Elżbieta Sieradzińska – „Wrócimy po was. Historie alpejskie” – recenzja i oena
Elżbieta Sieradzińska – „Wrócimy po was. Historie alpejskie” – recenzja i ocena
Na kartach swojej książki Elżbieta Sieradzińska, romanistka, tłumaczka i autorka biografii Wandy Rutkiewicz, przedstawia czytelnikowi losy Francuzów, Włochów, Szwajcarów, Brytyjczyków, Hindusów i Polaków, których na zawsze pochłonęły góry w okolicach francuskiej miejscowości Chamonix. Sceną recenzowanej opowieści są majestatyczne i pokryte śniegiem Alpy, a jej bohaterami ludzie kochający lub po prostu ciekawi najwyższych szczytów, a także służby śpieszące im z pomocą – od zakonników w klasztorze św. Bernarda i towarzyszących im psów, aż po członków Stowarzyszenia Ratownictwa Górskiego w Chamonix.
Przedstawione w tekście wspomnienia z akcji ratowniczych cechują się dokładną faktografia zebraną przez autorkę. Mimo że jest to sześć odrębnych opowieści, każda z nich wydaje się być uzupełnieniem kolejnej. Dodatkowym atutem recenzowanej pozycji jest uzupełnienie opowiadanych historii wątkami ze śledztw związanych z omawianymi wydarzeniami oraz zabarwienie całości majestatyczną atmosferą gór. Autorka niejako przenosi nas w Alpy i poprzez barwne opisy ukazuje nam jedne z najpiękniejszych panoram w Europie – granice między Sabaudią i Doliną Aosty, Francją, Włochami i Szwajcarią, Igły Chamonix, Vallèe Blanche oraz Mont Blanc.
Chyba najbardziej przejmującą z opisanych historii była tragedia, jaka wydarzyła się 30 sierpnia 1961 roku na trasie kolejki górskiej na wierzchołek szczytu Aiguille du Midi (3842 m n.p.m.). Pasażerowie utknęli w wagonikach po przerwaniu słabo widocznej stalowej liny przez wojskowy samolot F-84F prowadzony przez porucznika Jacquesa Devrona i kapitana Bernarda Zieglera. Dzięki heroicznej akcji ratowniczej uratowano życie aż 81 z 87 podróżujących. Sieradzińska przedstawia także budowę tej imponującej kolejki górskiej. Rozpoczęto ją w czerwcu 1949 roku, a otwarcia dokonał 25 czerwca 1955 roku Henri Ziegler, ojciec kapitana F-84F. Choć „góra zażarcie się broniła, kamienna lawina nieraz próbowała wymieść budowniczych z kuluaru, a rozwijany kabel zakleszczał się w rysach”, to pozostawiony przez przewodników na lodowcu Pèlerins na rok kabel przeszedł próbę znakomicie i budowa kolejki ruszyła.
Niemniej poruszająca była ostatnia trasa indyjskiego samolotu Jet Boeing 707 o nazwie zaczerpniętej od himalajskiego szczytu – Kangchenjunga. Wystartował z Bombaju, a rozbił się 24 stycznia 1966 roku na lodowcu Boissons w rejonie schroniska Grands Mulets. Autorka opisuje spektakularną akcję ratowniczą prowadzoną przez piątkę przewodników górskich z Saint-Gervais (Charles Margueron, Francois Pignier, Louis Jacquet, Andre Chapelland oraz Louis Viallet). Odnalezione pamiątki, takie jak dzienniki indyjskie, zdjęcia hinduskich pasażerów lecących do Nowego Jorku i inne, można dziś zobaczyć w Chamonix w kawiarence La Cabane du Cerro prowadzonej przez Thimotee Mottina.
W książce znajdziemy także opis życia i śmierci Hermanna Geigera, urodzonego w 1914 roku, doświadczonego pilota ze Szwajcarskiej Służby Ratownictwa Lotniczego, mającego na koncie ponad piętnaście tysięcy lądowań na lodowcach. Ostatnia z jego prób zakończyła się tragicznie w sierpniu 1966 roku. Polski akcent „alpejskich historii” dotyczy tajemnicy doliny Vallee Blanche i śmiertelnie zakończonej wyprawy słynnego przewodnika górskiego Paula Demarchiego ze swoimi klientami, wśród których był polski Żyd Henryk Joachim Mückenbrunn. Autorka przedstawia losy urodzonego w 1903 roku „tatrzańskiego diabła” – słynącego z romantycznej słowiańskiej natury, ze swych dokonań na stoku narciarskim i skoczniach oraz przede wszystkim z niebywałych górskich akcji ratowniczych, w tym karkołomnego zjazdu z rannym narciarzem na plecach. Jego historia zakończyła się tragicznie w marcu 1956 roku. Okoliczności śmierci jednego z najlepszych polskich sportowców lat 20. XX wieku do dzisiaj pozostają niewyjaśnione.
„Wrócimy po was” stanowi pozycję, którą można polecić wszystkim miłośnikom tematyki górskiej bez względu na wiek. Książka jest napisana przystępnym językiem, narracja jest wciągająca i trzyma czytelnika w napięciu od pierwszych do ostatnich stron. I mimo mankamentów, w postaci choćby fragmentami chaotycznego stylu przedstawiania kolejnych odsłon wybranych wydarzeń, należy jej się wyróżnienie na tle wciąż rosnącego rynku publikacji górskich z historią w tle. Polecam uwadze!