Bandera. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty. Faszyzm, ludobójstwo, kult należy do rzadkiego gatunku prac historycznych wnikliwych, wieloaspektowych i doskonale przygotowanych pod względem warsztatowym i faktograficznym. Jest lekturą obowiązkową dla każdego, kto chce zrozumieć dzieje Europy Wschodniej i naszego sąsiada w XX wieku. Polecam!