Ewa Gierszewska-Vogels – „Zapiski ze zbuntowanego miasta”
W książce „Zapiski ze zbuntowanego miasta” Ewa Gierszewska-Vogels zabiera czytelnika do Gdańska lat 80. XX w. To wspomnienia życia codziennego zwykłych ludzi w późnym PRL. Jakie były ich troski, radości, nadzieje i oczekiwania? A co przyniosła rzeczywistość?
reklama
Ewa Gierszewska-Vogels
„Zapiski ze zbuntowanego miasta”
Wydawca:
Instytut Dziedzictwa Solidarności
Rok wydania:
2022
Okładka:
twarda
Liczba stron:
208
Format:
25x27,5 [cm]
Redakcja:
dr Piotr Brzeziński (redakcja merytoryczna i przypisy), Mirosław Wójcik (redakcja językowa, korekta, indeks)
ISBN:
978-83-965627-4-6
EAN:
9788396562746
Autorem przedmowy do książki jest Mateusz Smolana. Publikacja w wersji cyfrowej i papierowej jest bezpłatna. Plik cyfrowy będzie dostępny na stronie internetowej Instytutu Dziedzictwa Solidarności. Egzemplarz papierowy można otrzymać w siedzibie instytucji (Targ Drzewny 8, 80-886 Gdańsk) lub wysyłając zamówienie na adres: [email protected].
Zapiski Ewy Gierszewskiej-Vogels dają świetny opis życia codziennego gdańszczanki nieakceptującej polityczno-ideologicznej fasady PRL, momentami bezsilnej i sfrustrowanej, a także przygniecionej problemami codzienności (robienie zakupów!). Jest to perspektywa zdecydowanie antykomunistyczna, choć niekoniecznie w jednoznacznie politycznym znaczeniu. Doświadczenia różnych dramatycznych sytuacji stanu wojennego są bodaj najmocniejszymi fragmentami zapisków. Pokazują one bowiem jeszcze jeden nieoczywisty skutek działania opresyjnego państwa: strach i niepokój (m.in. o zdrowie i życie męża), będące swoistym ucieleśnieniem opresji: natrętnych wyobrażeń oraz poczucia fizycznej niemocy.
Książka stanowi całość. Przy lekturze zapisków Ewy Gierszewskiej-Vogels nie należy pominąć początkowego materiału dr. Piotra Brzezińskiego ani tym bardziej przypisów jego autorstwa. W efekcie zapiski autorki dopełnione zostają informacjami o niej samej, jej rodzinie i drodze zawodowej oraz skorygowane przez znanego badacza dziejów najnowszych. To interesujący zabieg redakcyjny, podnoszący z pewnością wartość tomu „Zapiski ze zbuntowanego miasta”. Raz jeszcze należy podkreślić, że nawiązanie w tytule książki do poetyckiego dorobku Zbigniewa Herberta to nie tylko bardzo dobry pomysł, ale i dość uprawniony.
Polecamy również odwiedzenie strony internetowej Instytutu Dziedzictwa Solidarności.
reklama
Komentarze