Eino Luukkanen – „Myśliwce nad Finlandią. Wspomnienia pilota dwóch wojen” – recenzja i ocena
Eino Luukkanen – „Myśliwce nad Finlandią. Wspomnienia pilota dwóch wojen” – recenzja i ocena
Historia fińsko-sowieckich zmagań zbrojnych w XX wieku to nadal mało znany temat w Polsce. Owszem, z roku na rok pojawia się coraz więcej książek i filmów na ten temat, niemniej działania na tym bardzo rozbudowanym froncie nadal pozostają na uboczu zainteresowań polskich miłośników wojskowości. Książka Luukkanena ma szansę zmienić ten stan rzeczy.
„Myśliwce” nie wyróżniają się pod względem fizycznej formy. To praca o przeciętnych wymiarach, licząca sobie łącznie 352 strony, z czego sama opowieść Luukkanena zajmuje ok.132 z nich. Sama praca jest dość bogato ilustrowana czarno-białymi fotografiami, umieszczonymi bezpośrednio w tekście książki. Niestety, nie znajdziemy w tej książce ani jednej mapy. Ten brak można by zaakceptować w przypadku pierwszego fińskiego wydania tej książki ([Hävittäjälentäjänä kahdessa sodassa]) z 1955 roku, jako że czytelnicy posiadali zapewne dobrą orientację geograficzną, pozwalającą im na właściwe lokalizowanie opisywanych przez autora wydarzeń w przestrzeni. Polski czytelnik z 2018 roku na pewno takiej wiedzy nie ma, więc wydawnictwo powinno, w moim odczuciu, zadbać o zamieszczenie odpowiednich map pokazujących na przykład miejsca przebazowania jednostek Luukkanena i/lub lokalizacje zwycięstw powietrznych odniesionych przez niego zarówno podczas Wojny Zimowej ([Talvisota]), jak i Kontynuacyjnej ([Jatkosota]).
Luukkanen zaliczył na swe konto 51 strąconych samolotów wroga, stając się trzecim pod względem ilości zestrzeleń asem fińskiego lotnictwa. W powietrzu dawał z siebie wszystko, jednak jako pisarz okazał się człowiekiem oszczędnym w słowach. „Myśliwce” to książka zawierająca niewiele słów, jeśli porównać ich ilość z wagą i zasięgiem opisywanych wydarzeń.
Jeśli zaś spróbować by opisać jej autora wyraźnie przez pryzmat jego książki, otrzymalibyśmy obraz człowieka całkowicie pochłoniętego przez latanie i walki powietrzne. Nie powinno to jednak dziwić. Luukkanen pisząc tę książkę po 10 latach od zakończenia wojny skupiał się na tym, co zapadło mu najbardziej w pamięć.
Opisy służby lotniczej Luukkanena mogą brzmieć dość egzotycznie dla czytelnika nieobeznanego z tym teatrem działań, i nie chodzi tu wyłącznie o terminologię czy nazwy miejscowości. Chodzi o samoloty. Czytelnicy są już przyzwyczajeni do Messerschmitów, Spitfire’ów czy Mustangów. W tej książce nowoczesne myśliwce II wojny światowej odgrywają jednak rolę marginalną, a po kartach omawianej pracy latają Fokkery D.XXI, I-153, Brewster Buffalo i Gloster Gladiator. Ówczesne fińskie siły powietrzne, Ilmavoimat, korzystały z różnego rodzaju maszyn, także zdobycznych. Co ważniejsze, fińscy piloci potrafili odnosić zwycięstwa nawet nad przeciwnikiem dysponującym o wiele bardziej zaawansowanym technicznie sprzętem.
„Myśliwce” to książka dość sucha pod względem treści i stylistyki tekstu, niemniej dla miłośnika lotnictwa jest to pozycja obowiązkowa. Można ją także polecić innym czytelnikom zainteresowanym II wojną światową, choćby dla zbudowania odpowiedniego tła do opisów walk powietrznych w Polsce w 1939 czy słynnej Bitwy o Anglię. Jestem przekonany, że nikt nie pożałuje przeczytania tej książki.