Grzegorz Motyka – „Na Białych Polaków obława. Wojska NKWD w walce z polskim podziemiem 1944–1953” – recenzja i ocena
Zobacz też: Żołnierze Wyklęci – historia i pamięć
Przeczytaj też fragment tej książki
W ślad za ustępującymi wojskami niemieckimi na teren Rzeczypospolitej wkraczały nie tylko oddziały Armii Czerwonej czy 1 Armii Wojska Polskiego. Przede wszystkim pojawiały się oddziały zaprawione w tłumieniu jakichkolwiek objawów kontrrewolucji: Smiersz i NKWD (późniejsze NKGB oraz MWD-MGB). To właśnie ich bezwzględnym metodom działania polscy komuniści zawdzięczali ostateczne rozprawienie się z „bandami leśnymi”.
O tzw. Żołnierzach Wyklętych w obecnym czasie ukazało się wiele nowych pozycji. Jednak wśród tej mnogości (w większości wtórnych) opracowań brakuje tematu partyzanckiej wojny polsko-sowieckiej. Zazwyczaj autorzy skupiają się na walkach z polskimi „zdrajcami”, a więc żołnierzach Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jednak, jak słusznie zauważa w swojej książce Motyka, była to przede wszystkim walka z wojskami NKWD, bowiem specjalnie w tym celu utworzono ich specjalną dywizję.
Polecamy:
- Grzegorz Motyka - Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła”
- List żołnierza wyklętego do szefa UB w Myślenicach
- „Bohaterowie Wyklęci” – gra karciana
Dzięki wykorzystaniu nieznanego dotąd materiału archiwalnego z moskiewskich archiwów autor przybliża czytelnikowi przyjętą przez NKWD w Polsce strategię walki, a także dzieje najważniejszych operacji i bitew. Wiele z nich po raz pierwszy zostaje ukazanych z perspektywy sowieckiej. Walki z oddziałami między innymi „Łupaszki”, „Uskoka”, „Orlika” czy „Zagończyka” są bardzo dokładnie przeanalizowane właśnie od strony działań podjętych przez wojska NKWD. Kolejną niewątpliwą zasługą Motyki jest syntetyczne ujęcie nie tylko walk na obszarze Polski po 1945 roku, ale odmalowanie dziejów polowań na „biełopolaków” od akcji „Burza”, a więc także starć obu stron na Kresach Wschodnich.
Jednak książka Na Białych Polaków obława to nie tylko historia działania Sowietów w powojennej Polsce. To przede wszystkim historia oddziałów, które postanowiły pozostać w lasach i walczyć z nowym okupantem. I jest to chyba jedna z bardziej racjonalnych publikacji na temat Żołnierzy Wyklętych. Autor słusznie zauważa, że w obecnym czasie dochodzi do mitologizacji drugiej konspiracji, a także zacierania różnic pomiędzy dowódcami. Coraz częściej bowiem można dostrzec „transplantację” dowódców takich jak „Łupaszka” do podziemia o proweniencji narodowej. A przecież nie miał on z nim nic wspólnego. A nawet nie chciał mieć. Często też zapomina się o czarnych kartach historii Żołnierzy Wyklętych jak zbrodnia w Wierzchowinach.
Książka została wydana w podobny sposób, co inne tego typu publikacje ukazujące się nakładem Wydawnictwa Literackiego. Jest to więc synteza naukowa, w której zachowano część form charakterystycznych bardziej dla pracy popularnonaukowej. W tym przypadku ograniczyło się to do „wyrzucenia” na koniec książki przypisów. Stawia to czytelnika przed koniecznością „wachlowania” tym dość gruby tomem podczas lektury lub (ze względów wygody) zaniechania patrzenia do przypisów. Do atutów wydania można zaliczyć natomiast fotografie archiwalne dość dobrej jakości, a także przejrzysty układ tekstu. Do tego dochodzi porządna, twarda oprawa.
Praca Grzegorza Motyki należy do chlubnych wyjątków w dzisiejszym sposobie pisania o podziemiu antykomunistycznym. Solidna podstawa źródłowa, a także zdroworozsądkowe, obiektywne podejście do wydarzeń powoduje, że zamiast kolejnej pracy odtwórczej mamy kawał pionierskiej syntezy. Jest to niewątpliwie bardzo dobry start do jeszcze dogłębniejszego zbadania tematu polsko-sowieckiej wojny partyzanckiej z lat 1944–1953, a także do dalszej dyskusji. Oby tylko interlokutorzy sprostali autorowi pod względem rzetelności i umiejętności spojrzenia na temat w sposób wyważony.
Redakcja i korekta: Agnieszka Leszkowicz