Douglas Preston, Lincoln Child „Diabelska góra” – recenzja i ocena
Douglas Preston, Lincoln Child – „Diabelska góra” – recenzja i ocena
„Diabelska góra” to najnowsza powieść napisana przez duet Preston&Child, amerykańskich pisarzy specjalizujących się w technothrillerach i horrorach. Autorzy ci mają za sobą już udaną kolaborację, bowiem wspólnie napisali cykl powieści opowiadających o perypetiach agenta Federalnego Biura Śledczego (FBI) Aloysiusa X. L. Pendergasta, zwanego współczesnym Sherlockiem Holmesem. Wspominam o nim nieprzypadkowo, ponieważ wiele łączy go z bohaterką najnowszej powieści. Pendergas jest błyskotliwy, wykształcenie zdobywał studiując antropologię na Uniwersytecie Harvarda, a następnie doktoryzując się z filozofii klasycznej na uniwersytecie w Oksfordzie. W czasie, w którym rozgrywa się fabuła, jest już wdowcem, a jego przyjaciółką jest Nora Kelly, pracująca w Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku. W tym samym, w którym zatrudniony był sam Douglas Preston. To właśnie jej pisarze zdecydowali się poświęcić osobny cykl, którego preludium stanowi powieść „Stare kości” o tajemnicy nieprzyjaznych gór Sierra Nevada, następnie ukazał się „Ogon skorpiona”, którego akcja osadzona została w Nowym Meksyku, a teraz – „Diabelska góra”, wpisująca się w nurt amerykańskiej mitologii ufologicznej.
Główna bohaterka, Kelly, to antropolożka pracująca w Instytucie Archeologicznym w Santa Fe, gdzie prowadzi prestiżowe badania, choć jej relacje zawodowe z nową dyrektorką Instytutu, Marcelle Weingrau, nie układają się pomyślnie. Wdowa z bagażem doświadczeń, mieszkająca razem z bratem Skipem i psem Mittym. Uznana badaczka prowadzi prestiżowe badania archeologiczne. Jej kariera naukowa staje jednak pod znakiem zapytania, kiedy w Instytucje pojawia się ekscentryczny miliarder Lucas Tappan, szef Ikarusa, prywatnej firmy kosmicznej, który zdobył fortunę inwestując w energię wiatrową. Jego największym hobby jest jednak kosmos i poszukiwania pozaziemskiej cywilizacji. Postać ta przypomina nieco Elona Muska, a powieściowy Ikarus może być wzorowany na amerykańskim przedsiębiorstwie przemysłu kosmicznego SpaceX.
Oferując grant dla uczelni, proponuje przeprowadzenie wykopalisk w pobliżu Roswell, gdzie w 1947 roku miał rozbić się słynny latający spodek i znaleziono szczątki pozaziemskich istot. Nora twardo odmawia, nazywając wspomnianą domniemaną katastrofę „obłąkaną teorią” i wyjaśniając, że badania uwiarygodnią teorię o UFO, która została już dawno obalona. Jej odmowa jest jednoznaczna z utratą etatu. Kiedy opuszcza kampus, spotyka wspomnianego miliardera. Po licznych namowach, udaje się mu ją przekonać do swojego przedsięwzięcia. Bardzo szybko okazuje się, że sprawą zaczyna interesować się FBI, wojsko, a także tajemniczy Atropos – w grę wchodzi bowiem nie tylko bezpieczeństwo mieszkańców USA, ale i całej Ziemi.
Tak rozpoczyna się sensacyjna historia, w której główne skrzypce grają tajemnice sprzed ponad 70 lat, agenci federalni i dążący do rozwikłania zagadki naukowcy. Stoją przed nie lada wyzwaniem. Muszą nie tylko wyjaśnić sprawę morderstwa dwóch niezidentyfikowanych osób i wypadku tajemniczego obiektu latającego, ale też odkryć przyczynę ewentualnego kontaktu pozaziemskiej cywilizacji z Ziemianami. Intryga goni intrygę, a trup ściele się gęsto.
W tak nakreślonej opowieści nie brakuje też odniesień do historii. Duet Preston&Child opisując perypetie naukowców dążących do wyjaśnienia zagadki związanej z incydentem z Roswell, wplata w fikcyjny świat informacje o wydarzeniach mających miejsce w Los Alamos w latach 50. XX wieku, czyli w ośrodku badań jądrowych, utworzonym w 1942 w ramach realizacji Projektu Manhattan. Opisują m.in. prace nad bombą wodorową prowadzone przez Enrica Fermiego, laureata Nagrody Nobla z fizyki w roku 1938, którą otrzymał za wytworzenie w reakcjach z neutronami nowych pierwiastków promieniotwórczych. Wielokrotnie powraca też kwestia związana z paradoksem Fermiego, które do dziś przebrzmiewa w debacie dotyczącej rozpowszechnienia cywilizacji pozaziemskich, a które zostało zadane podczas rozmowy z Emilem Konopińskim, Edwardem Tellerem i Herbertem Yorkiem latem 1950 roku. Sporo miejsca poświęcają też operacja Greenhouse, czyli eksperymentom z bronią termonuklearną.
Ważnym elementem konstrukcji fabularnej stanowi ukazanie różnych punktów widzenia – UFO-sceptyków i entuzjastów poszukiwania pozaziemskich cywilizacji, a także dylematy, jakie przeżywa Nora Kelly, które są charakterystyczne dla środowiska naukowego, specjalistów, stojących przed wyzwaniem weryfikacji teorii spiskowych czy teorii noszących znamiona fake newsów. Bohaterka postawiona przed ścianą, ostatecznie godzi się na udział w badaniach, ryzykując karierę naukową. Czy słusznie? Rozsądzą to Państwo po lekturze powieści.
Słabą stroną publikacji są bohaterowie nakreśleni szkicowo i nieodpracowany wątek obyczajowy. Można odnieść wrażenie, że niektóre wątki zostały upchnięte na siłę. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w przypadku romansu miliardera z archeolożką.
„Diabelska góra” stanowi eklektyczne połączenie powieści szpiegowskiej, sensacyjnej z elementami thrillera i science-fiction. Sprawnie napisana, wciągająca beletrystyka została ufundowana na historycznym fundamencie, co stanowi wartość dodatkową, ponieważ może zainteresować wydarzeniami związanymi z m.in. projektem Manhattan i wieloma innymi nawet tych, którzy do tej pory nie byli wielkimi miłośnikami historii. To wartka opowieść o żeńskim wcieleniu „Indiany Jonesa”, u którego boku staje ekscentryczny miliarder. Tworząc elektryzujący duet, są w stanie odkryć wiele tajemnic przeszłości.