Franciszek Kornicki – „Zmagania. Autobiografia pilota myśliwskiego” – recenzja i ocena
Szczerze mówiąc, biorąc tę książkę do recenzji, oczekiwałem pięknych opisów walk powietrznych, danych technicznych, no i rzecz jasna afirmacji wartości polskich pilotów myśliwskich. Na jej kartach znalazłem jednak coś zupełnie odmiennego.
„Dane taktyczno – techniczne”
Omawiana książka liczy sobie 280 stron. Wspomnienia Autora zajmują 265 z nich. Całość okraszono 150 ilustracjami dobrej jakości i jednym jedynym szkicem rodzinnej wsi Autora, Wereszyna. Omawiana publikacja jest tłumaczeniem wydanej w 2008 roku książki „The Struggle – Biography of a Fighter Pilot”.
Franciszek Kornicki – postać ciekawa
Jak już wspomniałem, autor nie był pilotem mogącym pochwalić się imponującym kontem zestrzeleń. Gorzej – jego „jedynym dokonaniem” podczas kampanii 1939 roku było wypadnięcie z kabiny myśliwca P.7 podczas ataku na niemiecki bombowiec. We Francji na przebieg działań lotniczych wpłynął jedynie przez rozbicie swojego CR.714, jednak w tym wypadku sama maszyna była temu wydarzeniu współwinna. Także w Wielkiej Brytanii nie szło mu lepiej. Jednak to nie walka zbrojna jest motywem przewodnim tej książki. „Zmagania” to autobiografia chłopca z małej kresowej wsi, który dzięki swej ciężkiej pracy, szczęściu i uwielbieniu Piłsudskiego zdołał spełnić marzenia o lataniu. Kiedy nie mógł zarabiać na życie jako żołnierz, a do kraju wracać nie chciał, pracował m. in. jako kierownik hotelu i zajmował się gastronomią. Z czasem udało mu się wrócić do latania (tym razem jako oficer RAF), a potem odpowiadał za funkcjonowanie kantyn w brytyjskich bazach lotniczych m.in. na Cyprze i w Egipcie. Do cywila odszedł ostatecznie w 1972 roku po wielu latach służby w armii polskiej i brytyjskiej, wracając do pracy biurowej i gastronomii. Na emeryturę przeszedł w wieku 62 lat.
Swoje życie opisuje dość barwnym językiem, pozbawionym jednak ozdobników i skomplikowanych wyrażeń. Wypowiada się tak jak można spodziewać się po człowieku żyjącym praktycznie cały czas na walizkach, pochłoniętym sprawami bieżącymi i nie mającym czasu na szersze refleksje. Czytelnik otrzymuje unikalną okazję zapoznania się z życiem polskich wojskowych, którzy zdecydowali się na pozostanie w Wielkiej Brytanii, a także z sytuacją brytyjskiego społeczeństwa w ciężkich czasach powojennych.
Praca, będąca przedmiotem niniejszej recenzji, jest (jak już wspomniałem) tłumaczeniem publikacji tłumaczonej dla czytelnika anglojęzycznego, niemającego pojęcia o specyficznej historii narodów Europy Środkowo – Wschodniej. To, co było przydatne dla brytyjskiego czytelnika, Polaka może czasem nudzić. Jest to jednak zrozumiałe biorąc pod uwagę fakt, że autor ukończył książkę w wieku 91 lat, traktując ją jako swego rodzaju publicznie ogłoszony raport z życia, chęć udowodnienia sobie i innym, że czegoś w życiu dokonał.
Tylko jeden minus...
Patrząc na „Zmagania”, można postawić tylko jeden zarzut, skierowany do wydawcy. Okładka książki ma się nijak do treści. Owszem, jestem w stanie zrozumieć sens zabiegów marketingowych, reklamy etc. Jednak dawno nie miałem sposobności zapoznania się z pracą o okładce tak bardzo nieprzystającej do zawartości książki.
Podsumowanie
„Zmagania” z pewnością nie staną się hitem polskiego rynku księgarskiego. Nie trafią też jednak prosto na półkę z tanimi książkami. To uczciwie napisana praca, o życiu zwykłego, szarego człowieka, autorstwa osoby pragnącej szczerze rozliczyć się ze swojego życia, zostawiając po sobie jakieś literacki ślad. Nie ma w niej sensacji, skandali, bitew czy szumu sztandarów. „Zmagania” to książka dla Kowalskiego, napisana przez Kowalskiego, który pchnięty biegiem historii, wylądował z dala od Ojczyzny. Pokazuje życie walczącego o przyszłość wojennego emigranta takim, jakim było. I na tym, moim zdaniem, polega jej wartość.
Zredagował: Kamil Janicki