Fotoikony – zdjęcia, która skupiają w sobie historię
Zobacz też: Gdy fotografia staje się fotoikoną
Przez czas trwania wystawy „Fotoikony w Polsce. Poszukiwanie/Głosowanie” oddawano głosy na zdjęcia w trzech kategoriach: „1) Tak. Dobrze znam to zdjęcie”, „2) Tak. To zdjęcie zrobiło na mnie największe wrażenie”, „3) Tak. To zdjęcie dobrze opowiada historię”. Najwięcej głosów otrzymała praca nieznanego fotografa pt. „Likwidacja getta” z maja 1943 roku. Pochodzi ona z raportu generała SS Jurgena Stroopa, który był odpowiedzialny za likwidację getta warszawskiego.
Dwa kolejne miejsca zajęły zdjęcia Chrisa Niedenthala: „Czas Apokalipsy” oraz „Sklep mięsny”. O swoich fotografiach Niedenthal opowiadał na spotkaniu. Pierwsza z nich to według niego stan wojenny w pigułce: - Wszystko to, co my myśleliśmy o Moskwie i stanie wojennym jest na tym zdjęciu. Można więc powiedzieć, że jest ono ikoną fotografii w Polsce. Niedenthal zrobił je z klatki schodowej, ponieważ ograniczał go zakaz wychodzenia na ulicę z aparatem w ręku. Największym problemem było jednak wysłanie fotografii, która musiała dotrzeć do redakcji „Newsweeka” w Nowym Jorku na czas. Fotograf bał się, że gdy wyjedzie nie zostanie ponownie wpuszczony do Polski. Jedynym wyjściem było przekazanie filmu ze zdjęciem niemieckiemu studentowi, który studiował w PRL i wracał do Niemiec Zachodnich. Jak mówił autor „Czasu Apokalipsy”, było to ryzyko – raz, że tego studenta mogli sprawdzić na granicy i skonfiskować film co spowodowałoby kłopoty, a dwa, że osoba której fotograf podarował film mogła sprzedać zdjęcia jako swoje. Na szczęście wszystko się jednak udało – biuro „Newsweeka” w Bonn poinformowane o całej sytuacji przysłało po film kuriera, a później wysłało je do USA.
Druga wyróżniona fotografia Niedenthala to „Sklep mięsny” z Warszawy 1982 roku. Zdjęcie przedstawia wnętrze sklepu mięsnego na warszawskiej Pradze w pierwszych miesiącach stanu wojennego. Jak mówił autor zdjęcia: Puste półki, nagie haki – może to nie jest ikoniczne zdjęcie. Ale ze względu na to, że sklepy mięsne były wtedy straszne, trzeba było to zdjęcie zrobić. „Sklep mięsny” zwyciężył w kategorii „To zdjęcie dobrze opowiada historię”.
Przeczytaj również:
Na wystawie znalazło się także zdjęcie „Eustachy i Matylda” Tadeusza Rolkego. Na skuterze Lambretta siedzi Eustachy, obok zaś stoi roześmiana dziewczyna Matylda. Fotografię wykonano na ulicy Chmielnej w Warszawie. Według autora zdjęcie koncentruje informacje typowe dla czasu, w którym powstało, oddaje jego „ducha”. – Mamy tu przede wszystkim modę. Ale jest jeszcze jeden identyfikator – skuter. Tyle, że nie jest typowy dla naszego kraju, bo Lambretty królowały we Włoszech, Hiszpanii czy Grecji. W Polsce pojawiły się one w sklepach dla górników, w których znajdowały się produkty importowane z krajów kapitalistycznych. Lambretty nie cieszyły się jednak ich zainteresowaniem, dzięki czemu udostępniono je do sprzedaży dla każdego obywatela. – Pojechaliśmy i kupiliśmy z Eustachym Kossakowskim dwa skutery. Były wtedy bardzo drogie. Wsadziliśmy je do wagonu kolejowego na Śląsku i odebraliśmy w Warszawie – wspomina Rolke.
O swoim zdjęciu „Przyspieszajmy obywatele” opowiadał natomiast Bogdan Łopieński. Fotografia przedstawia Edwarda Gierka, I sekretarza KC PZPR i Piotra Jaroszewicza, Prezesa Rady Ministrów. Obydwaj w tym samym momencie spoglądają na zegarki. – W 1973 roku byłem w Poznaniu na Targach Poznańskich. Zarówno dziennikarze, jak i władze czekały na otwarcie Targów. Jednak to się chwilę opóźniało. Wtedy Gierek i Jaroszewicz spojrzeli na zegarek, a ja zrobiłem to zdjęcie – opowiada fotograf. Obraz zdobył pierwszą nagrodę na konkursie fotografii prasowej, jednak był kłopot z jego opublikowaniem. Redaktor naczelny pisma „Prasa Polska” chciał opublikować je na okładce, jednak cenzura je odrzuciła. – Zdjęcie musiał zaakceptować sam Gierek. Wtedy każda gazeta wydawała tę fotografię, każdy myślał że musi ją opublikować. Praca była wykorzystywana przez władzę i niesiona w pochodach pierwszomajowych. W latach osiemdziesiątych publiczność nadała zdjęciu nowy tytuł: „Na nas już czas”.
Trzy zdjęcia w zestawieniu Fotoikon są autorstwa Jana Morka. Jedno z nich to „Powitanie Leonida Breżniewa z Edwardem Gierkiem”. Fotografia powstała w 1974 roku na Dworcu Gdańskim w Warszawie, gdy Breżniew przyjechał do Polski na obrady Układu Warszawskiego. – Przyjechał pociągiem, bo bał się latać samolotem. Powitalne pocałunki były już wyśmiewane w prasie wcześniej, więc pojechałem na dworzec z myślą, żeby zrobić podobne zdjęcie. Z tym, że możliwości techniczne były bardzo mizerne. Używaliśmy wtedy aparatów na korbkę. Po dłuższej chwili oczekiwania Breżniew wyszedł z pociągu i widać było, że był absolutnie pijany – wspomina autor fotografii. Zdjęcie ukazało się dopiero po 1989 roku, bo wcześniej blokowała je cenzura. Jan Morek jest także autorem pracy „Jan Paweł II rozpoczyna I pielgrzymkę do Polski”. Przedstawia ona papieża, który 2 czerwca 1979 roku po wylądowaniu na Lotnisku Okęcie w Warszawie ucałował ziemię. Trzecie zdjęcie Morka prezentuje Lecha Wałęsę, który po złożeniu dokumentów rejestracyjnych „NSZZ Solidarność” niesiony jest na rękach przed Sądem Wojewódzkim.
Jak podkreśla kuratorka wystawy Joanna Kinowska, wystawa w Domu Spotkań z Historią nie jest etapem kończącym poszukiwania polskiej fotoikony, ale punktem wyjścia do dalszych refleksji i badań.
Histmag potrzebuje Twojej pomocy! Wesprzyj naszą działalność już dziś!
Redakcja: Tomasz Leszkowicz